Strona 1 z 9

Mała burasia - ma dom!!! :):):)

PostNapisane: Pon paź 02, 2006 17:45
przez Drażetka
A więc od początku.

Dziś w schrpnisku spotkałam dwie starsze panie, które ze łzami w oczach przyszły oddać młodą burą koteczkę (koło 3-4 miesięcy chyba). Kobiety dokarmiają trzy piwniczne koty (dwie kotki, w tym jedna wysterylizowana, i kocurek).

Mają straszny problem z jakąś sąsiadką, i ze względu na nią (z tego, co zrozumiałam - aby uchować małą przed nieszcześciem) zdecydowały sie zanieść ją do schronu. Problemy są duże, kobieta zwoływała sanepid (prawdopodobnie poszli z kwitkiem, stwierdzili, że czysto i ze nie mogą sie przyczepić - panie stwierdziły, ze sprzątają), raz prawdopodobnie nawet pobiła starszą z nich (pokazywała mi siniaka po kopnięciu 8O!! konkretny był).
Zaczęłam z nimi gadać, ze sąsiadka nie ma prawa ich tak terroryzować i sprawa nadaje się do policji. No i żeby choć na jakiś czas (tydzień) przetrzymały małą nawet w łazience, a my postaramy się coś wykombinować. Chyba na dłużej nie wchodzi w grę (jedna ma psa, a druga kota.. być moze chodzi o kasę, moze się boi, ze się nie dogadają, nie wiem, będę pytać). Przyłączyła się do mnie jakaś karmicielka, która też zaczęła je do tego namawiać. Powiedziałyśmy, jak się dla kotów często kończy schron, starsze panie się popłakały, i powiedziały, że gdyby wcześniej wiedziały o takich ludziach, co to kotom domów szukają, to by nawet nie przychodziłty do schronu tylko dzwoniły... Koniec końców wzruszone wzięły małą do domu, wymieniłyśmy się kontaktami.


Aaaa, a ta niewysterylizowana kotka będzie miała sterylkę (przy mnie się wstępnie umawiały na zabieg w schronisku), tak więc krok do przodu. W sumie to nie musiałam je mocno indoktrynować, rozsądne kobity są , ale zastraszone i trochę chyba bezradne.

Mieszkają na Orzechowej.

Moim zdaniem trzeba zrobić małej fotki, szukać tymczasu, (a może powinna zostać w piwnicy? - bo ja troche działałam pod wpływem emocji i sama nie wiem już teraz), trzeba pogadać z kobietami, ze powinny zgłosić na policji nękanie czy nawet akty przemocy, pomóc może napisać pismo do spółdzielni, że koty maja prawo tam być, za to sąsiadka nie ma prawa tak się zachowywać.

Drodzy forumowicze z dośiwadzczeniem - czekam na inne sugestie!

Wrocławiacy - pomożecie?? Warto chyba zacząć od fotek małej.

PostNapisane: Pon paź 02, 2006 19:37
przez Colas
Zdjęcia, zdjęcia i jeszcze raz... Masz cyfrówkę, Drażetko?

Czy dziewczyny z KŻ już wiedzą? One potrafią zdziałać cuda. Laena aktualizuje właśnie stronę adopcyjną.

PostNapisane: Pon paź 02, 2006 20:06
przez atiwoj
Moglabym sie z paniami jutro spotkac,mam wolne.
Oczywiscie moglabym tez zrobic zdjecia.

Trzeba sie zastanowic jak im pomoc w sprawach sasiedzkich.

PostNapisane: Pon paź 02, 2006 20:13
przez Drażetka
Jowita :1luvu: , Superrrrrrrrrrrrr, no i pikne fotki robisz, doświadczenie masz :wink: To się super składa, bo ja mam jutro kijowo zajęcia.

Tak Colas, dałam znak na KZ.
Jak bedą foty można by od razu wrzucić. Ale z tego, co gdzieś czytałam Lena wyjechała na weekend? Czy ktoś jeszcze robi aktualizacje?

I zgadzam się z atiwoj, że trzeba się też zastanowić nad sprawami sąsiedzkimi :(

PostNapisane: Pon paź 02, 2006 20:22
przez Drażetka
Dzwoniłam do Pani przetrzymującej małą. Jest chętna na jutrzejsze zdjęcia. Wysyłam Ci atiwoj pw z namiarami.

A kicia jest trochę płochliwa, ale zjadła małe co nieco :wink:

PostNapisane: Pon paź 02, 2006 20:30
przez atiwoj
Dostalam wiadomosc,niebawem zadzwonie i sie umowie.

Tak sobie mysle,ze trzeba pobita Pania namowic na zrobienie obdukcji :?:

PostNapisane: Pon paź 02, 2006 20:36
przez Drażetka
kto wie, może się zgodzi? Ale obawiam się, że za dużo czasu upłynęło. Choć warto tę sprawę poruszyć. Może sąsiadkę wystarczyłoby postraszyć, ze w każdej chwili sprawa może trafić na policję? Na niektórych to działa chyba :roll:

PostNapisane: Pon paź 02, 2006 20:56
przez atiwoj
Jestem umowiona.

Mam nadzieje,ze ta kiteczka nie trafi do schroniska tak jak dzisiaj czarna bidulka :( Jak sobie ja przypomne...:cry:
Dobrze Drazetka,ze udalo Ci sie je namowic,zeby tego nie robily.

PostNapisane: Pon paź 02, 2006 21:04
przez Drażetka
Wiesz, jak zobaczyłam, że im łzy w oczach stają, to stwierdziłam, że warto spróbować.
A jaka czarna koteczka? taka malunia?

PostNapisane: Pon paź 02, 2006 21:11
przez atiwoj
Zdrowa,sliczna czarnulka ok 4-5 miesiecy.Strasznie plakala w tej klatce :( Jak do niej podeszlam,nie nie moge...Tak mi strasznie bylo przykro.Jesli tylko bym mogla to bym ja zabrala,ale niestety nie moge.

PostNapisane: Pon paź 02, 2006 21:18
przez Drażetka
Rozumiem Cię. Ja też nie mogłam wziąć tej małej... W jednej części mieszkania moje dwa kotuchy (w tym agresywny rezydent, który przed chwilą dał popis :? ), w drugiej Noska, z która też nie ma najłatwiejszego charakterku i z adopcją może być wielki problem...
Zresztą popatrz, w jej wątku niewielu jest gości, niewielu o nią pyta :( http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=48657

PostNapisane: Pon paź 02, 2006 22:30
przez Drażetka
dubel :oops:

PostNapisane: Pon paź 02, 2006 22:31
przez Drażetka
atiwoj pisze:Zdrowa,sliczna czarnulka ok 4-5 miesiecy.Strasznie plakala w tej klatce :( Jak do niej podeszlam,nie nie moge...Tak mi strasznie bylo przykro.Jesli tylko bym mogla to bym ja zabrala,ale niestety nie moge.


Właśnie mi Marek opowiedział akcję :(
:evil:

Tak bym chciała, żeby małej burasce się udało, zeby ją to ominęło...

może ktoś jednak mógłby... :oops: ?

PostNapisane: Pon paź 02, 2006 22:52
przez atiwoj
Mam nadzieje,ze po czarnulke przyjdzie dobry czlowiek.

PostNapisane: Wto paź 03, 2006 10:21
przez Drażetka
atiwoj, daj znak, jak tylko wrócisz z sesji zdjęciowej :wink: