Dlaczego moje koty tak robia :( / jutro musza zniknac

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob paź 14, 2006 23:25

Mi nie podsunie... :(
Mam w tej chwili "na stanie" czternaście kocisk. Z paroma wyjątkami to wszystko "koty specjalnej troski" - oswojone dzikuny, z problemowym zdrowiem, z psychicznymi przejściami... I mam mamę, która lamentuje nad stanem mieszkania [nader szybko ulegającego destrukcji: zniszczone meble, odchodząca podłoga itp.] a jednocześnie chciała właśnie powiększyć stado o dwa kolejne koty. Nie mówiąc o tym, że to ona zdecydowała o zatrzymaniu kilku rezydentów...
Załamka.
Obrazek Bis, Ami i Księżniczka ['] Obrazek

Siean

 
Posty: 4867
Od: Pon paź 25, 2004 21:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob paź 14, 2006 23:59

Może żwirek???? Niby taka banalna sprawa, ale.....Najpierw miałam Benka, potem zmieniłam na silikon i było ok przez jakieś 6 m-cy. Następnie zaczęło się sporadyczne sikanie pod drzwi, potem naokrągło. Przetestowałam wszystkie sposoby: spryskiwacze, cytrusy, stawianie misek w to miejsce(podobno kot tam gdzie sika to nie je-akurat :ryk: ). Nic nic i wróciłam Benka, którego ja nie cierpię :evil: i problem znikł natychmiast.

kasia1

 
Posty: 2165
Od: Pon paź 24, 2005 20:59
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Nie paź 15, 2006 1:25

Nie... to nie żwirek.
Sęk w tym, że ja wiem, mniej- więcej, gdzie jest problem: dwa eks-kocury.
Pusiek zaczął znaczyć, gdy miał osiem miesięcy - od razu poszedł pod nóż, ale jak widać zapamiętał, a teraz w domu rywalizuje z Mecenasem.
Gdybym tylko mogła oddać Mecenasa, sprawy ułożyły by się na pewno znacznie lepiej.
Tylko że... :(
Tylko że Mecenas to "kot specjalnej troski".
Zjawił się dwa lata temu jesienią na działkach: ogromne, biało-bure kocurzysko, które albo prało wszystkie miejscowe koty, albo przymilało się do ludzi, gadając, gadając i jeszcze raz gadając. Miauczał, gruchał, lamentował... ten kot ma głos jak operowa diwa. Upodobał sobie moja mamę, zresztą to ona mu nadała to imię - Mecenas z racji wygłaszanych przez niego mów. Potem zaczął kichać, kaszleć, sapać... jak go przywiozła do domu, to wyszło mu w badaniu zapalenie oskrzeli.
I zaczelo się piekło. Kot szybko pozbył się gorączki, ale wciąż miał zatkany nos i szmery. Prał wszytkie moje, awanturował się pod drzwiami domagając wypuszczania, marudził.... Potrafił najpierw urządzić awanturę z pogróżkami, a po chwili wskoczyć na kolana i "dawać całuski" z łapami zarzuconymi wokół szyi człowieka. No i znaczył :twisted: Odsiedział w lazience dwa i pół miesiąca, zanim poprawiło mu sie na tyle, bym mogła go zanieść na zabieg.
Powinien iśc do adopcji, tyle że... przytkane drogi oddechowe, szmery w płucach - to wszystko wróciło w tydzień po kastracji. I nie ustąpiło do dziś, mimo leczenia. Ostatnio, we wrześniu, zafundował sobie zapalenie płuc, i to takie, że ledwie przeżył :evil:
I co mam zrobić?
Byłby najszczęśliwszy w domu z ogrodem czy kojcem, ale jak wypuszczać kota, który potrafi tak zachorować wcale nie wychodząc :?:
A to on rywalizuje z Puśkiem i to we dwójkę oni stopniowo niszczą mieszkanie. Inne koty tylko "korzystają" z coponiektórych zalanych miejsc...
Obrazek Bis, Ami i Księżniczka ['] Obrazek

Siean

 
Posty: 4867
Od: Pon paź 25, 2004 21:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto paź 17, 2006 1:24

jutro koty musza zniknac z domu mamy.

Siostra i mam nie nadazaja z wycieraniem sikow.... jest trgaicznie...

nie wiem co stalo sie tym kotom, cala moja wiedza legla w gruzach- nic nie pomoglo.

To juz koniec :cry:

boli jak cholera... siedze i rycze...
Obrazek
Obrazek

lidiya

 
Posty: 14084
Od: Sob cze 08, 2002 0:05
Lokalizacja: Toruń

Post » Wto paź 17, 2006 1:29

lidiya pisze:nie wiem co stalo sie tym kotom, cala moja wiedza legla w gruzach- nic nie pomoglo.


A może chodzi o zmiany w `stadzie`? Wyprowadziłaś się przecież. I zabrałaś ze sobą szóstkę kotów. I DJ`a i Pepsi...

Strasznie współczuje.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Wto paź 17, 2006 12:06

Bardzo mi przykro. Bardzo.
Co z nimi zrobisz? zabierzesz do siebie?
zabierasz z domu mamy tylko sikacze czy w ogóle wszystkie 6 kotów?
Pozdrawiam
Paulina z Abi, Laylą, Halo i Teodorkiem.

paulinatob

 
Posty: 804
Od: Sob lip 15, 2006 10:57
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto paź 17, 2006 14:13

lidiya pisze:jutro koty musza zniknac z domu mamy.

Siostra i mam nie nadazaja z wycieraniem sikow.... jest trgaicznie...

nie wiem co stalo sie tym kotom, cala moja wiedza legla w gruzach- nic nie pomoglo.

