Strona 4 z 24

PostNapisane: Pon lip 17, 2006 8:12
przez kropka75
Gen - Twoje robalki też są piękne. :lol:

Jana i co tam, jest diagnoza, wiadomo co to za potwór? :)

PostNapisane: Pon lip 17, 2006 8:16
przez Jana
Czekam na wiadomość, ale może to potrwać do 16.00.

Jak pomyślę, że te robale żyją i wiją się w moich kotach, to normalnie :evil: :evil: :evil:

PostNapisane: Pon lip 17, 2006 8:21
przez Lucynka
Ale piękne fotki :twisted:
My też walczymy z obcymi w postaci włosogłówki i glsty kociej.
Dzieki Twojej sugestii podczas wizyty zaniosłam q...Imbira do badania.
Dostał aniprazol.
Teraz znowu zbieram materiał....

Trzymam kciuki za skuteczne odrobaczanie

PostNapisane: Pon lip 17, 2006 8:28
przez Jana
Lucynka pisze:Ale piękne fotki :twisted:
My też walczymy z obcymi w postaci włosogłówki i glsty kociej.
Dzieki Twojej sugestii podczas wizyty zaniosłam q...Imbira do badania.
Dostał aniprazol.
Teraz znowu zbieram materiał....

Trzymam kciuki za skuteczne odrobaczanie


No właśnie - kaszel. Jak kot kaszle to na 99% ma robale (dlatego ja badałam kupy Szczurka).

PostNapisane: Pon lip 17, 2006 8:42
przez Pleiades
niebieska pisze:
dzioby125 pisze:Z Gadusia, którego mam pod opieką wczoraj wyszły 2 takie robale
Obrazek

nie wiem co to, ale porusza się rozciągając i kurcząc

to jest czlon tasiemca,wychodzi on z odbytu kociaczka,czlon ten po jakims czasie wysycha i przypomina wziarnko ryzu.


też mi wygląda na człon tasiemca.. Bo krótkie, małe i tępe na końcach... :roll:
PS. niezły wątek i niezłe zdjęcia, nie ma co ;)

PostNapisane: Pon lip 17, 2006 9:03
przez kropka75
Jana pisze:No właśnie - kaszel. Jak kot kaszle to na 99% ma robale (dlatego ja badałam kupy Szczurka).

Dość daleko idący ten wniosek. :)

Swoją drogą coś długo trzeba czekać na ten wynik. :? Nie mają litości dla zwierzaka.

PostNapisane: Pon lip 17, 2006 9:06
przez Jana
kropka75 pisze:
Jana pisze:No właśnie - kaszel. Jak kot kaszle to na 99% ma robale (dlatego ja badałam kupy Szczurka).

Dość daleko idący ten wniosek. :)


Nieprecyzyjnie się wyraziłam - kaszel jest dość charakterystyczny. Poza tym normalnie koty nie kaszlą (nie to co psy :wink: ). Przy okazji rozmowy z wetem postaram się dopytać szczegółów, żebym jakichś bzdur nie napisała.

W każdym razie, będąc u Lucynki i słysząc kaszel Imbira zasugerowałam badanie qpy. No i okazało się, że obcy są 8)

PostNapisane: Pon lip 17, 2006 10:31
przez kropka75
Jana pisze:Nieprecyzyjnie się wyraziłam - kaszel jest dość charakterystyczny. Poza tym normalnie koty nie kaszlą (nie to co psy :wink: ). Przy okazji rozmowy z wetem postaram się dopytać szczegółów, żebym jakichś bzdur nie napisała.

W każdym razie, będąc u Lucynki i słysząc kaszel Imbira zasugerowałam badanie qpy. No i okazało się, że obcy są 8)

Wierzę. :) I ten obcy to pewnie glista. :)

