TZ mnie zadziwia :)

Wreszcie mam kociaka
To malutka, calkiem czarna panienka, z niesamowicie dlugimi wasami i rzesami
Przywiozl ja dzis ze wsi wujek TZ. Podobno blakala sie po jakims osrodku, bawily sie z nia dzieci i jakas kobieta to zauwazyla. Zadzwonila do osrodka, kotek zostal zlapany i odstawiony do weterynarza. Mala miala koci katar i musiala brac jakies zastrzyki.
Teraz powoli zdrowieje juz u mnie
Najpierw wypuscilismy ja w mieszkaniu babci-kita wyszla z transporterka i schowala sie za kanape. Gdy ciotka probowala ja stamtad wyjac (mielismy jechac do nas) kot zachowywal sie jak prawdziwy tygrys - wyl, syczal, warczal
Siadl potem na parapecie i byl maksymalnie wkurzony -machal ogonem i robil miny do szyby.
A potem... zrobil kupsko na parapecie
Dosc wodniste, jesli mam byc szczera
U mnie w domu zachowala sie calkiem inaczej-smialo wyszla z koszyka, zbadala wszystkie pomieszczenia, zajrzala do pralki
Zjadla troche animondy dla kociakow... Dalam jej wody - powachala, wlozyla nagle caly pyszczek do miseczki, prychala i probowala zabic wode lapa
Potem obie poszlysmy do lozeczka i probowalam ja uspic. Kota byla spiaca, ale bacznie obserwowala teren. Glowa smiesznie jej sie kiwala, ale udawala twardzielke
W koncu westchnela, wyciagnela lapki, polozyla lebek na misiu i zasnela. Niestety tylko na kilka minut, bo gdy chcialam ja przykryc znowu sie zerwala.
Wydaje mi sie, ze wyrosnie z niej maly diabelek. Lubi mizianie po lebku i grzbiecie, miauczy raczej bezglosnie, czasem bardziej ja slychac. Straszna z niej przylepa, ale nie lubi byc noszona. Jak sie jej cos nie podoba, to leci z zebiskami i pazurami.
ale jest slodka

To malutka, calkiem czarna panienka, z niesamowicie dlugimi wasami i rzesami

Przywiozl ja dzis ze wsi wujek TZ. Podobno blakala sie po jakims osrodku, bawily sie z nia dzieci i jakas kobieta to zauwazyla. Zadzwonila do osrodka, kotek zostal zlapany i odstawiony do weterynarza. Mala miala koci katar i musiala brac jakies zastrzyki.
Teraz powoli zdrowieje juz u mnie

Najpierw wypuscilismy ja w mieszkaniu babci-kita wyszla z transporterka i schowala sie za kanape. Gdy ciotka probowala ja stamtad wyjac (mielismy jechac do nas) kot zachowywal sie jak prawdziwy tygrys - wyl, syczal, warczal

A potem... zrobil kupsko na parapecie


U mnie w domu zachowala sie calkiem inaczej-smialo wyszla z koszyka, zbadala wszystkie pomieszczenia, zajrzala do pralki

Zjadla troche animondy dla kociakow... Dalam jej wody - powachala, wlozyla nagle caly pyszczek do miseczki, prychala i probowala zabic wode lapa


Wydaje mi sie, ze wyrosnie z niej maly diabelek. Lubi mizianie po lebku i grzbiecie, miauczy raczej bezglosnie, czasem bardziej ja slychac. Straszna z niej przylepa, ale nie lubi byc noszona. Jak sie jej cos nie podoba, to leci z zebiskami i pazurami.
ale jest slodka