To juz koniec :cry:

boli jak cholera... siedze i rycze...


Bardzo mi przykro :cry:
Mój Kota kiedyś, jak córka wyjechała na kolonie robił siusiu u niej na dywan. Wet twierdził, że tęsknił. :cry:
Lucynka+ Lisek, Prozac, Rysiek, Kitka, Misia oraz za TM: Kota, Ptyś, Czika, Fredzio, Piracik, Imbir,Pysia, i Borysek/jedyny mój piesek/

Lucynka

 
Posty: 3376
Od: Czw sie 05, 2004 21:21
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Wto paź 17, 2006 16:26

Miałam 2 koty: kocura i kotkę. Kocur siurał na meble, bo chyba chciał podkreślić dominację. Kotka sikała, bo była na dolnym szczeblu kociego stada. Taraz syjamka leje. Dopóki trzymałam ją samą w kotłowni załatwiała się do kuwetki, ale broniła swojego terytorium i przeganiała inne koty.

Teraz jest z innymi kotami i leje wszędzie. Wydaje mi się, że była zawsze sama w poprzednim domu. Utwierdza mnie w tym jej zachowanie-warczy na wszystkie koty, jedną wręcz zażarcie zwalcza i to nawet w ogrodzie.
W domu muszą być izolowane od siebie.

Z obserwacji mojego stada wynika, że nie wszystkie koty czują się dobrze w dużej grupie. Powinny być trzymane jako jedynaki. Jesli będą stale w stadzie będą lały i nic tego nie zmieni. :evil: :(

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

Post » Wto paź 17, 2006 16:31

musze je zabrac do fundacji :( nie wezme ich do siebie bo mam za male mieszkanie :( Moja mam ma duze i zostalo u niej 6 kotow wszsystkie poza tymi sikajacymi to mile, lagodne niedominujace koty :(

boje sie po poludnia :(
Obrazek
Obrazek

lidiya

 
Posty: 14084
Od: Sob cze 08, 2002 0:05
Lokalizacja: Toruń

Post » Wto paź 17, 2006 18:16

Lidiya, a nie myślałaś o zmianie konfiguracji kotów w waszych stadach? Zgadzam się z przedmówcami, że często znaczą koty "walczące" o pozycję w stadzie. Jaka była hierarchia jak były razem?. Może warto przymierzyć się do koncepcji, z której korzystają czasem psiarze - pierwszy i ostatni z miotu,bo wtedy jest z góry ustalona kolejność.
Współczuję Ci bardzo i trzymam kciuki za pomyślne rozwiązanie problemu.

A tak na marginesie, Mecenasowi wcale nie musi być źle w domu wychodzącym. Dom ma zupełnie inny mikroklimat - jest chłodniejszy i bardziej wilgotny niż mieszkanie ogrzewane słabo regulowalnymi kaloryferami. Myślę, że przeprowadzka do domu, najlepiej gdzieś w lesie, mogłaby Mecenasowi bardzo dobrze zrobić i na drogi oddechowe i na sikanie.
Obrazek]Obrazek

Modjeska

 
Posty: 5853
Od: Pt mar 31, 2006 20:52
Lokalizacja: Zalesie Górne

Post » Wto paź 17, 2006 18:54

Modjeska pisze:A tak na marginesie, Mecenasowi wcale nie musi być źle w domu wychodzącym. Dom ma zupełnie inny mikroklimat - jest chłodniejszy i bardziej wilgotny niż mieszkanie ogrzewane słabo regulowalnymi kaloryferami. Myślę, że przeprowadzka do domu, najlepiej gdzieś w lesie, mogłaby Mecenasowi bardzo dobrze zrobić i na drogi oddechowe i na sikanie.

Gdybym tylko znalazła taki dom... i gdyby mama dała się przekonać, a Mecenas go zaakceptował... ech, marzenia... Bo na siuranie na pewno by mu to pomogło.
Na razie robię mu inhalacje, by nosek odetkać.
A u mnie w mieszkaniu nie jest zbyt gorąco - kaloryferów nie ma i ogrzewamy piecykami płytowymi.
Obrazek Bis, Ami i Księżniczka ['] Obrazek

Siean

 
Posty: 4867
Od: Pon paź 25, 2004 21:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto paź 17, 2006 19:23

Wtrącę swoje 3 grosze lidiya
Wydaje mi się, że tak jak pisano przede mną problem leży w chęci zdominowania i jeśli rozdzieliłabyś te dwa sikające koty to nastąpiłaby poprawa . Sama widzę, jak zachowują się moje dwie wysterylizowane kotki - Szara i Marcyśka - jeśli wejdą do domu, i wyczują, ze ta druga była pierwsza natychmiast ostrzykują ścianę żeby zaznaczyć swoją dominację i mimo, że mocz ich jest dla mnie bezwonny to pozostają tłuste ślady ......

modliszqa

 
Posty: 155
Od: Pon paź 16, 2006 18:50
Lokalizacja: Ziemia Obiecana

Post » Pt paź 20, 2006 16:06

a czy znacie takiego behawioryste od kotow w Opolu badz bliskich okolicach ??
Luna Obrazek

iskra

 
Posty: 1832
Od: Śro wrz 22, 2004 10:07
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob paź 21, 2006 1:24

Lidka i co w koncu zrobilas???

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Sob paź 21, 2006 11:54

Powiem tylko tyle rozumiem i bardzo mi przykro.
Nataniel lat 12:)

Alina1971

 
Posty: 12757
Od: Sob maja 21, 2005 17:33
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój/Śląsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: AGdansk, elmas, Sisi111 i 298 gości