Dlaczego moje koty tak robia :( / jutro musza zniknac

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob wrz 30, 2006 18:19

Proponuję książkę "Kocie tajemnice" Vicky Halls, tam jest opisane wiele takich przypadków - łącznie z obsikiwaniem opiekuna, mebli itp wraz z instrukcjami co zrobić i dlaczego tak się dzieje.

To bardzo wartościowa książka, napewno ci pomoże, nie przekreślajcie jeszcze tych kotków, bo można wyjść z takich sytuacji. Niestety mają one głównie podłoże psychologiczne i może trochę potrwać zanim się zmieni wzorzec powtarzany przez kota.

Życzę powodzenia.

Silva7

 
Posty: 175
Od: Sob lip 08, 2006 18:56
Lokalizacja: Szczecin

Post » Sob wrz 30, 2006 18:22

Silva7 pisze:Proponuję książkę "Kocie tajemnice" Vicky Halls, tam jest opisane wiele takich przypadków - łącznie z obsikiwaniem opiekuna, mebli itp wraz z instrukcjami co zrobić i dlaczego tak się dzieje.

To bardzo wartościowa książka, napewno ci pomoże, nie przekreślajcie jeszcze tych kotków, bo można wyjść z takich sytuacji. Niestety mają one głównie podłoże psychologiczne i może trochę potrwać zanim się zmieni wzorzec powtarzany przez kota.

Życzę powodzenia.

a mozesz podpowiedziec co na przyklad moze byc powodem tego?stres?za duzo zwierzat? :roll:

kasia essen

 
Posty: 7167
Od: Czw gru 15, 2005 9:19
Lokalizacja: Nordrhein-Westfalen

Post » Sob wrz 30, 2006 18:22

Rany współczuje, ja bym chyba nie wytrzymała :?

Evenstar

 
Posty: 53
Od: Nie wrz 03, 2006 12:34

Post » Sob wrz 30, 2006 18:26

lidiya - serdecznie współczuję. :(
Sama już popadam w obłęd - moje życie domowe kręci się wokół wycierania kocich sików i szukania tychże, bo skoro kuwety puste, to sik gdzieś indziej być musi...
Już mi ręce opadły.
Parkiet pomału do wyrzucenia.
Piorę ciuchy dziecka na okrągło - bo Gutek czycha na wszystko, co "przyszło z dworu". I bezczelnie znaczy trzęsąc ogonem.
Był przebadany przez trzech wetów. Kuwetę sprzątam bez przerwy. Łyka krople Bacha. Jest traktowany jak książe z bajki.
CZEGO, NA LITOŚĆ BOSKĄ, CHCE TEN KOT?
CO JA ROBIĘ ŹLE??
:cry: :cry: :cry:

Ostatnio dostałam takiej schizy, że sprawdzałam, czy na pewno nie ma jajek, choć parę lat temu osobiście zanosiłam go do kastracji... :oops:

joanna z kotami

 
Posty: 1754
Od: Czw paź 20, 2005 22:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob wrz 30, 2006 18:43

To są przeważnie animozje między kotami, które w bardziej wyrafinowany sposób, dla nas niezauważalny wywierają na siebie presje. Może też być wyuczony sposób zwracania uwagi lub wymuszania reakcji na opiekunie - jak działa to staje sie nawykiem, tam jest naprawde wiele tego opisane - różne sytuacje, dlatego naprawdę ci radzę abyś przeczytała tą książkę. Tego jest za wiele bym musiała książkę przepisywać na forum :)

Kupiłam ja normalnie w księgarni, jest też dostępna w internecie - naprawdę dobra lokata pieniędzy - wyjaśnia wiele kocich zachowań i ich sposób myslenia.

