Chodzi o moja Kokodaczke.
Czarna kociczka z czarnym noskiem. Do dzis...
Ma na nosku rozowa plame. Jakies 5 x 3 mm.
Wczoraj miala na nosie cos w rodzaju strupka (?),
ale przy probie blizszych ogledzin ugryzla mnie
i pazurami podrapala. Dzis jest laskawsza - dala ten
nosek obejrzec.
Urazu zadnego raczej nie miala. Mruczka nie bylo
w pokoju; z Bolkiem sie nie kloci.
Wieczorem duza cme zezarla.
Czy to moze byc skutek urazu, o ktorym nie wiem?
Czy to cos strasznego zaczyna sie dziac?