Strona 1 z 42

Mami i kurki- Miecio ma DOM:):) SWÓJ WŁASNY DOM!!!!!

PostNapisane: Pon sie 14, 2006 17:17
przez berni
Urodziła w kurniku.
Tylko takie miejsce znalazła dla swoich dzieci.

Jest ich 5. Mają kilka zaledwnie dni, maciupkie główki nie większe od paznokacia i tyciusieńkie łapeczki.
Obrazek


Ona sama wyrzucona, niechciana.
Domowa, mrucząca, ufna i kochana.
I bardzo chora. Z otwartymi ropiejącymi ranami na plecach.
Zimą mieszkała pod schodami. Jedynie cudem udało się jej przeżyć, bo mrozy były po -32.

Domek tymczasowy u kogoś pewnie się nie znajdzie.
Ja mam zakaz przyniesienie do domu jakiegokolwiek kota, cokolwiek by się z nim działo. Powiedziane jasno i wyraźnie.



Obrazek

Obrazek

Zdjęcia ran na plecach
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/630 ... bdb23.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/93d ... a5808.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/bd7 ... e8b3d.html

Czy ktoś może widział już coś takiego u kota? co to może być?

PostNapisane: Pon sie 14, 2006 22:27
przez berni
Wstepna diagnoza to bakteryjne zapalenie skóry

Jutro wizyta u weta i...
zmiana zameldowania
z kórnika na klatkę w lecznicy :D

PostNapisane: Pon sie 14, 2006 22:39
przez Anka
To może koteczce się uda :) . A może i do domku ktoś zechce (tfu, tfu, coby nie zapeszyć).
Ona mnie bardzo chwyciła za serce. Nie pisałam bo nie wiedziałam co.
Trzymam kciuki za śliczną koteczkę.

PostNapisane: Pon sie 14, 2006 22:46
przez tangerine1
Trzymam kciuki za koteczke.
Te rany faktycznie wygladaja brzydko :(

dawno, dawno temu kot znajomych mial podobne rany i okazalo sie, ze byla to alergia na pchly

PostNapisane: Wto sie 15, 2006 2:56
przez jojo
ale sliczna czarno - biala biedna rodzinka :(

trzymam kciuki za zdrowko i domki dla wszystkich krowek :ok:

PostNapisane: Wto sie 15, 2006 7:45
przez mokkunia
Berni, trzymam kciuki za koteczkę, za jej maleństwa :ok:
Biedna koteczka, wiele musiała przejść :( Dobrze, że teraz będzie dla niej już tylko lepiej, że trafiła na Ciebie :1luvu:

PostNapisane: Wto sie 15, 2006 9:14
przez lidiya
jejku ale cud slicznota! a te dzieciatka jakie slodkie paroweczki! :)

ale trzeba przyznac ze w tym kurniku kicia sie smiesznie komponowala z tymi jajkami w pokoiku obok :lol:

PostNapisane: Wto sie 15, 2006 18:12
przez berni
lidiya pisze:jejku ale cud slicznota! a te dzieciatka jakie slodkie paroweczki! :)

ale trzeba przyznac ze w tym kurniku kicia sie smiesznie komponowala z tymi jajkami w pokoiku obok :lol:


dzisiaj wprowadziła się sąsiadka
i widać że w nocy w sąsiednich mieszkaniach nie próżnowano
Obrazek

Rodzinka już w lecznicy
Obrazek w ciasnym, nie własnym, ale bezpiecznym M1

PostNapisane: Wto sie 15, 2006 20:44
przez Aniołek_
piękna :) i dobrze, ze jest już w lecznicy :)

PostNapisane: Wto sie 15, 2006 21:21
przez mokkunia
Berni, a już wiadomo skąd te ranki na grzbiecie i co to jest?
Maluszki zdrowe?

PostNapisane: Wto sie 15, 2006 21:35
przez berni
mokkunia pisze:Berni, a już wiadomo skąd te ranki na grzbiecie i co to jest?
Maluszki zdrowe?


to bakteryjne głębokie zapalnie skóry
może tez być reakcja alergiczna na pchły, przypadośc częstsza znacznie u psów, ale zdarzająca się tez u kotów.
Widać ze stan taki trwał już dosyć długo, na plecach są zabliźnione rany, gdzieniegdzie odrasta futerko, ale jest też mnóstwo nowych, otwartych ran.
Pani u której w kurniku się kotka okociła, mówiła że kotka pojawiła się u niej już na jesień i już z takimi zmianami. Niestety samo przez się nasuwa się podejrzenie że był to powód wyrzucenia jej z domu :evil:
Czasami wygladała lepiej, czasami rany się otwierały i wówczas kury ją dziobały :(

Teraz kotka dostaje antybiotyk w zastrzykach
Kotka ma olbrzymi brzuch, pewnie częsciowo pociążowy ale reszta pewnie robale. Dzisiaj już dostała specyfiki antyrobalowe.

Maluszki zdrowe,
troszkę słabawe
jednej krówce odpadła już pępowina
troszkę miały duże brzuszki co troszkę martwi, ale mama sie nimi fantastycznie opiekuje a sama wreszcie je dobrą karmę, więc mam nadzieje że maluszki będą rosły zdrowe i silne.

Bałam sie że kotka w wyniku stersu (podróz autem, nowe miejsce, zapachy) nie będzie chcała się małymi kurkami opiekować, ale po wyjsciu z transportera sama wlazła do pudła w którym wiozłam maluszki.
W klatce ułożyła się na boku żeby cała piąteczka mogła się najeść.
Kochana, dzielna koteczka.

Mruczała podczas badania :D

PostNapisane: Wto sie 15, 2006 21:51
przez Aniołek_
dzielna mama :D ale jak u tamtej kobiety pojawiła się na jesień to prawie rok :? jejku skąd się biorą tacy ludzie! :/ Ale teraz mam nadzieje będzie już wszystko dobrze :)
Pozdrawiam ;)

PostNapisane: Śro sie 16, 2006 7:47
przez carmella
Dopiero teraz przeczytałam o tych kociakach.

:(

PostNapisane: Śro sie 16, 2006 14:09
przez Amica
Biedna dzielna kocia mama. Teraz może być już tylko lepiej. Przykre, że właścicielka kurnika nic wcześniej nie zrobiła... Berni, na Ciebie każdy koci nieszczęśnik może liczyć.

PostNapisane: Czw sie 17, 2006 8:15
przez Amica
berni, mam jeszcze jeden, juz ostatni, tomik wierszy Franciszka Klimka z autografem autora. To dar od Maryli Weiss dla kotów w potrzebie. Przeznaczamy go na pomoc dla ktoki z kurnika. Jeżeli tylko mi się uda (mam problemy z korzystaniem z forum) to jeszcze dziś ruszy mini aukcja na Kocim Bazarku.