Silva7

 
Posty: 175
Od: Sob lip 08, 2006 18:56
Lokalizacja: Szczecin

Post » Sob wrz 30, 2006 18:46

chyba tez ja sobie poczytam :roll: :roll:

kasia essen

 
Posty: 7167
Od: Czw gru 15, 2005 9:19
Lokalizacja: Nordrhein-Westfalen

Post » Sob wrz 30, 2006 18:52

Atiya nasz drugi kotek - zanim do nas trafiła robiła sobie rany na karku. Bezskutecznie leczono ją na alergię, gdy właściciel po lekturze tej książki zorientował się, że to reakcja nerwowa. Kotka żyła w ogromnym stresie bo źle znosiła dwie inne dominujące w subtelny sposób kocice (my ludzie tego nie dostrzegamy, to mowa ciała itp, dopiero izolowanie od siebie zwierząt może pokazać o co chodzi). Właściciel był zmuszony szukać dla niej domu, czasami nie ma innego wyjścia, a miłość do kota oznacza, że chce sie tylko jego dobra.
Gdy Atiya trafiła do nas i poznała się z naszym łagodnym kocurkiem problem sie skończył - nie wydrapuje już sobie ran :)

Obrazek
Może jeszcze nie pałają do siebie wielką miłością, ale bawią się razem, a jak Atiyka była osłabiona po sterylce Odo wylizywał jej pyszczek :)

Silva7

 
Posty: 175
Od: Sob lip 08, 2006 18:56
Lokalizacja: Szczecin

Post » Sob wrz 30, 2006 20:47

Silva7 pisze:Proponuję książkę "Kocie tajemnice" Vicky Halls, tam jest opisane wiele takich przypadków - łącznie z obsikiwaniem opiekuna, mebli itp wraz z instrukcjami co zrobić i dlaczego tak się dzieje.

To bardzo wartościowa książka, napewno ci pomoże, nie przekreślajcie jeszcze tych kotków, bo można wyjść z takich sytuacji. Niestety mają one głównie podłoże psychologiczne i może trochę potrwać zanim się zmieni wzorzec powtarzany przez kota.

Życzę powodzenia.

Przeczytałam "na szybko" rozdział o przyczynach znaczenia moczem. Czytałam tę książkę jakiś czas temu, kiedy nie miałam jeszcze problemu z Gutkiem, więc zapomniałam o niej zupełnie. :oops:

Wniosek jest jest jeden - powinnam pozbyć się Małpki, a tego przecież nie zrobię... :cry:

joanna z kotami

 
Posty: 1754
Od: Czw paź 20, 2005 22:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob wrz 30, 2006 21:04

Mialam taka kotke...
Sikala, moze niezupelnie wszedzie, ale pod szafki w przedpokoju...za kuwete...
Ale co bylo gorsze, miala permamentne rozwolnienie.
I robila np. 5 rzadkich malenkich kupeniek dookola przedpokoju...(w pokoju jakos nie). Po 3 razy na dzien te kupenki byly.

Byla leczona, badana na rozne rzeczy, znowu leczona "na czuja"...nic nie pomagalo albo pomagalo na 3-4 dni.

W koncu znalazlam jej nowy dom, gdzie nie bylo innego kota...
Oddawalam ja z drzeniem serca, oczywiscie uprzedzajac o tych kupkach, z zastrzezeniem, ze oczywiscie moze do mnie wrocic.

W nowym domu przestala miec rozwolnienie...po 3-4 dniach kupy byly twarde...ale robila obok kuwety...dostala kryta kuwete...i problem znikl.

Kotka zle znosila towarzystwo innych kotow.
Niby sie z nimi nie klocila...ale najwidoczniej ona chciala byc jednym kotem w domu i juz.

Kazia

 
Posty: 13725
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob wrz 30, 2006 22:17

lidyia ja bym wszystkich sikaczy przebadała jeszcze raz dokładnie. Z posiewem, bakteriogramem, no i dokłądnie krew pod kątem nerek. Zwłaszcza tego co zaczął sikać.
Konsulotwałą mailem wyniki poza Toruniem, nie tylko ostatnie, wszelkie bym wpisała.
Poza tym pewnie będzie potrzebny kontakt z kocim psychologiem, choćby mailowy. Tanita i Uschi mają namiary.
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Sob wrz 30, 2006 22:49

moim zdaniem problem jeśli nie jest zdrowotny to wynika z nadmiaru kotów
i tu chyba przestrzeń czyli ilość metrów nie ma znaczenia tylko ilość kotów
przychodzi jakiś nowy albo coś sie zmienia w hierarchii i któryś zaczyna lać
możecie też przynosić na sobie zapach innych kotów do domu - na ubraniach, na różnych rzeczach a tego usunąć się nie da

u osób które mają dużo kotów widziałam tylko takie ułatwienia jak łatwo zmywalne podłogi zamiast parkietów, glazurę w pokoju do wysokości na którą mogą nasikać, brak firanek , foteli , itp ..
i non stop sprzątanie
wiem że jest ciężko
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24787
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Sob wrz 30, 2006 23:11

A próbowaliście je rozdzielić? Jeden w starym mieszkaniu, drugi w nowym...

