Strona 1 z 3

WYPADEK - POMOCY!!! - Baksia odeszła :(

PostNapisane: Śro lip 05, 2006 18:36
przez tyona
a

PostNapisane: Śro lip 05, 2006 18:38
przez basic
do weta biegiem, na sztywnej podkładce - w razie gdyby był połamany kręgosłup. Na prześwietlenie i ew. USG

PostNapisane: Śro lip 05, 2006 18:39
przez tyona
a

PostNapisane: Śro lip 05, 2006 18:41
przez ryśka
Jedźcie do INNEGO WETA, do dobrej lecznicy. Kot cierpi strasznie, nie można mu nie pomóc.

PostNapisane: Śro lip 05, 2006 18:41
przez tyona
Kotka pyszczek czesciej zamyka teraz. To lepiej czy gorzej? ;/

PostNapisane: Śro lip 05, 2006 18:42
przez basic
to nie jest weterynarz tylko rzeźnik. Nie ma u Was innego lekarza?Za 2 dni kot może nie żyć i może umrzeć w męczarniach.

PostNapisane: Śro lip 05, 2006 18:42
przez tyona
ryśka pisze:Jedźcie do INNEGO WETA, do dobrej lecznicy. Kot cierpi strasznie, nie można mu nie pomóc.


Ale my nic innego nie mamy! To jest niby najlepszy. A o tej porze nie przyjmuja. Nie mamy lecznic calodobowych.

PostNapisane: Śro lip 05, 2006 18:43
przez Domino76
Zapakujcie kotkę do samochodu i pędem do Białegostoku, do dobrego weta! Inaczej, obawiam się, nie będzie miała większych szans... :(

PostNapisane: Śro lip 05, 2006 18:45
przez ryśka
Domino76 pisze:Zapakujcie kotkę do samochodu i pędem do Białegostoku, do dobrego weta! Inaczej, obawiam się, nie będzie miała większych szans... :(

Dokładnie TAK.
Nie ma na co czekać. Kot cierpi, nie została mu udzielona pomoc, nie wyobrażam sobie, żeby nie pojechać.
można błagac o pomoc zmotoryzowanych sąsiadów/znajomych, kogokolwiek.

PostNapisane: Śro lip 05, 2006 18:48
przez tyona
a

PostNapisane: Śro lip 05, 2006 18:49
przez covu
w sokólce rzeczywscie moze nic nie byc... to male miesteczko...
dziewczyny, jesli mozecie wezcie kotke do bialego do weta poszukam zaraz watku o wetach z bialego...

PostNapisane: Śro lip 05, 2006 18:51
przez covu

PostNapisane: Śro lip 05, 2006 18:52
przez covu
tyona pisze:Moze ktos mi pomoc znalezc lecznice? Nie dziala 'szukaj' a w watku weci polecani jest kilkanascie stron. Bede je przegladac (nie wiem ktory vet w bialymstoku jest dobry). Bede dzwonic zeby sie dowiedziec czy moga przyjac i cos zrobic. Mam tam ponad 40 km w jedna strone, wiec chce znalezc cos pewnego, zeby przypadkiem nie narazac kotki na zbedna podroz.


slusznie. podalam adresy link ddo watku w ktorym sa adresy. jesli znasz bialostocki numer informacji to zadzwon. niech ic podadza ktora z tych lecznic dziala o tej porze i tyle...

powodzenia

i masz racje. kotki w takim stanie lepiej bez sensu nigdzie nie targac...
upewnij sie ze ktos bedzie. zadzown do lecznicy, powiedz co sie stalo, powiedz skad jedziesz... popros zeby poczekali na was...

PostNapisane: Śro lip 05, 2006 19:05
przez tyona
a

PostNapisane: Śro lip 05, 2006 19:09
przez mamba luna
coz za bezdusznik :evil: jak jemu sie cos stanie, to tez nie wzywajcie pomocy...po co??? :evil:
moze jakiegos kolege na mow, albo swoich rodzicow?? kotek bardzo cierpi-postaw sie w jego sytuacji, na jego miejscu :(