CK AnToska - Mam swoj dom i swojego ludzia :)

AnToske zabralam wczoraj do domu, na tymczas, zeby sie bardziej oswoila. Do lazienki.
Wczoraj wystraszona, wycofana, zalekniona i, wydawaloby sie, wciaz dzika. Na widok czlowieka chowala sie natychmiast za muszla lub za pralka. I siedziala przerazona nieruchomo. Dopiero po zaproszeniu Rolanda do lazienki wyszla powoli do niego, zachwycona obecnoscia kota.
Dzisiaj Antoska krzyczy zostawiona sama w lazience, zeby natychmiast ktos do niej przyszedl, bo nie chce byc sama. W towarzystwie czlowieka gada, cwierka, spiewa i opowiada o sobie mnostwo rzeczy. Poglaskana przeze mnie wraca po jeszcze. Z pewna taka niesmialosci, wygieta w palak, z glowa gotowa do barankow. Na baranki jeszcze brak jej smialosci, ale wzieta na rece rozlunia sie, glaskana zaczyna mruczec i ... rozkosznie sie przeciaga
Przytula sie bardzo mocno i wcale nie ma ochoty uciekac
AnToska bardzo potrzebuje swojego domu, domu, ktory zrozumie niesmialosc kota i pozwoli jej u siebie rozwinac skrzydla, by mogla pokazac, jak bardzo jest wdzieczna za towarzystwo czlowieka, nieco uwagi i porcje glaskow.
Wczoraj wystraszona, wycofana, zalekniona i, wydawaloby sie, wciaz dzika. Na widok czlowieka chowala sie natychmiast za muszla lub za pralka. I siedziala przerazona nieruchomo. Dopiero po zaproszeniu Rolanda do lazienki wyszla powoli do niego, zachwycona obecnoscia kota.
Dzisiaj Antoska krzyczy zostawiona sama w lazience, zeby natychmiast ktos do niej przyszedl, bo nie chce byc sama. W towarzystwie czlowieka gada, cwierka, spiewa i opowiada o sobie mnostwo rzeczy. Poglaskana przeze mnie wraca po jeszcze. Z pewna taka niesmialosci, wygieta w palak, z glowa gotowa do barankow. Na baranki jeszcze brak jej smialosci, ale wzieta na rece rozlunia sie, glaskana zaczyna mruczec i ... rozkosznie sie przeciaga


AnToska bardzo potrzebuje swojego domu, domu, ktory zrozumie niesmialosc kota i pozwoli jej u siebie rozwinac skrzydla, by mogla pokazac, jak bardzo jest wdzieczna za towarzystwo czlowieka, nieco uwagi i porcje glaskow.