Może trafiło się dwóch zapiekłych dominantów na wspólnym terytorium?
Gdy konkurent zniknie, problem się skończy?
fckptn
Obrazek

ana

 
Posty: 23793
Od: Śro lut 20, 2002 21:56

Post » Sob wrz 30, 2006 23:13

Przeczytałam "na szybko" rozdział o przyczynach znaczenia moczem. Czytałam tę książkę jakiś czas temu, kiedy nie miałam jeszcze problemu z Gutkiem, więc zapomniałam o niej zupełnie. :oops:

Wniosek jest jest jeden - powinnam pozbyć się Małpki, a tego przecież nie zrobię... :cry:


Zastanów się co jest najlepsze dla kota. Pomyśl, że ty byś żyła w ciągłym nieustającym stresie i poczuciu zagrożenia...

Napewno popieram to abyś skontaktowała się z kocim psychologiem. Adam gdy nam oddawał Atiyę miał łzy w oczach - to była jego ukochana kotka, którą sie opiekował od kociaka, ale jakie życie czekałoby ją? - ciągle z rozdrapanym karkiem, jako kłębek nerwów. Podziwiam go bo wygrała w nim miłość do kota. Teraz to Atiyka potrafi zdzielic łapką naszego kocurka, jest radosna i może się wreszcie odprężyć :)

Może psycholog jakoś zaradzi i sytuację można zmienić, ale jeśli nie to przememyśl, czy takiego życia chcesz dla kota, którego kochasz?

Silva7

 
Posty: 175
Od: Sob lip 08, 2006 18:56
Lokalizacja: Szczecin

Post » Sob wrz 30, 2006 23:22

Maryla pisze:moim zdaniem problem jeśli nie jest zdrowotny to wynika z nadmiaru kotów
i tu chyba przestrzeń czyli ilość metrów nie ma znaczenia tylko ilość kotów
przychodzi jakiś nowy albo coś sie zmienia w hierarchii i któryś zaczyna lać
możecie też przynosić na sobie zapach innych kotów do domu - na ubraniach, na różnych rzeczach a tego usunąć się nie da

u osób które mają dużo kotów widziałam tylko takie ułatwienia jak łatwo zmywalne podłogi zamiast parkietów, glazurę w pokoju do wysokości na którą mogą nasikać, brak firanek , foteli , itp ..
i non stop sprzątanie
wiem że jest ciężko


To są ułatwienia ale dla ludzi - kot cały czas się męczy sytuacja jest dalej ta sama i łatwo zmywalne kafelki tego nie zmienią. Myślę, że to bezlitosne świadomie narażać zwierzę na ciągły stres. Zresztą stres powoduje w dłuższym okresie wiele chorób, obniża system imunologiczny zwierzęcia - więc tak naprawdę krzywda jakiej doznaje zwierzę jest złożona i rozciągnięta w czasie.
W tej książce opisane są sytuacje gdy jeden kot dosłownie odżywał po śmierci swojego wrogiego towarzysza, zaczynał być radosny, przestawał chorować itp - to tylko potwierdza jak wielki wpływ na zwierzę wywiera ciągłe napięcie.

Silva7

 
Posty: 175
Od: Sob lip 08, 2006 18:56
Lokalizacja: Szczecin

Post » Sob wrz 30, 2006 23:27

Silva ja piszę o ludziach którzy przynoszą do domu koty nie po to aby szkodzić rezydentom tylko aby tym nowym ratować życie
w takich domach jest ciągła rotacja - jeden idzie do adopcji drugiego się znajduje albo Ci ktoś podrzuca
wtedy się nie myśli o komforcie rezydentów czy swoim tylko o tym że nie masz innego wyjścia jeśli chcesz pomóc
trudny wybór ale to codzienne życie niektórych osób
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24787
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Robertliexy i 375 gości