juz tylko 4 ktorym sie udalo...p.../Rodzynek odszedl

3 lipca pojechalam do schroniska, a nastepnego dnia zabralam stamtad 7 kotki uratowanych przed uspieniem.
4 kotki byly dosc male, mialy 5 tygodni, 3 pozostale byly w wieku ok.2 miesiecy.
Kotki byly bardzo zasmarkane, mialy zielone gluty, ale u czterech najmniejszych widac bylo chec do zycia i do zabawy. Najbardziej martwil nas (bo kotki znajduja sie u martki z forum) stan Tygryska-a raczej Tygryski, ktora wymiotowala i byla osowiala.
Na drugi dzien po wzieciu kotkow pojechalam do sprawdzonego weta, gdzie dostaly antybiotyk i stronghold. Okazalo sie ze mamy tylko dwoch facetow.
Stan Tygrysi sie poprawil, ale niestey dwa najbardziej zywiolowe, zawsze najbardziej pchajace sie do miski malce zaczely wymiotowac. Weterynarz twierdzil ze to silne zarobaczenie- w kupce byla glizda, maluchy dostawaly antybiotyk, witaminy, moglabym powiedziec ze bylo zrobione przy nich wszystko co mozna bylo oprocz testu na P...kotki odeszly 8 lipca w sobote za TM
Dzien lub dwa pozniej zaczely sie pokladac najwieksze i najmniej oswojone z kotkow. Tym razem wet stwierdzil, ze to P wiec zrobiono jednemu test ktory zamiast w ciagu 20 minut pokazac wynik wskazal go doslownie po uplywie chwili.
Szanse na ratunek Dzikuska byly malenkie, nie jadl, wymiotowal, rozwolnienie z krwia, byly osowialy, pokladal sie, podobnie zaczela zachowywac sie jej siostra.
Kotki chyba bardzo chcialy zyc, (chyba) sie z tego wylizaly bo aktualnie brykaja, jedza, rozrabiaja i kupki sa pieknie twarde i bez czerwieni
Pozostale kotki (jeden meski Rodzynek, Baska z wylupiastymi oczami i Tygrysia) maja jeszcze okres kwarantanny (10 dni od podania szczepionki) ale nic sie nie zapowiada aby miala je dopasc choroba, takiego wulkanu energii jeszcze nigdy nie widzialam
Kotki nadal maja leczony kk, sa zasmarkane, ale szczesliwe i chyba zycie w nich zamieszkalo na dobre
Poprosze o kciuki za nasze maluszki!
4 kotki byly dosc male, mialy 5 tygodni, 3 pozostale byly w wieku ok.2 miesiecy.
Kotki byly bardzo zasmarkane, mialy zielone gluty, ale u czterech najmniejszych widac bylo chec do zycia i do zabawy. Najbardziej martwil nas (bo kotki znajduja sie u martki z forum) stan Tygryska-a raczej Tygryski, ktora wymiotowala i byla osowiala.
Na drugi dzien po wzieciu kotkow pojechalam do sprawdzonego weta, gdzie dostaly antybiotyk i stronghold. Okazalo sie ze mamy tylko dwoch facetow.
Stan Tygrysi sie poprawil, ale niestey dwa najbardziej zywiolowe, zawsze najbardziej pchajace sie do miski malce zaczely wymiotowac. Weterynarz twierdzil ze to silne zarobaczenie- w kupce byla glizda, maluchy dostawaly antybiotyk, witaminy, moglabym powiedziec ze bylo zrobione przy nich wszystko co mozna bylo oprocz testu na P...kotki odeszly 8 lipca w sobote za TM

Dzien lub dwa pozniej zaczely sie pokladac najwieksze i najmniej oswojone z kotkow. Tym razem wet stwierdzil, ze to P wiec zrobiono jednemu test ktory zamiast w ciagu 20 minut pokazac wynik wskazal go doslownie po uplywie chwili.
Szanse na ratunek Dzikuska byly malenkie, nie jadl, wymiotowal, rozwolnienie z krwia, byly osowialy, pokladal sie, podobnie zaczela zachowywac sie jej siostra.
Kotki chyba bardzo chcialy zyc, (chyba) sie z tego wylizaly bo aktualnie brykaja, jedza, rozrabiaja i kupki sa pieknie twarde i bez czerwieni

Pozostale kotki (jeden meski Rodzynek, Baska z wylupiastymi oczami i Tygrysia) maja jeszcze okres kwarantanny (10 dni od podania szczepionki) ale nic sie nie zapowiada aby miala je dopasc choroba, takiego wulkanu energii jeszcze nigdy nie widzialam

Kotki nadal maja leczony kk, sa zasmarkane, ale szczesliwe i chyba zycie w nich zamieszkalo na dobre

Poprosze o kciuki za nasze maluszki!