Strona 1 z 2

Odbarwienie noska?

PostNapisane: Wto sie 01, 2006 10:11
przez Dorota
Chodzi o moja Kokodaczke.

Czarna kociczka z czarnym noskiem. Do dzis...

Ma na nosku rozowa plame. Jakies 5 x 3 mm.
Wczoraj miala na nosie cos w rodzaju strupka (?),
ale przy probie blizszych ogledzin ugryzla mnie
i pazurami podrapala. Dzis jest laskawsza - dala ten
nosek obejrzec.

Urazu zadnego raczej nie miala. Mruczka nie bylo
w pokoju; z Bolkiem sie nie kloci.

Wieczorem duza cme zezarla.

Czy to moze byc skutek urazu, o ktorym nie wiem?
Czy to cos strasznego zaczyna sie dziac?

PostNapisane: Wto sie 01, 2006 11:11
przez Dorota
Nikt nic nie wie?

Koko spi na parapecie z brzusiem wywalonym go gory.

A ja kota dosstaje, bo mysle juz o jakichs koszmarnych
nowotworach :strach:

PostNapisane: Wto sie 01, 2006 11:40
przez janykiel
Koko, kochanie moje słodkie, śpij sobie nadal grzecznie, a my tu tymczasem poszukamy jakichś informacji, co też możesz wyrabiać ze swoim noskiem - soskiem...
Bądź milusia i nie drap pańci, kiedy chce sobie pooglądać nosek, dobrze?

PostNapisane: Wto sie 01, 2006 12:18
przez Dorota
Jose,

dzieki serdeczne!

Kodunia wlasnie sie przebudzila,
myje sobie futercio, choc wczoraj rano
Michal (moj mlodszy syn) ja wyczesal.
Ale - wiadomo - po czlowieku trzeba poprawiac
futercio przez iles tam dni :twisted:

Przewalila sie na drugi boczek i spi!

A ja od zmyslow odchodze!

PostNapisane: Wto sie 01, 2006 12:32
przez Fri
a może pozwoliłaby sobie fotkę poglądową strzelić?
myślę, że wtedy paru fachowców mogłoby się wypowiedziec, czy to wygląda jak przebarwienie po rance, czy jak groźna zmiana skórna czy może dotknęła noskiem czegoś nagrzanego od słonka i lekko poparzyła...

PostNapisane: Wto sie 01, 2006 12:39
przez Dorota
Fri pisze:a może pozwoliłaby sobie fotkę poglądową strzelić?
myślę, że wtedy paru fachowców mogłoby się wypowiedziec, czy to wygląda jak przebarwienie porankowe, czy jak groźna zmiana skórna czy może dotknęła noskiem czegoś nagrzanego od słonka i lekko poparzyła...


Nie mam mozliwosci zrobienia foty. Naprawde.
Nie miala mozliwosci dotkniecia noseczkiem
czegos goracego.

To jest stworząsio specjalnej troski - po zlamaniu
kregoslupa. Nie trzyma moczu. Ale w tej sytuacji,
to chyba bez znaczenia.
Poza tym jest normalna kocica z charakterkiem :twisted:

Tak czy inaczej...
Odchodze od zmyslow.
A ona spi na drugim boczku.

PostNapisane: Wto sie 01, 2006 12:47
przez Wawe
Dorota, Ty nigdzie nie odchodź. A już tym bardziej od zmysłów. :wink:
Nie wiem co to może być, ale może jakieś otarcie? Niestety z grzybkiem też mi się kojarzy. Zmiana alergiczna?

PostNapisane: Wto sie 01, 2006 12:48
przez as21
Witam! Ja z moich psich doświadczeń mogę powiedzieć ze odbarwienia się czasem przytrafiają. Mój pies właśnie zafundował sobie różowiejące fafle (miał czarne) pod noskiem i usteczka...wygląda głupio ale niestety nikogo o radę nie pytał...znam też psy którym fafle odbarwiają się zimą.
Acha!mój nieżyjący już pies przez całe życie nosił na czarnym nosie różową plamkę po tym jak ugryzł go szczur (jak najberdziej domowy ulubieniec)
Może u Twojej kici to coś podobnego!

