Strona 1 z 12

Biała Milka mieszka w Bydgoszczy

PostNapisane: Pon paź 09, 2006 15:28
przez jovanna
Zakladam swoj wlasny watek o mojej Milce.

Historia Milki jest tu http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=50 ... sc&start=0

Kicia bardzo szybko znalazla swoj domek. :)

Milka narazie jest malo kontaktowa chociaz to miziak i traktor. Siedzi schowana i ani mysli stamtd wyjsc. Jest chora . Dzis ogladnie ja moj weterynarz i bedziemy panienke leczyc. Na razie zrobilam jej kilka foteczek. Moze sa malo reprezentatywne ale trudno jej teraz zrobic porzadna fotke.
Mam jeszcze sunie beagle Angie .Chwilowo kobitki przebywaja osobno ale podejrzewam ze kiedy juz sie spotkaja bedzie syczenie prychanie i gonienie. Przynajmniej na poczatku. :D



Obrazek

Obrazek

Obrazek

PostNapisane: Pon paź 09, 2006 15:48
przez anie
gratuluje dokocenia tak pieknym kotem. kitka jest sliczna :)
i kciuki za szybkie dogadanie sie z sunią :)

PostNapisane: Pon paź 09, 2006 15:53
przez kameo
Gratulacje :D
piękna kotka :1luvu:

chora

PostNapisane: Pon paź 09, 2006 16:10
przez gosiar
Kicia ma jakies problemy z oczkiem, ale pani doktor z Bialobrzeskiej powiedziala, zeby to zostawic, a najpierw zajac sie uszkiem. To bardzo dobra pani doktor...
Mam nadzieje, ze kicia wkrotce bedzie zdrowa i calkowiecie biala, nie taka przykurzona :-)
slemy z Warszawy najserdeczniejsze zyczenia dobrych ukladow z psem!

PostNapisane: Pon paź 09, 2006 16:28
przez jovanna
Dobrze ze wecik przyjdzie dzisiaj bo Angie ma chyba grzyba w uszku tylko jak kotka da sie obejrzec tak moj pies schowa sie do dziury, okropnie boi sie weta...
Wieczorem napisze co wet powiedzial na te moje panienki :D

PostNapisane: Pon paź 09, 2006 20:16
przez dakota
Gratuluję bardzo.
Piękna kicia. :D

PostNapisane: Pon paź 09, 2006 20:25
przez Frankie
Ale te biale koty robia fajne miny... przypomina mi moja Biala kicie...
zaraz tak GLOSNO miauknie!

PostNapisane: Pon paź 09, 2006 21:00
przez jovanna
sek w tym ze moja skrzeczy a nie miauczy :roll:

pies dostal stresa na widok weta posikala sie i trzesla jak galareta
a kicia najpierw ze spokojem a potem juz agresywniej poddala sie ogledzinom pana doktora...uwazam ze jest grzeczniejsza :D

dostalismy leki i wytyczne jak je podawac i kontrola za ok 2 tygodnie...

PostNapisane: Pon paź 09, 2006 21:03
przez jojo
przepiekna Sniezynka :1luvu:

PostNapisane: Wto paź 10, 2006 11:37
przez jovanna
Dzis podawalam malej leki, wcale sie jej to nie podobalo.(nie dziwie sie :lol: ) Pyszczek od nich ma teraz niefotogeniczny, ale odnosze wrazenie ze oczka juz sie poprawily od wczoraj, jeszcze ma zatkany nosek i cos z niego leci....Uszy nio niestety troche to potrwa zanim sie swierzba pozbedziemy.
Ma klopot z sierscia. Strasznie sie z niej sypie. Nie wiem czy to wynik stresu czy okres linienia. Probowalam ja wyczesac ale idzie mi to ciezko bo sie wierci i nie zabardzo chce byc czesana mimo ze przez moment sobie na to pozwolila... A siersc ma taka ze fruwa po calym pokoju i jeszcze musialam odkurzaczem siebie potraktowac tak mnie podczas czesania opadla.
I to nie jest tak ze ona jest calkiem glucha. Jak wlaczylam odkurzacz to zwiala do kata. Jak pies sie dobija do drzwi to slyszy....Wiec to jest tak ze slyszy bardzo glosne dzwieki ale cichych nie. Chociaz te glosnie w jej mniemaniu sa jak ciche, wiec nie zawsze reaguje odwrotem. Powiedzialabym ze slyszy wybiorczo.
Martwi mnie ta siersc. gdyby polubila czesanie to latwiej by bylo mi ja doprowadzic do porzadku, ale ze nie lubi i te 5 minut to juz jest max. na jakie mi pozwala.

Ona mnie przestanie lubic bo zamiast ja miziac to ja jej grzebie przy pysiu uszach i oczach jeszcze jakims potworem jezdze po grzbiecie... :roll:

PostNapisane: Wto paź 10, 2006 18:48
przez gosiar
sprobuj wyczeac brzuszek. Ona jakos po brzuszku mizianie szczegolnie lubi.ta siersc to moze byc nie tylko wynik stresu, ale tez tego, ze nagle zamiszkala w ciepelku. ale zapytam weta.

PostNapisane: Wto paź 10, 2006 19:03
przez Gina S.
:lol: jov - to masz teraz zajęcie! :lol:

Piękna białaska... :D

PostNapisane: Wto paź 10, 2006 21:57
przez jovanna
tez wlasnie sobie pomyslalam ze to wynik zamieszkania w ciepelku i stres. Najlepiej jej sie siedzi na krzesle pod stolem... A po brzusiu ja wymizialam.. :D Wloski to raczej te na boczkach i grzbiecie gubi...
jutro znow ja pomecze szczotka....

PostNapisane: Śro paź 11, 2006 13:12
przez jovanna
udalo mi sie zrobic kici zdjecia ;)
troche wyglada jak wyplosz ale, za jakis czas bedzie z niej piekna koteczka, jak tylko ja wyleczymy. :lol:

Obrazek

Obrazek

PostNapisane: Śro paź 11, 2006 13:29
przez Sydney
śliczna kicia :D gratuluję i dużo zdrowia życzę :D