Strona 1 z 6

JUTRO CZEKA JA SMIERC Kat w szpitaliku prosimy o pomoc

PostNapisane: Pon paź 02, 2006 20:52
przez pini1
do lecznicy przyniesiono oslabiona kotke
zrobiono badania krwi i testy----bialaczka
wlasciele sie po nia sie nie zglosili jak uslyszeli przez telefon , kazali uspic
wet zadzwonil do mnie
ja pisze na forum kotka musi byc jutro odebrana z lecznicy i leczona
inaczej czeka ja smierc
ja mam 14 swoich kotow, wszytkie domki tymczasowe zajete i moge pomoc tylko w leczeniu.
mamy juz Sponsora na leczenie , interferon tez mamy

kot

PostNapisane: Pon paź 02, 2006 21:05
przez pini1
up

PostNapisane: Pon paź 02, 2006 21:17
przez Frankie
Boze.. UP UP!!

PostNapisane: Pon paź 02, 2006 21:33
przez CoToMa
:(

PostNapisane: Pon paź 02, 2006 21:38
przez tangerine1
Zastanawiam się czy w tym momencie nie nalezy uszanowac decyzji właścicieli.
Leczenia białaczki u kota, który jest słaby i juz ma objawy choroby rzadko przynosi efekty.
A u kotki dochodzi ogromny stres związany ze zmianą domu i dotychczasowych warunków życia.

PostNapisane: Pon paź 02, 2006 22:09
przez CoToMa
:(

kot

PostNapisane: Pon paź 02, 2006 22:19
przez pini1
ja jednak jestem za tym zeby walczyc o zycie kota

PostNapisane: Pon paź 02, 2006 22:26
przez Zakocona
Pini, znalezienie domu do jutra graniczy z cudem. Każdy, kto dużo pomaga kotom jest maksymalnie dokocony. Czy lecznica nie może dłużej przetrzymać kota? Musimy mieć więcej czasu na szukanie domu! :cry: :cry:

PostNapisane: Pon paź 02, 2006 22:30
przez Zakocona
Ktoś z tego Forum zna kogoś, kto deklarował pomoc dla kotów. Może się odezwie na gg? Już napisałam. :?

PostNapisane: Pon paź 02, 2006 22:32
przez Magija
mam ogromna "słabość" do białaczkowców... Proszę niech ktoś da mu szansę, wiem jak kochane są takie koty...

PostNapisane: Pon paź 02, 2006 22:43
przez Patsi
Czy jest założony wątek na dogo? Tam jest więcej ludzi i też mają dobre serduszka.

PostNapisane: Pon paź 02, 2006 22:47
przez crisis
Do gory do gory bo to bardzo wazne



ja tez mam kota z bialaczka i nie wyobrazam sobie zebym po uslyszeniu diagnozy zostawila go w lecznicy zeby go uspic. swoja droga takich wlascicieli bym po prostu sama uspila

PostNapisane: Pon paź 02, 2006 22:52
przez goldi
Pini czy jest w okolicy Przychodnia w miarę zaprzyjaźniona, która przytrzyma kotkę parę dni aby był czas na szukanie domu?

kot

PostNapisane: Pon paź 02, 2006 22:58
przez pini1
bede jutro negocjowac ale szanse nikle
w zaprzyjaznionej tam gdzie maja szpitalik nie wezma juz dzownilam
szukam dalej

PostNapisane: Pon paź 02, 2006 23:04
przez CoToMa
:(