Strona 2 z 7

PostNapisane: Pt lip 07, 2006 11:51
przez mircea
annskr pisze:Był taki wątek o anielskich włosach - tam ich nie wykryto, bo przezroczyste, kociaka nie udało sie uratować ...


Też mi się ten wątek przypomniał :(

Biedna kicia :( Mam nadzieję, że wyzdrowieje..

PostNapisane: Pt lip 07, 2006 11:52
przez Anja
Kattys pisze:
Anja pisze:
Kattys pisze:Zgłaszam ten wątek do dodania w Kocim ABC, ok :?:

ok, ale prosze to zglaszac w abc, bo ni e zawsze mam mozliwosc wylowic zgloszenia w watkach
oczywiscie, ze trzeba go dodac


Już zgłosiłam w abc :wink:

teraz juz nie ma potrzeby :) dodalam


AnioUlek, trzymam kciuki za powrot do zdrowia kici :ok:

PostNapisane: Pt lip 07, 2006 11:53
przez Jowita
Gizmuś w maju przeszedł ciężkie zapalenie przewodu pokarmowego, po tym jak zeżarł sznurek i trzy tygodnie chomikował go w żołądku. On ma kompletnego świra na punkcie szunrków, nitek itp - w domu wszystko jest pilnowane, ale i tak jakoś sobie poradził...

PostNapisane: Pt lip 07, 2006 11:56
przez Kattys
Anja pisze:
Kattys pisze:
Anja pisze:
Kattys pisze:Zgłaszam ten wątek do dodania w Kocim ABC, ok :?:

ok, ale prosze to zglaszac w abc, bo ni e zawsze mam mozliwosc wylowic zgloszenia w watkach
oczywiscie, ze trzeba go dodac


Już zgłosiłam w abc :wink:

teraz juz nie ma potrzeby :) dodalam


AnioUlek, trzymam kciuki za powrot do zdrowia kici :ok:


Ale ja się zapytałam najpierw czy mogę, potem weszłam w Kocie ABC i tam poprosiłam o dodanie a potem jeszcze raz looknełam do wątku i ty już napisałaś że trzeba tam zgłosić :lol:

PostNapisane: Pt lip 07, 2006 11:59
przez AnioUlek
JOwitka masz bardzo dzielnego i niesamowicie niesfornego kocurka
musisz przed nim wszystko jak najwyzej chowac i najlepiej na klucz albo powywalac z domu wszystkie mozliwe sznurki poprostu wszystko chowac ;(
Ciesze sie ze wyszedl z tego w sumie caly i zdrowy chodz napewno troszke sie nacierpial
ja juz poprostu nie mam lez i nie moge patrzec na cierpienie mojego malusienkiego teraz tylko koscistego malenstwa ;( strasznie wyglada ;(
nawet sama nie byla sie w stanie umyc ma cala polepiona i brudna siersc ale niestety nie moge jej umyc licze na to ze juz niedlugo sama zacznie ladnie sie myc i co najwazniejsze jest bo juz wazny niesamowicie malutko ;( normalnie anoreksja ;(

PostNapisane: Pt lip 07, 2006 11:59
przez Anja
obled :wink: ale chodzilo mi o to, ze wczesniej pytasz w watku, gdzie niekoniecznie moge to przeczytac, bo nie zawsze dziala wyszukiwarka na forum

PostNapisane: Pt lip 07, 2006 12:01
przez AnioUlek
Bardzo dziekuje Anju oraz Kattys za tak szybciutka reakcje
to jest naprawde bardzo wazne dla wszystkich
jesli chcecie moglabym dzis powklejac wyniki badan jak na poczatku miala juz nawet calkiem calkiem a potem pod dwoch tygodniach jak drastycznie wszystko spadlo i to tylko przez nitke ???? ;( :crying:

PostNapisane: Pt lip 07, 2006 12:03
przez Anja
oczywiscie wyniki badan sa mile widziane
jezeli ktos bedzie mial podobna (w sensie problemu z rozpoznaniem przyczyny) sytuacje moze bedzie w stanie porownac chcoiazy wyniki na poczatku

moj Brucek tez kocha nitki i sznurki, ale zostaly mu jest tylko grube sznurkowki do zabawy, ich nie lyka, a reszte trzymamy pod kluczem
nawet wasy z zylek myszom obcinamy

