Strona 1 z 21

CK AnToska - Mam swoj dom i swojego ludzia :)

PostNapisane: Nie paź 08, 2006 16:47
przez Myszka.xww
AnToske zabralam wczoraj do domu, na tymczas, zeby sie bardziej oswoila. Do lazienki.

Wczoraj wystraszona, wycofana, zalekniona i, wydawaloby sie, wciaz dzika. Na widok czlowieka chowala sie natychmiast za muszla lub za pralka. I siedziala przerazona nieruchomo. Dopiero po zaproszeniu Rolanda do lazienki wyszla powoli do niego, zachwycona obecnoscia kota.

Dzisiaj Antoska krzyczy zostawiona sama w lazience, zeby natychmiast ktos do niej przyszedl, bo nie chce byc sama. W towarzystwie czlowieka gada, cwierka, spiewa i opowiada o sobie mnostwo rzeczy. Poglaskana przeze mnie wraca po jeszcze. Z pewna taka niesmialosci, wygieta w palak, z glowa gotowa do barankow. Na baranki jeszcze brak jej smialosci, ale wzieta na rece rozlunia sie, glaskana zaczyna mruczec i ... rozkosznie sie przeciaga 8O Przytula sie bardzo mocno i wcale nie ma ochoty uciekac 8O

AnToska bardzo potrzebuje swojego domu, domu, ktory zrozumie niesmialosc kota i pozwoli jej u siebie rozwinac skrzydla, by mogla pokazac, jak bardzo jest wdzieczna za towarzystwo czlowieka, nieco uwagi i porcje glaskow.

PostNapisane: Nie paź 15, 2006 20:23
przez Myszka.xww
a oto i Antosia w calej niemal krasie :D

Obrazek


Bedziesz mnie glaskac?

Obrazek

PostNapisane: Nie paź 15, 2006 20:25
przez ryśka
Pysia jej wydoroślała bardzo :)

PostNapisane: Nie paź 15, 2006 20:49
przez Mysza
fajna dziewczynka :D

PostNapisane: Nie paź 15, 2006 23:12
przez oleczka
Śliczna :1luvu:

Ma troszkę podobne umaszczenie jak nasza kicia Henia :) (exCK)

PostNapisane: Pon paź 16, 2006 10:12
przez bechet
Jejku, Myszku, ale Tosia wypiękniała u Ciebie 8O :1luvu:

PostNapisane: Wto paź 17, 2006 18:44
przez Myszka.xww
AnTosia caly czas jest piekna ;)

Wlasnie glosno i dobidnie wyjac z lazienki domaga sie, zebym natychmiast wrocila, bedziemy robic miziane podchody :twisted:


A wyglada to tak - laze za nia po calej lazience usilujac pomiziac, AnToska zas wolnym, leniwym krokiem umyka, by w koncu przysiac gdzies "tak tylko", dac sie wziasc na rece i przeciagajac rozkosznie domagac glaskania. Po chwili wdziecznie mruczy, mruzy oczy i zaczyna mocno glowe wtulac w zaglebienie szyi.
Bo ona chcialaby, ale boi sie troche ;)


A teraz wola: aaarrrrrauuuu oooorrrreeeuuuu gruuuuu mmmmraaaauuuu....

PostNapisane: Pon paź 23, 2006 0:39
przez Myszka.xww
AnTonina kilka dni temu poszerzyla swoj repertuar oraz zmienila nieco pory wyglaszania tegoz. Wyla, gruchala, kwilila i glebokim basem ryczala donosnie, acz namietnie glownie w nocy. W tenze subtelny sposob dala znac, ze ma ruje.
Apogeum rujki oglosila wzieta na rece. Otoz, prosze szanowych panstwa, Antoska na rece wzieta wypiela wdziecznie kuper, wsadzila mi go do oka i gruchnela kokieteryjnie - ruje mam, wiesz? Widze - chcialoby sie rzec :twisted:

PostNapisane: Pon paź 23, 2006 11:22
przez oleczka
Myszka.xww pisze:Antoska na rece wzieta wypiela wdziecznie kuper, wsadzila mi go do oka i gruchnela kokieteryjnie - ruje mam, wiesz? Widze - chcialoby sie rzec :twisted:


:smiech3:

PostNapisane: Czw paź 26, 2006 13:22
przez ryśka
A jak postępy w oswajaniu? :)

PostNapisane: Pt paź 27, 2006 14:08
przez bechet
Myszko, toż u Ciebie momenty som, że ho, ho!
Ale czemuż się dziwić, z takim sąsiedztwem :wink:

I też zapytowywuję za ryśką, jak postępy w oswajaniu??

PostNapisane: Sob paź 28, 2006 21:36
przez Myszka.xww
Odnosze wrazenie, iz duza czesc panicznego strachu AnToski przed czlowiekiem kryla sie w... macicy :twisted:
AnTonina po kastracji na moj widok mruzy rozkosznie oczy i... wcale nie ucieka 8O Moge ja miziac nie tylko po dupce. Dzisiaj wymietolilam jej uszko - byla rozanielona :mrgreen:

Poza tym AnToska rozkosznie ziewa - potragfi zlozyc uszy z tylu glowy jak motyl skrzydla :mrgreen:


A zeby nie bylo, ze tylko do mnie przywykly, TZ od czasu do czasu (na ogol dwa razy na dzien) dostaje do lapki wiadro z zarciem z nakazem nakarmienia dziewczynek. Pracowicie podejmuje tez proby glaskania dziewczat. Spylaja wciaz, tylko teraz jakby juz znacznie wolniej :twisted:

PostNapisane: Nie paź 29, 2006 12:57
przez zuza
Przecudna dziewuszka :lol:

PostNapisane: Pon paź 30, 2006 11:33
przez bechet
Myszka.xww pisze:A zeby nie bylo, ze tylko do mnie przywykly, TZ od czasu do czasu (na ogol dwa razy na dzien) dostaje do lapki wiadro z zarciem z nakazem nakarmienia dziewczynek. Pracowicie podejmuje tez proby glaskania dziewczat. Spylaja wciaz, tylko teraz jakby juz znacznie wolniej :twisted:

Zepsuły się? :strach: :twisted:

PostNapisane: Czw lis 02, 2006 0:05
przez Myszka.xww
Zdecydowanie :twisted:

TZ po kolejnym karmieniu oswiadczyl, ze "one juz nie uciekaja tak bardzo" :twisted: