Badania w "ludzkim" laboratorium + ceny u wetów

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro wrz 06, 2006 13:50 Badania w "ludzkim" laboratorium + ceny u wetów

W paru wątkach natknęłam się na informacje, że ktoś robił badania w "ludzkim" laboratorium, robił rtg zwierzęcia w przychodni itp.
I tu pojawia się moja prośba. Bardzo prosiłabym o informacje jak to w praktyce wyglądało, czy potrzebne były jakies dojścia prywatne, czy nie robiono wam problemów.
Pytam z tej racji, że sama mieszkam w okolicy, gdzie niełatwo o laboratorium weterynaryjne i sprzęty potrzebne do diagnostyki (rtg, usg itd.), a potrzebowałabym wykonać badanie moczu mojego pieska i nie wiem jak załatwić sprawę od strony praktycznej. Czy powinnam po prostu zanieść mocz do laboratorium i nic nie mówić, że to zwierzęcy? A co jak tam wyjda jakies dziwne rzeczy "nieludzkie"? Nie będzie żadnych problemów?
Proszę o wszelkie informacje na temat od osób które robiły coś takiego lub wiedzą z innych źródeł jak sprawa wygląda.
Ostatnio edytowano Pt wrz 08, 2006 14:17 przez agnyska81, łącznie edytowano 1 raz

agnyska81

 
Posty: 110
Od: Wto cze 20, 2006 15:56
Lokalizacja: Boruszowice (ex Tarnowskie Góry)

Post » Śro wrz 06, 2006 13:57

powtórka :twisted:
Ostatnio edytowano Śro wrz 06, 2006 13:59 przez gauka1, łącznie edytowano 1 raz

gauka1

 
Posty: 2710
Od: Śro cze 28, 2006 21:40
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro wrz 06, 2006 13:58

To byłby cud, gdyby to były ludzkie przychodnie. Obawiam się, że to były kliniki lub lepiej wyposażone gabinety, ale weterynaryjne. I rtg i usg, a także badania labolatoryjne zwierząt wykonuje się w W/W placówkach :D

Ale jeśli :idea: .....sama się chętnie dowiem, kto był takim szczęściarzem.

gauka1

 
Posty: 2710
Od: Śro cze 28, 2006 21:40
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro wrz 06, 2006 14:05

Agysko, w lecznicy na ul. Sienkiewicza w Tarnowskich Górach możesz wykonac i RTG i USG i jest laboratorium.

Do ludzkich laboratoriów mozna oddac mocz i kał do zbadania - spora część laboratoriów przyjmuje.
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Śro wrz 06, 2006 14:10

usg nie robiłam, rtg w przychodni weterynaryjnej ale do badań histopatologicznych woziłam wycinek (guza) do ludzkiego szpitala. Tz woził jeśli chodzi o ścisłość. Więc taki rzeczy się chyba zdarzają.

as21

 
Posty: 329
Od: Nie maja 14, 2006 8:15
Lokalizacja: już podkrakowska wieś ;-)

Post » Śro wrz 06, 2006 14:11

Mocz możesz oddać zawsze. Nic "nieludzkiego" tam nie znajdą. :)
Piszesz swoje dane, płacisz i dziękujesz. :)

Z krwią to już gorzej - należałoby uprzedzić, że to nie ludzka, żeby nie robili sto razy powtórek zachodząc w głowę co to za wyniki są i spokojnie spali w nocy. :)

A kto tu pisał, że robił USG/RTG w ludzkiej placówce? Aż mi oczy wyszły jak to teraz przeczytałam. Osobiście szczerze wątpię w takie zjawisko. ;)

kropka75

 
Posty: 3995
Od: Śro lut 09, 2005 11:15
Lokalizacja: Gliwice

Post » Śro wrz 06, 2006 14:25

Wydaje mi się, że o RTG gdzieś tu czytałam, a może na dogo to było :roll: Bo USG to chyba tylko przy bardzo poważnym dojściu prywatnym by się udało zrobić.

agnyska81

 
Posty: 110
Od: Wto cze 20, 2006 15:56
Lokalizacja: Boruszowice (ex Tarnowskie Góry)

Post » Śro wrz 06, 2006 15:45

Są to badania płatne, więc laboratorium "ludzkie" chętnie to wykonuje. zanosi się materiał do badania i faktycznie w przypadku krwi trzeba powiedzieć, ze to kocia krew, bo morfologia kocia w porównaniu do ludzkiej jest kosmiczna.
Jelsi chodzi o RTG to wszystkie moje koty, które tego potrzebowały miały to robione w ludzkim szpitalu, ale było to zrobione tzw. tylnymi drzwiami, więc nieoficjalnie. Panie z radiologii nigdy nie robiły z tym problemu. Wszystko się da załatwić :) Zależy tylko od dobrej woli osób tam pracujących.
USG chyba by było niemiarodajne, bo lekarz ludzki niekoniecznie musi znać anatomię kota i wymiary jego narządów.
Obrazek

kordonia

 
Posty: 8759
Od: Czw sty 30, 2003 13:59
Lokalizacja: Elbląg

Post » Śro wrz 06, 2006 16:13

Potwierdzam powyższe. Ja badałam mocz koci w ludzkim labie, dla pewności zaznaczałam, że to koci. Krew oraz posiewy też robią bez problemu. To jest lab prywatny, a nie wszyscy weci w okolicy mają możliwość badania takich rzeczy w gabinecie, więc w labie są przyzwyczajeni :wink: Dodam tylko, że u weta za mocz płaciłam 30zł, a w labie 8,50 :roll:

gosiak

 
Posty: 2832
Od: Nie kwi 03, 2005 13:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro wrz 06, 2006 20:06

as21 pisze:usg nie robiłam, rtg w przychodni weterynaryjnej ale do badań histopatologicznych woziłam wycinek (guza) do ludzkiego szpitala. Tz woził jeśli chodzi o ścisłość. Więc taki rzeczy się chyba zdarzają.


Powiedz mi w jakim szpitalu przyjmują? Ja też z Krakowa. Może się przydać. Mówiłaś, że próbka kocia? I jak?

gauka1

 
Posty: 2710
Od: Śro cze 28, 2006 21:40
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt wrz 08, 2006 14:02

Ryśka: "niałatwo o laboratorium weterynaryjne"="jest tylko na Sienkiewicza" (ale mam uraz po ostatniej wizycie, kiedy to zostałam niemile potraktowana; zwierzęta jednak obsłużono dobrze ;))
No i faktycznie ceny w "ludzkich"labach są jakoś bardziej przystępne...
I tu dochodzę do kolejnego nurtującego mnie tematu... Pieniądze...
Spotkałam się już z różnymi "praktykami":
1. wet mówi od razu co i za ile, a nawet czasem spuszcza nieco z ceny
2. wet ukrywa ceny i na koniec śpiewa niezłą sumkę
3. nie spotkałam nigdy u weta kasy fiskalnej, nie dostałam rachunku, ani nawet rozpiski ręcznej co było i za ile, po prostu po podsumowaniu wychodzi kwota i bez dyskusji (nawet nie wiem za co i ile płacę)
4. ceny wizyty są zmienne, nawet u tego samego weta, u jednego czasem za darmo, u innego 20 zł (lub jak jej się uwidzi), gdzie indziej 35 zł
Obleciałam już kilka lecznic, zostało mi jeszcze parę w okolicy, ale jestem lekko zniechęcona i jak mam jechać do weta to zawsze ciężko się zastanawiam do którego i co mnie dziś czeka. No i zawsze się boję czy wystarczy mi pieniędzy w portfelu... Boję się zapytać o zniżkę, zapłatę w ratach lub, nie daj Boże, na kredyt. Zwłaszcza po ostatniej "akcji" (na Sienkiewicza zresztą) kiedy to zostałam okrutnie zbesztana przez pana za grzeczne zapytanie o taką możliwość (co zakończyło się moimi łzami, taki był dla mnie niemiły).
Zapytam więc wprost jak to jest u Waszych wetów z tym płaceniem i jakie są ceny.