PostNapisane: Wto sie 01, 2006 13:09
przez janykiel
Najprostszym wyjaśnieniem jest ślad po urazie mechanicznym (zdarcie skóry). Ale jeszcze powęszymy w temacie...

PostNapisane: Wto sie 01, 2006 13:13
przez Dorota
Dziekuje baaardzo za wszystkie info.

Wawe pisze:Dorota, Ty nigdzie nie odchodź. A już tym bardziej od zmysłów. :wink:


Sie tak mowi... :wink:
Dzieki. Postaram sie wytrzymac.

Wawe pisze:Nie wiem co to może być, ale może jakieś otarcie? Niestety z grzybkiem też mi się kojarzy. Zmiana alergiczna?


Nie wiem!
Glizdusia :wink: miewa wodny katarek,
ktory na alergie moze wskazywac.

PostNapisane: Wto sie 01, 2006 13:22
przez Dorota
Jose Arcadio Buendia pisze:Najprostszym wyjaśnieniem jest ślad po urazie mechanicznym (zdarcie skóry). Ale jeszcze powęszymy w temacie...


Proszę o powęszenie! Proszę! :(

Glizdusia na odglosy burzy przelazla na moja wersalke.
Na swoja podusie. I spi! Niczym sie nie przejmuje...

W pezeciwienstwie do mnie.

PostNapisane: Wto sie 01, 2006 13:28
przez ryśka
To najbardziej przypomina (z opisu) po prostu zdartą na nosku skórę - która pod czarną, Cocodaczą, wierzchnią warstwą noska, ma kolor różowy własnie.
może gdzieś włożyła nochal i zdarła skórę :)
Nie powinno to byc nic groźnego :idea:

PostNapisane: Wto sie 01, 2006 13:59
przez Dorota
ryśka pisze:To najbardziej przypomina (z opisu) po prostu zdartą na nosku skórę - która pod czarną, Cocodaczą, wierzchnią warstwą noska, ma kolor różowy własnie.
może gdzieś włożyła nochal i zdarła skórę :)
Nie powinno to byc nic groźnego :idea:


Dzieki!!!

Rysiu,
od wczoraj jestem na urlopie.
Bo musze :(
Opiekunka mam wziela u nas urlop.
Wiec i ja musze.

Horror.

Nie wiem, gdzie Tlustusia mogla ten nosek wlozyc!
No, ale ona ma pewnie swoje tajemnice;
a tak powaznie - to rzeczywiscie mam nadzieje, ze gdzies
ten swoj ryjek wlozyla, np. szalejac przy ćmach...

Oby!

Ale - noz kurka wodna - prawie caly czas ostatnio z nia
jestem!

Dzieki!

PS Co kilka minut zagladam w jej pynio -
bo polozyla siea tak, ze moge.

Ufff...

PostNapisane: Wto sie 01, 2006 14:05
przez ryśka
Wiesz, że koty są szybkie i nie ma szans, żeby czlowiek widział co robią przez 24 godziny na dobę :) to im pozwala miec swoje tajemnice, zakamarki i tajemne przygody ;)
Może ma jakiś wąziutki schowek na ćmy? :lol:

PostNapisane: Wto sie 01, 2006 14:18
przez Dorota
ryśka pisze:Wiesz, że koty są szybkie i nie ma szans, żeby czlowiek widział co robią przez 24 godziny na dobę :) to im pozwala miec swoje tajemnice, zakamarki i tajemne przygody ;)
Może ma jakiś wąziutki schowek na ćmy? :lol:


No... wiem :wink: :oops: :oops: :oops:

Ta moja kochana glizdusia wlasnie wsuwa
tacke Sheby. Rozpaprana widelcem,
coby latwiej bylo wsiorbac :wink:
I sie oblizuje.

Na moje oko - ona ma sie swietnie - w przeciwienstwie
do mnie.

PS A cme to wczoraj ukradla Bolkowi
(dziewczyna; 13. roczek leci). :twisted:
:twisted: :twisted: :twisted: