Ja mieszam. Mam 4 koty i kazdy wyskubuje sobie to, na co ma ochote. Williamson je duze chrupki na zeby, Lala male, brazowe nie pamietam na co, Deimos z kazdrgo po trochu (i on chyba jest w sumie najzdrowszy
) a Bibi z wszystkiego kociego i ludzkiego ile sie da
W mieszanym mam i Purine i RC. Troche Light, troche na klaki i troche na zeby, ale przewaza skladnik Light. Osobno Bibi jako dzieciak dostaje karme dla dzieciakow.
Oprocz tego wszystkie uwielbiaja RC Urinary ktore kupuje dla Williama, wiec staram sie go karmic z reki, zeby mi sie nie zasiarczyla reszta.
Nie mamy problemow z sierscia ani zebami, wrecz przeciwnie
Lala ma nadwage, ale jako dzika niedojadajaca kotka wczesniej i domowy spioch po sterylce pozniej to nic dziwnego - teraz je najmniej i juz chyba nie tyje.
Oprocz tego co jakis czas kurczak i watrobka, ktora uwielbiaja.
No i przyznam sie, ze raz na ruski rok dostana fastfooda, albo Wh albo KK albo to biale w saszetkach ktore nigdy nie pamietam jak sie nazywa.
No i raz tez na jakis czas chetni dostaja Calopeta (lala nie lubi, Deimos tylko troche, Wili tez, a Bibi wciaga jak makaron). No i szafa gra
Dopoki nie wprowadzilam tego "troche na klaki" bylo wymiotowanie sierscia - moje koty namietnie wylizuja sie nawzajem, wiec kulki byly calkiem pokazne. Ale procentowo 7-10% na siersc im wystarcza - wymioty sa b. rzadkie.
Moze, gdybym znalazla jedna karme, ktora smakuje wszystkim to bym nie mieszala, ale poki co to mega trudne.