Strona 1 z 2

22 kociątka......

PostNapisane: Sob lip 15, 2006 8:38
przez mary2004
Jeszcze nie skończyłam robić grafiki do aukcji, a już podrzucono kolejne malce :( Przytulisko pęka w szwach, nie ma gdzie izolować maluchów :(
Tych, co są dłużej i w odpowiednim wieku nie możemy zaszczepić, bo nie ma już pieniędzy. Pani Ala, opiekunka przytuliska jest w złym stanie psychicznym i fizycznym. Martwie się o nią, bo od kilku dni nie śpi.
Płacze, bo tyle zwierzaków odchodzi.
Wczoraj odeszła młodziutka sunia po sterylizacji aborcyjnej, ma mieć zrobioną sekcję, prawdopodobnie wada serca, ale Pani Ala i tak nie może sobie darować, że nie przewidziała takiego rozwoju sytuacji.
Wczoraj pożegnaliśmy też Blakiego, kocurka który nie miał szczęścia w życiu. Pare miesiecy temu przywieziono go z interwencji, ktoś podwieszał go na sznurku i gotował mu ogon we wrzątku. Część ogonka trzeba było usunąć, ale Blakie zaskakująco szybko doszedł do siebie. To był kochany, milusiński kocurek, który chodził za Panią Alą krok krok. Był jej ulubieńcem. Śmiałam się, że z nią plewi, bo siedział zawsze zaraz obok grządki. Zabiło go w ciągu trzech dni, bakteryjne zapalenie płuc. Wczoraj w nocy, mimo prób reanimcji, udusił się.
Przez upał i stres odeszły też trzy kociątka z ostatniej "dostawy". Jakieś kanalie przyniosły 8 dwuipółtygodniowych i trzytygodniowych maleństw do schroniska. Powiedziano im, że takich kociąt nie przyjmą samych, bo nie ma ich kto karmić. Zaproponowano, żeby przywieźli matki kociąt, zostawili w schronisku z kociętami i przyjechali za parę tygodni po same kocice, które zostaną za darmo wykastrowane. Kanalie pokiwały głowami, powiedziały oczywiście i ......podrzuciły kocięta w kartonie na którym ktoś nabazgrał "koty" na teren naszego przytuliska. Kociaki dość długo stały w krzakach w ogrodzie (nikt ich nie zauważył), w 40 stopniowym upale. Dla trzech z nich, to było za dużo. 2 kolejne walczą o życie. Nie wiadomo ile przeżyje, bo oprócz traumy rozstania muszą jeszcze walczyć z silną anemią - miały tyle pcheł, że skóra się nich dosłownie ruszała.
Ile jeszcze takich śmierci....
Jeśli możecie trochę pomóc.... to zalicytujcie chociaż jedną cegiełkę... Zdjęcia i historie naszych maleństw są tu:
http://www.allegro.pl/item115765487__29_kociatek_blaga_o_pomoc_.html

PostNapisane: Sob lip 15, 2006 9:54
przez ryśka
:cry: :(

PostNapisane: Sob lip 15, 2006 10:01
przez iceangel
juz wpłacilam, trzymam za Was kciuki :)

PostNapisane: Sob lip 15, 2006 10:46
przez MartaK
Gdyby ktos mial ochote wzbogacic sie o ladny drobiazg bizuteryjny... 8)

...a przede wszystkim WESPRZEC KOCIAKI... :(

to zapraszam tutaj :arrow: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=46902

PostNapisane: Sob lip 15, 2006 11:31
przez dorcia44
Mary2004,trudno mi nawet coś sensownego napisać,to tak bardzo boli ,taka bezradność i głupota nas ludzi :cry: Chciałabym się przyłączyć ale dopiero w przyszłym miesiącu będe mogła :cry: okres wakacyjny :( ale coś tam spróbuje.

