Bardzo wam wszystkim dziękuję za odpowiedzi i ciepłe słowa.
Cały weekend dumałam nad kwestią zakocenia się i podjęłam decyzję, że kotka przyjmę w II połowie czerwca. Czemu tak późno? Ano, w lutym chce wyskoczyć na narty na 3 dni, w marcu też na narty na tydzień, w maju mam służbowy wyjazd 3-dniowy, a w czerwcu tygodniowe wakacje. Pomyślałam, że jeśli wzięłabym małego kotka, to nie miałabym serca zostawiać takiej malizny samiutkiej. Natomiast od czerwca aż do sylwestra nigdzie nie planuję jeździć, może jedynie w sierpniu (ale to wyjazd krajowy, więć mogę zabrać kocię ze sobą), i wtedy będę mogła skupić się na wychowywaniu.
Jest jeszcze kwestia psa (tego niewdzięcznika). Otóż może zdarzyć się tak, że np. będę musiała go wziąć do siebie na parę dni. Jak wtedy przedstawić sobie zwierzaki? Pies - a właściwie sunia - jest staruszką, ma 13 lat, jest to niewielki mieszaniec w typie foksteriera, i niestety zawsze miała ochotę koty gonić, jednakże dostała pare razy pazurzastą łapką po nosie i teraz raczej czuje respekt, choć nadal goni. Wystarczy jednak, że kot się postawi (syknie, machnie łapą, albo chociaż stawi czoła) to pies już nie bardzo wie, co ma ze sobą zrobić i tylko stoi i sie gapi
... Czy jest szansa, że jako gość w moim i kota domu okaże pewną nieśmiałość i oszczędzi kotu stresów? Niestety, jedyne drzwi w moim mieszkaniu to te do łazienki i te na klatkę schodową, więc raczej odpada zamykanie zwierzaków w osobnych apartamentach. Czy ktoś ma jakieś doświadczenia kocio-psiej natury? Nie sądzę, szczerze mówiąc, aby mój pies zechciał rozszarpać kota na strzępy, nie jest agresywny, raczej ciekawski, może jedynie zechce go intensywnie obwąchać, szturchnąć nosem. Domyślam się, że dla kota to stres potworny, bo w sumie jest u siebie, a tu nagle taki intruz. No i jak tu zaufać zwierzakom na tyle, aby iść do pracy i zostawić je samym sobie?
Zaczęłam też zastanawiać się nad opcją starszego kota ze schroniska. Malutki kotek oczywiście wygrywa ze straszym pod względem rozkosznego wyglądu, ale starszy też ma kupe zalet i przede wszystkim mniejszą szansę na adopcję. Ale na przemyślenie tej kwestii mam jeszcze ponad 4 miesiące...
Chciałabym kota wziąć zaraz po powrocie z wakacji, bo mam potem jeszcze półtora tygodnia urlopu, które mogłabym spędzić w domu z kotem i w ten sposób lepiej go poznac i pomóc mu się zaaklimatyzować. Coś tak jakby mini-urlop macierzyński...
Pożyczyłam sobie od kolegi książkę "Twój kot" z serii "...dla opornych" - podoba mi sie, tylko że jest mało adekwatna do polskich warunków.
Oczywiście, do czasu zakocenia będę przeglądać to forum i pewnie nasuną mi się jeszcze jakieś pytania.
Bardzo was gorąco pozdrawiam,
Murena