agnyska81

 
Posty: 110
Od: Wto cze 20, 2006 15:56
Lokalizacja: Boruszowice (ex Tarnowskie Góry)

Post » Pt wrz 08, 2006 15:32

Moja wetka ma kasę fiskalną, ale ceny to chyba bierze trochęz sufitu, bo w sumie przy każdej pozycji mam wpisane "usługa wetrynaryjna". Wydaje mi sie, że coraz większa liczba weterynarzy posiada kasy fiskalne, przynajmniej u mnie w Gdańsku.
Obrazek
Obrazek Obrazek

nikagda

 
Posty: 14308
Od: Śro gru 15, 2004 13:27
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Nie wrz 10, 2006 2:47

U mnie kasy nie mają, a ceny są na tyle niskie, że nigdy nie pytam ile za co. Jak odrobaczam kota, obcinam pazury, ważę i proszę o przegląd, po czym płacę 10zł, to średnio mnie obchodzi ile co kosztuje. :)

Ale Ty masz prawo pytać. I to pytać przed zrealizowaniem usługi. Wyobrażasz sobie, że ktoś by Ci przyszedł kłaść podłogi albo robił meble i nie wiedziałabyś ile Cię to wyniesie? :) Chyba nie.

A z cenami to jest tak jak w usługach. Pytasz za ile naprawią Ci samochód, mówią że za 200-300, a na koniec wychodzi 700. :wink:
To nie towar jako taki, zawsze można coś naciągnąć.

kropka75

 
Posty: 3995
Od: Śro lut 09, 2005 11:15
Lokalizacja: Gliwice

Post » Nie wrz 10, 2006 3:57

hej, sorry że się wcinam, ale chciałam sprostować temat kas fiskalnych i szczegółowych rachunków u wetów.
a więc co do kas fiskalnych obowiązek jest TYLKO wydawania paragonów dotyczących tzw diet weterynaryjnych (czyli karm) co do usł.wet., są jakieś nieścisłości i chwilowo jeszcze nabijanie na kasę nie obowiązuje. Kolejna sprawa - szczegółowe rachunki - dobra wola panienki w recepcji bąć lek.weta!! Nie ma obowiązku wydania Wam czegoś takiego - fakturę vat (uproszczony rach.) tak, na każde żądanie ale nie szczegółowy wykaz cen. Może ograniczyc się do podania ceny za wiz., rtg itp oraz sumarycznej ceny za leki! Nic więcej.

xMarax

 
Posty: 3
Od: Nie wrz 10, 2006 3:35

Post » Nie wrz 10, 2006 11:57

gauka1 pisze:
as21 pisze:usg nie robiłam, rtg w przychodni weterynaryjnej ale do badań histopatologicznych woziłam wycinek (guza) do ludzkiego szpitala. Tz woził jeśli chodzi o ścisłość. Więc taki rzeczy się chyba zdarzają.


Powiedz mi w jakim szpitalu przyjmują? Ja też z Krakowa. Może się przydać. Mówiłaś, że próbka kocia? I jak?

W Krakowie badania laboratoryjne robi Diagnostyka - tanio (za mocz 8 zł), po wyrobieniu karty stałego klienta (za darmo, zdaje sie) można sprawdzać wyniki online, jeszcze tego samego dnia.
Uprzedzam w labie, że próbka kocia- raz zresztą przyniosłam dwie (od dwóch kotów), panie miały lekkie problemy z wprowadzeniem tych informacji do systemu, więc po sprawdzeniu wyników w sieci miałam małą zgaduj-zgadulę, ale przy odbiorze papierowych sprawa się wyjaśniła :wink:

Oberhexe

 
Posty: 23476
Od: Nie sie 18, 2002 21:34
Lokalizacja: Kraków

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], MarcusAmany, RichardSpoon i 557 gości