Strona 1 z 4

Wiecznie wymiotujący Zizu - juz zdrowy:))

PostNapisane: Nie wrz 03, 2006 16:30
przez tangerine1
Zizu to kolejny nabytek mojej znajomej kociary.
Kociak piękny jak marzenie.
Obrazek

Niestety Zizu wiecznie wymiotuje.
Moze jesc tylko całkowite papki. Zjedzenie czegokolwiek innego (nawet mielonego mięsa) kończy sie wymiotami. Wymioty zaczynaja sie natychmiast po przełknieciu. Najpierw zaczyna produkowac duze ilosci piany, potem zwraca jedzenie.
Kociak ma słaby apetyt i je niechętnie.
Był u kilku wetów. Rozkładają ręce i nie wiedzą co mu jest.
Nie miał robionych żadnych badań.

Zizu szuka domu. Jego opiekunka robi co może, ale ma za duzo zwierzat. Traktowana jest jak miejscowe schronisko. Zarówno fizycznie jak i finansowo jest jej bardzo trudno podołac opiece nad tak chorym kociakiem.

PostNapisane: Nie wrz 03, 2006 16:34
przez aamms
tangerine, ariel ma kicia z podobnym problemem..
Napisz do niej.. :)

PostNapisane: Nie wrz 03, 2006 21:02
przez crisis
Przesliczny kotek naprawde, kicuki mocne za jego apetyt i powrot do zdrowia i przyszly domek

PostNapisane: Nie wrz 03, 2006 21:02
przez crisis
Przesliczny kotek naprawde, kicuki mocne za jego apetyt i powrot do zdrowia i przyszly domek

PostNapisane: Pon wrz 04, 2006 7:16
przez tangerine1
Zizu od dwóch dni nie wymiotuje.
Zabawiłam sie w weta :roll: i zaleciłam mu diete z saszetki convalescence.
Nie chce tego jesc z własnej woli. Jest karmiony na siłe, ale nie wymiotuje.
Niestety nie moze całe zycie jesc tylko tego. Trzeba go jakos zdiagnozowac.
Był u dwóch wetów. Oboje wbili w niego jakies zastrzyki i rozłozyli rece. Nie wiedzą co mu jest.

PostNapisane: Pon wrz 04, 2006 7:41
przez Irma
Zwężenie przełyku? Może usg, albo rtg by coś pokazało?

PostNapisane: Pon wrz 04, 2006 7:59
przez ryśka
Bez badań niewiele mozna zrobić. Koniecznie RTG.
Czy kociak jest porządnie odrobaczony? Nasza Rozalka miała podobne problemy przy silnym zarobaczeniu. Pomagała dieta + podawanie parafiny przed jedzeniem, ok. 2 ml. ale w ten sposób nie można długo - parafina upośledza wchłanianie.

PostNapisane: Pon wrz 04, 2006 10:18
przez Anja
witam, ma podobny problem z Hrupka, ale jest zdiagnozowana
mala wymiotuje od urodzenia kilka razy w tygodniu
na jej stan sklada sie kilka problemow zdrowotnych
na poczatku miala stwierdzone poszerzeniem odzwiernika przy zoladku, ale udalo sie to jakos naprostowac karmiac ja w pozycji pionowej przez kilka m-cy,
potem przyszly problemy nerkowe,
a potem po stablizacji wynikow nerkowych, kiedy wymioty nie minely udalismy sie na USG przewodu pokarmowego do dr Marcinskiego

diagnoza brzmiala: zaburzona perystaltyka ukl. pokarmowego, czyli jej przewod pokarmowy i zoladek bardzo slabo pracuja, czasem wrecz sa w "zawieszeniu"
jezeli powyzej 3 godzin zoladek nie podejmuje normalnej pracy to nie trawi pokarmu i pokarm jest traktowany jako cialo obcem, wiec jest zwracany predzej czy pozniej (u nas nawet do 8 godzin po posilku, na dodatek sa to cale tylko namoczone chrupki 8O )
mala je tylko latwo przyswajalne papki, badz karmy specjalistyczne (renal, bo jest nerkowcem, na zmiane z intestio=nalem - to dla kotow w problemy pokarmowymi) w postaci suchej, miesa za to wogole nie trawi