Mówię o daleko idących wnioskach, bo kot częściej "kaszle" przez kudły niż przez robaki. I to nawet nie dlatego, że zakudlony jest częściej. :) Ale zwyczajnie nie każdy robal może dać takie objawy. Robale, które nie wędrują nie mogą dać efektu kaszlu.
[Fuj, aż mnie się coś robi, jak o tym myślę... :roll: ]
Taki efekt dają za to glisty, fakt. Mają one bowiem dziwny zwyczaj cofać się przewodem pokarmowym do jamy ustnej. Najczęściej są połykane spowrotem. Czasem są jednak na tyle sprytne, że wyjdą daleko i drażnią przełyk, w wyniku czego biedny zwierz (człowiek to samo) kaszle... Im kaszlnie mocniej i im bardziej go tam smyra tym większa szansa, że wykaszle.
Fuj. Chywa wolałabym mieć tasiemca. :lol:

PostNapisane: Pon lip 17, 2006 10:57
przez galla
kropka75 pisze:Taki efekt dają za to glisty, fakt. Mają one bowiem dziwny zwyczaj cofać się przewodem pokarmowym do jamy ustnej. Najczęściej są połykane spowrotem. Czasem są jednak na tyle sprytne, że wyjdą daleko i drażnią przełyk, w wyniku czego biedny zwierz (człowiek to samo) kaszle... Im kaszlnie mocniej i im bardziej go tam smyra tym większa szansa, że wykaszle.


Co więcej, glisty przechodzą któreś stadium rozwojowe w płucach... Potem drażnią płuca, zwierzę kaszle, wykasłuje je do jamy ustnej, po czym połyka i tak wchodzą sobie do przewodu pokarmowego.
Czysta rozkosz...

PostNapisane: Pon lip 17, 2006 11:01
przez Hana
Ale zdjęcia i opisy... :strach:
Do tego wątku nie powinni mieć dostępu ci, którzy dopiero wahają się czy zakocic się czy nie. :twisted: :wink:

PostNapisane: Pon lip 17, 2006 11:19
przez TyMa
Wątek coraz bardziej obrzydliwy! A swoją drogą, ciekawe, jakie będzie rozwiązanie zagadki, obstawiam tasiemca.

PostNapisane: Pon lip 17, 2006 11:28
przez Gen
TyMa pisze:Wątek coraz bardziej obrzydliwy! A swoją drogą, ciekawe, jakie będzie rozwiązanie zagadki, obstawiam tasiemca.

TyMa, to nie moze byc tasiemiec, bo nie ma czlonow
na zdjeciu Jany wyraznie widac nicienia
(gladki, niesegmentowane, o mniej wiecej okraglym przekroju, z ostra koncowka)
pytanie tylko czy na pewno glista

kropka75 pisze:Gen - Twoje robalki też są piękne. :lol:


Kropka75 nareszcie ktos docenil, chlip
dziekuje :1luvu:

PostNapisane: Pon lip 17, 2006 11:33
przez gauka1
Jana,

mam coś dla ciebie, ale oczywiście do konsultacji z wetem, bo i tak sama tego nie zrobisz i nie wiadomo, czy można tak odrobaczać kocięta.

Myślę, że twoje bidule mają i glisty i tasiemca, co jest dopustem bożym.
Kiedy wziełam mojąkotkę ze schroniska walczyłyśmy z glistami właśnie jakiś ROK. Kotka niewychodząca była tak zarobaczona, że było przypuszczenie przeniknięcia robali do mięśni, etc. Żadne tabletki nie były skuteczne...Robaki były non stop w kale, duże i żywe.

Pomógł zastrzyk domięśniowy i.....nie pamiętam, ani nie mogę odczytać z książeczki, jak się nazywa ( :oops: :oops: :oops: ). Wybacz!! Ale myślę, że każdy wet go zna. Zapytaj. Moja kotka miała już ponad rok, ale nie wiem jak z kociętami.

Powodzenia.

PostNapisane: Pon lip 17, 2006 11:34
przez Jana
galla pisze:
kropka75 pisze:Taki efekt dają za to glisty, fakt. Mają one bowiem dziwny zwyczaj cofać się przewodem pokarmowym do jamy ustnej. Najczęściej są połykane spowrotem. Czasem są jednak na tyle sprytne, że wyjdą daleko i drażnią przełyk, w wyniku czego biedny zwierz (człowiek to samo) kaszle... Im kaszlnie mocniej i im bardziej go tam smyra tym większa szansa, że wykaszle.


Co więcej, glisty przechodzą któreś stadium rozwojowe w płucach... Potem drażnią płuca, zwierzę kaszle, wykasłuje je do jamy ustnej, po czym połyka i tak wchodzą sobie do przewodu pokarmowego.
Czysta rozkosz...


Glista ludzka (Askaris lumbricoides hominis) należy do nicieni, żywicielem ostatecznym jest wyłącznie człowiek. Żywicielem ostatecznym jest wyłącznie człowiek. Zarażenie następuje z chwilą połknięcia jaj inwazyjnych. Jaja te powstają w środowisku zewnętrznym po wydaleniu ich z organizmu żywiciela z kałem. Z jaja inwazyjnego po wniknięciu do przewodu pokarmowego uwalniają się larwy, przenikają przez ścianę jelita i dostają się do układu krwionośnego. Tam z prądem krwi trafiają do wątroby. Następnie w dalszym ciągu drogą krwionośną po przejściu prawego serca trafiają do płuc gdzie dostają się do pęcherzyków płucnych (tam w procesie dojrzewania), tam zachodzą kolejne linienia larwy. Larwy po przebiciu się do dróg oddechowych mogą drażnić gardło i krtań powodując odruchowe ich połknięcie. Larwy w ten sposób ponownie dostają się do przewodu pokarmowego, gdzie przechodzą ostanie linienie i osiągają dojrzałość płciową. Glisty są rozdzielno płciowe (samice są znacznie dłuższe od samców). Objawy chorobowe są związane z wędrówką larw i dotyczą narządów, w których larwy migrują. Powodują uszkodzenia jelit, pęcherzyków płucnych, powodują powstawanie nacieków eozynofili; stale bytując w przewodzie pokarmowym powodują dolegliwości bólowe, mogą prowadzić do zaczopowania światła jelit, mogą przedostawać się do przewodu trzustkowego, przewodów żółciowych powodując ich stany zapalne i niedrożność. W przebiegu glistnicy mogą pojawić się reakcje alergiczne wywoływane obecnością nicieni (dotyczy to też osób mających zawodowo związek z glistami np. laborantów, weterynarzy, parazytologów). Leczenie tylko farmakologiczne, bardzo ważne jest przestrzeganie higieny osobistej i higieny żywności


Glista kocia (Toxocara cati), gatunek obleńca zaliczany do glist, pasożytujący w jelicie cienkim (jelito) kotowatych, lisów, wyjątkowo spotykany u ludzi (toksokaroza).

Samiec osiąga do 70 mm długości, samica do 100 mm. Zakażenie następuje poprzez połknięcie jaj zawierających rozwinięte do stadium inwazyjnego larwy.

Larwy wędrują w organizmie żywiciela podobnie jak u glisty ludzkiej, niektóre przedostają się do mięśni i do tkanki łącznej. Jaja glisty kociej mogą być spożyte przez myszy, w których organizmie larwy nie osiągają dojrzałości. Dopiero zakażona mysz, zjedzona przez kota, stanowi dla niego źródło zakażenia glistą.



I jeszcze jeden dość ciekawy link:
http://www.bayer.molosy.pl/robaki/robak ... _bayer.htm




I nadal nie namierzyłam moich "strzałkogłowych" :roll: :twisted:

PostNapisane: Pon lip 17, 2006 11:46
przez kropka75
galla pisze:
kropka75 pisze:Taki efekt dają za to glisty, fakt. Mają one bowiem dziwny zwyczaj cofać się przewodem pokarmowym do jamy ustnej. Najczęściej są połykane spowrotem. Czasem są jednak na tyle sprytne, że wyjdą daleko i drażnią przełyk, w wyniku czego biedny zwierz (człowiek to samo) kaszle... Im kaszlnie mocniej i im bardziej go tam smyra tym większa szansa, że wykaszle.


Co więcej, glisty przechodzą któreś stadium rozwojowe w płucach... Potem drażnią płuca, zwierzę kaszle, wykasłuje je do jamy ustnej, po czym połyka i tak wchodzą sobie do przewodu pokarmowego.
Czysta rozkosz...

Już nie chciałam być taka drastyczna i dokładna. :lol: Chodziło mi raczej o to, że przy tasiemcu czy owsikach np., się nie kaszle. :D