Czarny "pers" Filip ma domek.. :)))))) s. 15..

Początki są tutaj.. http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=50 ... sc&start=0
A teraz kicio z cytowanego wątku siedzi u mnie za kanapą.. Jakąś godzinę temu przywiozła go do mnie anouk92 z dogomanii.. Jest pięęęęękny.. cały czarny, puchaty.. z burszytynowymi oczami.. I ma na imię Filip..
Na wszelki wypadek zostałam zaopatrzona w klatkę, kuwetkę, miseczki.. Wielkie dzięki Maria..
Co ja bym bez Ciebie zrobiła..
I nic jak na razie nie jest potrzebne.. Najlepszy jest najciaśniejszy i najciemniejszy kąt w mieszkaniu..
A teraz reszta wieści..
Dobrze, że przynajmniej wiem jak ma na imię.. Nie ma książeczki zdrowia, najstarsi górale nie pamiętają kiedy i czy w ogóle był szczepiony i odrobaczany..
Dostał wyprawkę, a jakże.. miseczkę i trzy pudełka suchego KK..
Na szczęście przynajmniej futro ma zadbane..
Moje kociaste prawie nie zauważyły, że znowu powiększyło się stado..
tylko transporterek był intensywniej wąchany.. Jedynie Nikuś starał się przywitać go jeszcze siedzącego w przenosce, ale Filip tak się bał, że nawet nie nafuczał na gościnnego natręta..
Powinnam go w końcu przełożyć do klatki.. Ale za żadne skarby Filip nie chce wyleźć zza kanapy i pewnie prędzej urwałabym mu kawał futra niż wyciągnęła z jego kryjówki..
A, no i okazało się, że to znaczenie to niekoniecznie jedyny i nawet prawdziwy powód oddania kota.. Po prostu panie wyjeżdzają do Londynu..
No comment..
A teraz kicio z cytowanego wątku siedzi u mnie za kanapą.. Jakąś godzinę temu przywiozła go do mnie anouk92 z dogomanii.. Jest pięęęęękny.. cały czarny, puchaty.. z burszytynowymi oczami.. I ma na imię Filip..

Na wszelki wypadek zostałam zaopatrzona w klatkę, kuwetkę, miseczki.. Wielkie dzięki Maria..




A teraz reszta wieści..
Dobrze, że przynajmniej wiem jak ma na imię.. Nie ma książeczki zdrowia, najstarsi górale nie pamiętają kiedy i czy w ogóle był szczepiony i odrobaczany..

Dostał wyprawkę, a jakże.. miseczkę i trzy pudełka suchego KK..

Na szczęście przynajmniej futro ma zadbane..
Moje kociaste prawie nie zauważyły, że znowu powiększyło się stado..

Powinnam go w końcu przełożyć do klatki.. Ale za żadne skarby Filip nie chce wyleźć zza kanapy i pewnie prędzej urwałabym mu kawał futra niż wyciągnęła z jego kryjówki..
A, no i okazało się, że to znaczenie to niekoniecznie jedyny i nawet prawdziwy powód oddania kota.. Po prostu panie wyjeżdzają do Londynu..
No comment..
