Strona 1 z 5

Kazia wciaz nie ma...Kto z Katowic moze pomoc?

PostNapisane: Nie lip 23, 2006 15:10
przez Malgorzata
Jak juz wielu z Was wie, 13-go kwietnia zaginal moj Kaziutek.
Jako jedyny z kociej gromadki, umial wbrew prawom fizyki, pokonywac wciaz ulepszane zabezpieczenie ogrodu, ale trzymal sie blisko domu.
Wyczerpalam juz wlasne mozliwosci poszukiwan, poza studiowaniem wszelkich ogloszen.
Wyglada na to , ze nie ma Go w dostepnej na "kocia piechote " okolicy i w najblizszych schroniskach, sa za to przeslanki, ze "zabral sie", albo zabral Go ktos samochodem. I to w nieznanym kierunku - moze na Slask /stal obok nas czesto samochod z gliwicka rejestracja/, moze jeszcze gdzie indziej...To byl Wielki Czwartek, Wielkanoc, podroze...
Rozmawialam z ludzmi - niczego sie nie dowiedzialam, choc spotkalam sie ze szczerym zainteresowaniem i zyczliwoscia, urwanych bylo wiele karteczek z moich ogloszen.
A w dniu zaginiecia, jak zawsze, Kazio mial obrozke z adresowka...

Wiem, Kazio moze byc juz w lepszym swiecie...

Ale moze tez byc gdzies, gdzie nie umiem i nie moge Go znalezc.

Tu moja wielka prosba czytajcie ogloszenia na tablicach u wetow i w prasie lokalnej, miejcie oczy na Kaziutka otwarte w schroniskach!

Jesli spotkacie sie gdziekolwiek z informacja o dwuletnim, kastrowanym, burym kocie z bardzo dlugim ogonem (!), prosze, dajcie mi znac!

Serdecznie dziekuje.

PostNapisane: Nie lip 23, 2006 15:35
przez covu
a moge prosic o DUZE zdjecie kazia... bo sie nie moge doliczyc w podpisie ktory to...

popatrze gdzie bede...
a sumie kabaty od piaseczna niedaleko... moze sie gdzies zaplatal. bede miala na to oko...


wspolczuje :(

PostNapisane: Nie lip 23, 2006 15:54
przez Malgorzata
Oto Kaziutek:

http://www.mFoto.pl/uploads/1075/dsc00608_bc0fd.jpg
http://www.mFoto.pl/uploads/1075/dsc00704_1f85c.jpg

Ma dluuugi ogon. Taka masc nazywa sie chyba "dzika"- ma niewyrazne cetki po bokach, taki bardziej melange. Wyrazny rysunek nad oczami, "kolia" na szyi, czarna smuga na grzbiecie, przechodzaca na ogon, prazki na lapkach - no, ale to wszystko szczegoly...
Jest dosc duzy, ale smukly /bylo 5kg/.

PostNapisane: Nie lip 23, 2006 19:55
przez Fredziolina
Małgosiu, ja mam oczy szeroko otwarte, mimo że mieszkam w znacznej odległosci od Ciebie.
Bardzo współczuje z powodu zaginiecia Kaziutka :(

PostNapisane: Nie lip 23, 2006 22:46
przez zosia&ziemowit
Podrzucimy !

PostNapisane: Pon lip 24, 2006 7:35
przez Prakseda
Małgorzato ja pracuję w Sterej Iwicznej. Nie wiem czy mógł dość tak daleko jak na kota. Ale będę miała baczenie.

Obróżka chyba czarna na zdjęciu. Czy tak?
Czy on lgnie do ludzi?
I nie myśł o nim w czasie przeszłym. Nadzieja jest zawsze.
Szukaj nocą, wołaj.

PostNapisane: Pon lip 24, 2006 10:55
przez Malgorzata
Prakseda pisze:Małgorzato ja pracuję w Sterej Iwicznej. Nie wiem czy mógł dość tak daleko jak na kota. Ale będę miała baczenie.

Obróżka chyba czarna na zdjęciu. Czy tak?
Czy on lgnie do ludzi?
I nie myśł o nim w czasie przeszłym. Nadzieja jest zawsze.
Szukaj nocą, wołaj.


"Na piechote" do Starej Iwicznej raczej nie doszedl, ale np mogl byc wyrzucony gdzies po drodze z samochodu :?
Obrozka na zdjeciach jeszcze czarna, potem zmieniona na ciemnoniebieska, w takiej byl feralnego 13-go kwietnia - ale tez mogl ja przeciez zgubic, mogl ktos zdjac, zmienic i Bog wie co jeszcze...
Do ludzi specjalnie nie lgnal, ale przyjaznil sie z jedna sasiadka i jej sunieczka - chodzili razem na spacerki po osiedlu, bawil sie tez z jednym ze straznikow w osiedlu, krotko mowiac, sympatyczny kotek. Nie potrafie powiedziec, czy na dworze chcialby podejsc do nieznanej Mu osoby. Ale jest zdecydowanie odwazny i inteligentny.
Wszystko, o czym pisze, to zachowania szczesliwego, domowego, rozpieszczonego kotka, ktorego jedynym nieszczesciem bylo to, ze Mu wstretna mamusia zrobila szczelne ogrodzenie wokol ogrodka i musial z niego wylazic "do gory nogami" /nawet 80cm po sztywnej siatce, umocowanej pod katem prostym na furtce wys.2m/.
To sie moglo zmienic :roll:
Praksedo, jesli zoczysz burego kota z dluugim ogonem, przyfrune na spotkanie.
Podam moze w tym watku moj numer, jakby-co
0-692-505-850

Dziekuje Wam :love:

PostNapisane: Pon lip 24, 2006 11:07
przez Prakseda
A w Kocim Azylu w Konstancinie pytałaś?

PostNapisane: Pon lip 24, 2006 12:32
przez Malgorzata
Pytalas, kilkakrotnie, z przypominaniem bylam, ogloszenie ze zdjeciem od razu dalam p.Irenie - a ze znamy sie juz od paru lat, na pewno bedzie pamietac.
Na Paluchu tez bylam wielokrotnie, tez ogloszenie osobiscie przylepilam w szpitalu, gdzie teraz koty odbywaja kwarantanne i w kociarni, z mila opiekunka tez sie juz znamy. Bylam tez w Celestynowie i w Jozefowie, od Viktoriji wiem, ze nie ma Go w Korabiewicach.

PostNapisane: Pon lip 24, 2006 13:10
przez mamucik
Mogę tylko trzymać kciuki - my z wrocka

Ale kciuki trzymam mocno

PostNapisane: Pon lip 24, 2006 22:58
przez zosia&ziemowit
Podrzucimy

PostNapisane: Sob lip 29, 2006 13:23
przez Malgorzata
Wczoraj byly drugie urodziny Kaziutka.
Moze jeszcze ktos przeczyta...

kaziutek

PostNapisane: Pt sie 04, 2006 21:56
przez gosiar
Malgosiu, czy moglabys jeszcze raz wrzucic tutaj zdjecia kaziutka? bo ja ich nie widze, tzn. sie nie otwieraja.

PostNapisane: Pt sie 04, 2006 22:00
przez Fredziolina
Kaziutek to piękny kotek.
Małgosiu, moze sie jeszcze odnajdzie. Z całego serca Ci zyczę.

Re: kaziutek

PostNapisane: Pt sie 04, 2006 22:04
przez mircea
gosiar pisze:Malgosiu, czy moglabys jeszcze raz wrzucic tutaj zdjecia kaziutka? bo ja ich nie widze, tzn. sie nie otwieraja.


upload chyba padł :(
Małgosiu - załaduj zdjęcia na inny serwer i wstaw jeszcze raz.

Trzymam kciuki za odnalezienie kota :ok: