Czym można "zakwasić" kocie sioo?

Postanowiłam posprawdzać sioo mojej gromadki. Na pierwszy ogień poszła Whisky - ma bardzo dużo struwitów no i oczywiście odczyn moczu obojetny... Tu sprawa prosta, kupiłam małą paczke Hill'sa s/d oraz wieksza c/d i po prostu to bedzie teraz jej jedzenie (jak skonczy s/d przejdziemy do c/d).
Drugi w kolejce był Kuba (u niego najłatwiej "złapać" do pojemniczka) - odczyn moczu obojętny ale struwity nieliczne. Z Kubą jest problem - nie je suchego. Miał już raz struwity, b. liczne - prawie pół roku jadł saszetki urinary, doprowadzając mnie na skraj bankructwa
Kuba ma poza tym problemy z wątrobą - czym mogę "zakwasic" jego sioo? Witamina C? A moze lepsza byłaby pasta Uro pet? Jakie macie doświadczenia?
Dzis odbieram wyniki badania Soni i pozostało mi jeszcze upolowanie próbek od Figi (jestem optymistka) i Dymka (raczej bez szans, bo kawaler chadza do krytej kuwety tylko, ale on ma dopiero troche ponad rok, wiec w razie czego nie bedzie tragedii).
Wiem, że trzeba pytać weta, ale Wasza opinia jest dla mnie bardzo cenna.
Drugi w kolejce był Kuba (u niego najłatwiej "złapać" do pojemniczka) - odczyn moczu obojętny ale struwity nieliczne. Z Kubą jest problem - nie je suchego. Miał już raz struwity, b. liczne - prawie pół roku jadł saszetki urinary, doprowadzając mnie na skraj bankructwa

Dzis odbieram wyniki badania Soni i pozostało mi jeszcze upolowanie próbek od Figi (jestem optymistka) i Dymka (raczej bez szans, bo kawaler chadza do krytej kuwety tylko, ale on ma dopiero troche ponad rok, wiec w razie czego nie bedzie tragedii).
Wiem, że trzeba pytać weta, ale Wasza opinia jest dla mnie bardzo cenna.