PostNapisane: Pt lip 07, 2006 12:15
przez poolka
Anioulek kicia jest dzielna, chce walczyc, Ty tez badz dzielna!
Trzymam kciuk

PostNapisane: Pt lip 07, 2006 12:16
przez mjs
Mocne kciuki za zdrowie kici :ok: :ok: :ok:

PostNapisane: Pt lip 07, 2006 12:16
przez AnioUlek
Anju bardzo dobrze robisz wszystko jak najdalej wiesz mnie chodowcy ostrzegali przed nitkami i wogle i ja sie tego trzymalam ale moj ojciec smial sie z tego jak wlasnie np alphcia lezala pod jego maszyna i nitka sie bawila oraz ja gryzla nawet sobie nie wyobrazasz ile razy wynosilam kociaki od niego z pracowni ale on niestety jest zlosliwy i mu to frajde sprawialo ;(
i teraz ma efekty chodz on nadal twierdzi ze to nie jego nitka ze to nie jego wina i wogle ;( a to jet nitka szefcka i to jest jego ;(
dobrze to dzis wkleje wyniki ktore byly robione jakos tak 2-3 tygodnie w czasie choroby i po tych wynikach kolejne po 2 tygodniach ( te to sa bardzo bardzo kiepskie ) juz chcielismy robic alphcince transfuzje krwi ;( ma tak kiepska morfologie
po drugie sadze ze najlepszym sposobem dowiedzenia sie czy jest cialo obce jest obserwacja kota moja alphcia prze zpierwszy okres kompletnie nic nie jadla nie pila odwodnila sie miala kroplowki i co chwile wymiotowala i co najwazniejsze miala poterzne zablokowanie jelit przez dobre 3 tygodnie( na rendgenie wyszlo ze to kule wlosowe sa wszystkiego przyczyna ) alphcia po kroplowkach troszke odzyla zaczela troszke podjadac pic ale rozrabiac nie rozrabiala i nie wymiotowala juz tak czesto zrobila poterzna tez kupke ale jak ja zrobila to stan znow sie pogorszyl w tym sensie ze wrocilo do poczatku zero apetytu,zero pragnienia i ciagle spanie, wlasnie przez te cale dwa miesiace miala takie wachania ze przez tydzien nie jadla nic a potem znow jakgdyby wracala do zdrowia i po chwili znow zle poprostu koszmar co czlowiek sie ucieszyl to ze przytyla chodz pare gramikow i ze nadzieja sie robila w serduszku ze juz zdrowieje i z ejuz wszystko mija to znowu wszystko legalo w gruzach ;(
teraz przed sama operacja ktora wogle nie byla planowana alphcia jadla najladniej jadla tonami doslownie tonami miesko miala taka niesamowita ochote na wszystko interesowalo ja wszystko i ptaszki i wogle takie niewinne pojscie do weterynarza tylko po antybiotyk bo miala 40stopni goraczki przy podawaniu zastrzyku w pupcie dojrzalo sie niteczke i dziekuje za to ze ta nitka jest powodem wszystkiego a nie jednak ta bialaczka genetyczka szpiku kostnego o ktora sie tak balam i ktora tak bardzo weterynarz podejrzelam patrzac na wyniki i wogle alphci wyglad miala caly bialy nosek blada strasznie poprostu zero kota ;(
teraz cud cud i jeszcze raz cud licze na niego ze ona podniesie sie na swoim lapeczkach malenkich

PostNapisane: Pt lip 07, 2006 12:20
przez AnioUlek
A najgorsze co jeszcze jest to sa te upaly ;( przez to jeszcze bardziej sie meczy ;( staram sie na okraglo wieszac tone mokrych recznikow na wieszaku zaraz przy niej by to powietrze bylo dla niej jak najlzejsze :(

PostNapisane: Pt lip 07, 2006 12:33
przez Rene
Trzymam mocno kciuki...

PostNapisane: Pt lip 07, 2006 12:38
przez Monika L
Bedzie dobrze ,mocne kciuki i pozytywne myśli sa przy Was :)

PostNapisane: Pt lip 07, 2006 13:03
przez AnioUlek
Wiem kochane musi byc dobrze tak w nia wierze ze wyjdzie z tego i tak ja bardzo mocno podziwiam za odwage i sile jest kochana