Strona 1 z 14

Kluski i Wacik- wszystkie w domach :)

PostNapisane: Wto wrz 19, 2006 20:14
przez kordonia
Mam.
Do oddania :)

Są boskie, ale jeszcze nieoswojone. Za dwa dni mniej więcej będą przytulakami.
Ciężko było mi zrobić im zdjęcia, bo one nie chciały tej sesji, ale cóż, musiały ;)

Kociąki mają około 6-7 tygodni.

Wszystkie razem w megastresie tuż po przyjeździe do mnie:

Obrazek Obrazek

I indywidualnie:

1. Łazanka

Najmniejsza z miotu, troszkę jeszcze katarzy, ale najbardziej oswojona.

Obrazek

Obrazek

2. Pyza

Najbardziej zabawowa, sprytna i od zawracania chmur :lol:

Obrazek

Obrazek

3.Makaron

Będzie megaprzytulakiem, już mruczy wzięty na ręce, choć jeszzce się boi. Kocha inne koty- przytula się do wszystkich moich rezydentów, z miejsca zaprzyjaźnił się z małym "syjamkiem" Iwanem. Ma beżowe umaszczenie, co niezbyt widac niestety na zdjęciu:

Obrazek

Obrazek

4. Kopytko:

Też z odcieniem beżowym, drugi po Pyzie chętny do zabaw, do tarzania się z innymi kotami i brojenia:

Obrazek

Obrazek

5. Śląska z Dziurką:

Wbrew imieniu jest chłopczykiem :lol: Niestety, w wyniku choroby miała zapalenie rogówki i na srodku rogówki zrobił się brzydki wypukły wrzód. Leczenie jest właczone, mam nadzieję, że jakoś to się cofnie, i nie trzeba będzie usuwać oka :( Jest przekochany, żarłoczny, też już zaczyna mruczeć :)

Obrazek

Obrazek



Pyza i Sląska z dziurką to rodzeństwo toruńskich pierniczków, które przebywają u Dorci44 i białego Gandalfa u Miciulki. Łaznka, Makaron i Kopytko to kociaki z drugiego miotu z tych samych działek w Toruniu. Pisze to, bo tam zostały jeszcze trzy beżowe w prążki kociaczki. Moze ktoś się zanjdzie, kto da im tymczasowy dom? Są naprawdę malutkie, szybko się oswoją i znajdą dom. Żal mi ich :(

Re: Kluski: Makaron, Kopytko, Pyza, Łazanka i Śląska z dziur

PostNapisane: Wto wrz 19, 2006 21:39
przez smil
O rany! Jakie fajne Kluski! :D
Wszystkie słodkie, tylko zjeść :love:
A Pyza ma stopy Balbiny :wink:

kordonia pisze:
Śląska z Dziurką:

Wbrew imieniu jest chłopczykiem :lol:

Z czystym sumieniem możesz przemianować go na Śląskiego - wszak kawałek Polski wyznaje zasadę, że mianownik l.poj. = klusek :wink:

:ok: , a za oczko Śląskiego (mogę? :twisted: ) trzymam szczególnie :ok:

PostNapisane: Wto wrz 19, 2006 22:33
przez dorcia44
Kordonia ja kocham kluski pod każdą postacią :lol:

PostNapisane: Śro wrz 20, 2006 0:19
przez kordonia
Obrazek

Od lewej: Kopytko, Pyza, Łazanka, Iwan, Śląska z Dziurką, Makaron.

PostNapisane: Śro wrz 20, 2006 0:32
przez dorcia44
Super :lol: zastanawiam sie dlaczego nie ma PIEROżKA ,też lubie :lol: Pyzunia najmniejsza :cry: czy ona jest chora :?: Co one tak z apetytem wsuwają mięsko :?:

PostNapisane: Śro wrz 20, 2006 0:39
przez kordonia
Pyza jest najmniejsza, ale nie jest chora. Jest barsdzo rezoultan i odważna.
Łaznka jest chora i smarkata, ale już zaczęła sama jeść.
Pozerają serca drobiowe :)

PostNapisane: Śro wrz 20, 2006 0:45
przez sibia
kordonia...
jur maj hiro.
jur de best.

PostNapisane: Śro wrz 20, 2006 0:55
przez dorcia44
Z takim apetytem aż miło popatrzec ja swoje Pierniczki spsułam :cry: :wink: ,ale ta kruszynka chwyta za ..... :oops:Jesteś :1luvu:

PostNapisane: Śro wrz 20, 2006 1:35
przez kordonia
sibia pisze:kordonia...
jur maj hiro.
jur de best.



taaaaa :ryk: :P


Najlepsze jest to, ze moje ogłoszenia o Adeli, Santosie i innych kotach, które miałam miesiąc temu do adopcji wisza jeszcze gdzies na piętnastych stronach elbląskeij stronki, i jak dotąd bardzo sporadycznie ktoś dzwonił o kota. Natomaist od wczoraj mam już trzech powaznie zainteresowanych "tylko i wyłacznie buraskami, inne nie wchodzą w grę". A wcale nie dawałm jeszcze ogłoszeń.
No i mam chętnych, a koty ciągle nie gotowe. Myślę, ze domy zaczekają przynajmniej do nastęnego tygodnia, bo chcę je oswoić i odrobaczyć. No i podleczyć.

PostNapisane: Śro wrz 20, 2006 1:55
przez smil
:ok: - co by domki wyrzymały :)

Echch... buraski - toż to sama esencja, a Kluski (no sorry, poza Śląskim) to jedne z najpiękniejszych pręgusków, jakie widziałam w życiu (a uwielbiam buraski) :love:

PostNapisane: Śro wrz 20, 2006 13:30
przez dorcia44
No maluszki do góry hop.

PostNapisane: Śro wrz 20, 2006 13:49
przez sibia
kordonia, ja mam dwa buraski :twisted:

sliczne...
Jesli fajny ktos dzwoni, to wiesz...
jakby byl wakat koci na bure...

PostNapisane: Śro wrz 20, 2006 17:52
przez kordonia
Łazanka umarła :(
Miała katar, ciężko jej się oddychało, leczenie było już włączone. Nie chaiała sama jesć, ale wczoraj wieczorem zjadła samodzielnie trszkę serduszek drobiowych. Myślałam,z e będzie już dobrze, a dziś przyszłam z pracy i ona już nie żyła.
Jeszcze ciepła, musiała umrzeć tuż przed moim powrotem.

PostNapisane: Śro wrz 20, 2006 18:54
przez sibia
boze, tak mi przykro...
one są dzielne i walczą na ulicy, a jak trafiają do kochającego domu to wszystko im odpuszcza, całe napięcie i chyba przestają walczyć :(

Sciskam Cię mocno, wiem, jak się czujesz :(

PostNapisane: Śro wrz 20, 2006 20:06
przez mokkunia
Kordoniu, bardzo mi przykro :(
Czytałam wątek dopiero teraz, od samego początku, zakochiwałam się w każdym kotku po kolei.
Trzymam kciuki za zdrówko każdego z nich. I wspaniały domek...