PostNapisane: Sob lip 15, 2006 11:35
przez dorcia44
Wyśle w poniedziałek,niewiele ale ... :oops:

PostNapisane: Sob lip 15, 2006 11:47
przez AnioUlek
Ja tez wykupilam 4 cegielki mam nadzieje ze to pomoze kociaczka :( az sie poplakalam jak je zobaczylam zwlaszcza ze trzy przekroczyly juz teczowy most moze spotkaly sie z moja alphcia ktora tydzien temu odeszla ;(

PostNapisane: Sob lip 15, 2006 14:58
przez Domino76
mary, jedziemy już jutro na urlop, ale w sierpniu, jak wrócimy, będziemy chcieli zapoznać się bliżej z tą śliczną dymną koteczką - myślisz, że dogada się z Bigosem? :) Gdyby się okazało, że do tego czasu kicia znalazła już domek, to chętnie przygarniemy albo Toffiego (cudne ma te pręgi! :love: ), albo Tabby'ego - bo to wykapany Bigos (zastanawiam się nawet, czy to nie braciszek z tegorocznego miotu... biorąc pod uwagę sposób, w jaki Bigos do nas trafił... :evil: ).
Pozdrawiam Ciebie i Tomka serdecznie! :)

PostNapisane: Sob lip 15, 2006 15:45
przez dorcia44
Domino trzymam kciuki za sierpniowe dokocenie :ok:

PostNapisane: Sob lip 15, 2006 19:06
przez anita5
Małooczku.... :cry:

PostNapisane: Sob lip 15, 2006 21:39
przez mary2004
Dziewczyny, dziękuję serdecznie, jesteście kochane, nie wiem, co więcej napisać :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Dominiko, jesli koteczka która Ci się podoba przeżyje do sierpnia, to będę szczęśliwa, jeśli trafi do Ciebie. O tym, żebyś wzieła Tabbisia nie chcę nawet marzyć, tak bym chciała, żeby miał dobry, forumowy domek.

Odeszły dwa kolejne kociątka z ostatniej "dostawy", które walczyły. Nwet nie wiem, jak zmienić opis aukcji, bo one wszystkie są bardzo do siebie podobne, maluśkie króweczki. :cry: Mimo kroplówek nie udawalo się ich nawodnić, były za słabe, zabił je upał i bezmyślność ludzka, czy naprawdę tak trudno było zadzwonić do drzwi :( :( :(

PostNapisane: Sob lip 15, 2006 23:00
przez Domino76
Kurcze, wzięłabym małą już teraz, ale mogę dopiero 31 lipca - wtedy wracamy z Bieszczad :(.
A właśnie dziś udało mi się wymęczyć na TZ'cie zgodę na drugiego kota - obejrzeliśmy wspólnie zdjęcia kociaków ze stronki na Allegro i zdecydowaliśmy, że bierzemy jednego z tych trzech, czyli albo dymną koteczkę, albo Tabisia, albo Toffiego.
mary, podeślij mi jeszcze proszę numer konta, na które mam wpłacać pieniądze dla tych koteczków - może uda mi się to zrobić jeszcze jutro, przed wyjazdem, albo gdzieś z Bieszczad...

PostNapisane: Pon lip 17, 2006 16:48
przez anita5
Co słychać u maluszków?

PostNapisane: Wto lip 18, 2006 12:45
przez mary2004
Te maluszki, które przeżyly na razie mają się dobrze :) Niestety dzisiaj trafiła kolejna kotka z trzema kociętami :( :( :( Pani Ala pomagała Państwu, którzy dokarmiali kotki na działkach. Większość kotów została wykastrowana, ta jest ostatnia. Ludzie zobowiązali się, że zanim przyniosą kotkę z kociętami do przytuliska, to zaszczepią małe. Małe są zaszczepione, wiec w miare bezpieczne, ale skąd wziąć dla nich domy :roll:

PostNapisane: Wto lip 18, 2006 13:25
przez Cree
:cry: Boze jakie male cudenka, zakochalam sie kilka razy jak zwykle :cry: Ide rozsylac linki do aukcji po znajomych :(