Strona 1 z 9
Hamlet kot ze złamana łapą - znalazł wspaniały domek :)

Napisane:
Czw cze 29, 2006 11:08
przez iwcia
Do schroniska właśnie trafił kot po wypadku, mam umówiony rtg zaraz tam jedzie, ma najprawdopodobniej złamaną łapę, może będzie potrzebował operacji, w schronisku nie ma takiej możliwości.
Błagam o pomoc, o dom tymczasowy nie może wrócić do schronu wymaga opieki, ja już nie mam gdzie go zmieścić, Słonko wyjechała.
On nie potrzebuje dużo miejsca, tylko tyle aby wstawić klatkę.

Napisane:
Czw cze 29, 2006 11:30
przez Katy
Nie mogę pomóc, ale zaciskam kciuki...

Napisane:
Czw cze 29, 2006 11:32
przez mokkunia
Mogę tylko podnieść
Za dwa tygodnie jedziemy na urlop do tego czasu muszę moją 6 kotów powysyłać na wakacje i do nowego domku, bo nie będzie się miał kto nimi zająć przez ponad dwa tygodnie jak nas nie będzie.

Napisane:
Czw cze 29, 2006 11:32
przez Amy
Ja nie mogę...


Napisane:
Czw cze 29, 2006 11:38
przez dryncia
no ja niestety tez nie pomoge, mam zagrzybialca w domu, więc to raczej za duże ryzyko niestety


Napisane:
Czw cze 29, 2006 14:59
przez iwcia
W schronisku nie ma możliwości leczenia go, nie może tam wrócić.


Napisane:
Czw cze 29, 2006 16:13
przez mokkunia
Podniosę, z nadzieją....

Napisane:
Czw cze 29, 2006 17:52
przez Iburg
Podnosze, moze domek tymczasowy się znajdzie.

Napisane:
Czw cze 29, 2006 21:37
przez iwcia
Narazie kot został w lecznicy, złamanie jest skomplikowane, czeka go operacja i gwoździowanie łapki

.
Nadal szukam dla niego pilnie domu tymczasowego, z lecznicy musze go zabrac za trzy-cztery dni.

Napisane:
Czw cze 29, 2006 22:27
przez magicmada

Napisane:
Pt cze 30, 2006 7:36
przez mokkunia
Biedactwo, dobrze, że go wyciągnęłaś, Iwcia...

Napisane:
Pt cze 30, 2006 7:40
przez mama007
iwcia pisze:Narazie kot został w lecznicy, złamanie jest skomplikowane, czeka go operacja i gwoździowanie łapki

.
Nadal szukam dla niego pilnie domu tymczasowego, z lecznicy musze go zabrac za trzy-cztery dni.
transport odpada w tym stanie, prawda?


Napisane:
Pt cze 30, 2006 7:55
przez kalewala
On musi po operacji mieć dobrego weta pod łapką... I klinikę z rtg chyba ...
Rozmawiałam o nim wczoraj w lecznicy, widziałam go - czarniutkie cudo.

Napisane:
Pt cze 30, 2006 8:00
przez mama007
annskr pisze:On musi po operacji mieć dobrego weta pod łapką... I klinikę z rtg chyba ...
Rozmawiałam o nim wczoraj w lecznicy, widziałam go - czarniutkie cudo.
co do weta - ja mam tu Artka na miejscu, a w Lublinie z tego co wiem jakis cud-spec od kosci wlasnie, nie? Artek chyba wlasnie z ta klinika wspolpracuje (z jakas na pewno, nie jestem tylko pewna czy z ta)

Napisane:
Pt cze 30, 2006 16:51
przez mokkunia
Jak się czuje koteczek?