poniewaz jej zoladek nie pracuje normalnie, a tak czeste wymioty powoduja odwodnienie i oslabienie kota, to dostalismy lek od naszej wetki

od ponad 2 lat Hrupka dostaje codziennie przed kolacja malenka czesc tabletki (nazwy tu nie podaje), ktora wywoluje i niej skurcze w zoladku (tak jaku zdrowego kota)
dzieki temu zaczela przyswajac posilki i wymiotuje 1-2 w tygodniu i nie tak intensywnie jak wczesniej,
zdecydownie sie poprawila 8)


w tej sytuacji, ktora opisujesz uwazam ze bez porzadnego badania sie nie obedzie, jezeli zas zostanie postawiona trafna diagnoza, to mozna zapanowac nad tym problemem i zapewnic kotu lepsze funkcjonowanie - nakladem naprawde niewielkich srodkow

PostNapisane: Pon wrz 04, 2006 10:30
przez Jana
Może to jest achalazja przełyku? To rzadka choroba, ariel ma kota chorego na to - napisz do niej.

PostNapisane: Wto wrz 05, 2006 9:38
przez tangerine1
anemonn zabierze dzisiej mnie i Zizu do weta w Tychach.
Mam nadzieje, ze wymysli cos sensownego.
Maly nie wymiotowal kiedy jadl tylko convalescence (to w proszku). Niestety u jego opiekunki jest duzo zwierzat i trudno pilnowac diety. Wczoraj maly ukradl kawaleczek miesa i wymiotowal przez caly dzien :(

PostNapisane: Wto wrz 05, 2006 13:39
przez Irma
I co? Co powiedział wet?

PostNapisane: Wto wrz 05, 2006 15:51
przez crisis
No wlasnie jak tam Zizu ??

PostNapisane: Wto wrz 05, 2006 20:25
przez tangerine1
Zdaniem wetki wymioty Zizu sa efektem niedoleczonego kociego kataru.
Mały ma totalnie zainfekowane gardło, opuchniety przełyk, migdałek i przerosniete śluzowki.
Przełyk jest przez to wszystko tak wąski, ze jedzenie nie moze sie przecisnąc i kociak zaczyna wymiotowac.
Dostał antybiotyk, jakis koszmarnie drogi lek wspomagajacy odpornosc.
Pobrano mu wymaz z gardła.
Trzeba bardzo pilnowac, zeby nie złąpał do jedzenia nic co nie jest papką. U jego opiekunki to bardzo trudne.
W czwartek mamy jechac na kolejną wizytę.

Zizu to niesamowity kociak. Cała droge grzecznie siedzial na kolanach. Przytulił się i nawet odrobinkę nie marudził.
Wyprawa trwała bardzo długo. Po powrocie postawiłam go na ziemi a malec wparował do kuwety i sikał, sikał, sikał....... :twisted: .
Dzielny maluszek grzecznie wytrzymał tyle godzin.
Posiedziałam troche u jego opiekunki i wcisnełam w niego dwie strzykawki convalescence. Nie zwymiotował.
Ile mu tego trzeba dawac, zeby był najedzony?
Kotek waży 80dg.

PostNapisane: Wto wrz 05, 2006 22:33
przez Zakocona
Na saszetce jest instrukcja ile trzeba dać kotu o okreslonej wadze.

PostNapisane: Wto wrz 12, 2006 21:12
przez tangerine1
Zizu juz prawie zdrowy :D
Nie wymiotuje i zrobił się z niego wielki kot.
Przy pierwszej wizycie u pani doktor ważył 80dg, a teraz 1,20 :D .
Jeszcze trochę a będzie gotowy do adopcji więc zaczynamy szukanie domu.
Powinien trafić do domu podrózników.
Uwielbia jezdzic samochodem. W transporterku nie jest fajnie, ale na kolanach prawdziwy raj.
Kolega chwilkę obserwuje krajobraz, potem oczka robią się mętne i Zizu zasypia :) . A w czasie snu przyjmuje pozycje najwiekszego luzaka świata :D . Wywalony brzuchol, wyciągnięte łapki. Mruczy, przeciąga się. Słodziak jakich mało :D .
Rozkochał w sobie panią weterynarz :twisted: .