Jose Arcadio Buendia pisze:W kwestii szczepionki na grzybicę.
W opinii wetów, z którymi miałem kontakt, warta uznania jest szczepionka Insol Dermatophyton. To bardzo dobry produky i niestety, bardzo drogi. .
a jaka jest cena ?
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Jose Arcadio Buendia pisze:W kwestii szczepionki na grzybicę.
W opinii wetów, z którymi miałem kontakt, warta uznania jest szczepionka Insol Dermatophyton. To bardzo dobry produky i niestety, bardzo drogi. .
adoptujkotazeschroniska pisze:
1) wiem, że powinno się odrzucić swój egoizm i pomagać, ale z drugiej strony jezeli ktoś np nie poradzi sobie psychicznie, albo bardzo się boi to i tak kupa z tego wyjdzie...
2) kiedy małe koty sa praktycznie nie do oswojenia, albo osoba nie potrafi ich oswoić.. wypuszcza się je spowrotem?
3) Czy jezeli rezydenci są zaszczepieni , odrobaczeni, wykastrowani, domek zachowuje podstawowe zasady higieny a tymczasowe kociaki sa zamknięte w osobnym pokoju to czy rezydenci sa na bank bezpieczni?
adoptujkotazeschroniska pisze:1)
Jak przekonać kogoś do bycia domkiem tymczasowym, kto bardzo boi się swoich reakcji.. tego że nie poradzi sobie emocjonalnie ze strachem, chorobami, śmiercią, stresem....
adoptujkotazeschroniska pisze:2)
a no i co w takiej sytuacji kiedy małe koty sa praktycznie nie do oswojenia, albo osoba nie potrafi ich oswoić.. wypuszcza się je spowrotem? a jezeli mają np przewlekłą chorobę ? wtedy zostaje się z bandą dzikich kotów w domu?
adoptujkotazeschroniska pisze:3)
Czy jezeli rezydenci są zaszczepieni , odrobaczeni, wykastrowani, domek zachowuje podstawowe zasady higieny a tymczasowe kociaki sa zamknięte w osobnym pokoju to czy rezydenci sa na bank bezpieczni?
adoptujkotazeschroniska pisze:4) czy rezydenci koniecznie muszą być zaszczepieni przeciwko białaczce i wścielkiżnie , grzybicy czy wystarczy np szczepienie przeciwko pan i kk ?
Jana pisze:adoptujkotazeschroniska pisze:1)
Jak przekonać kogoś do bycia domkiem tymczasowym, kto bardzo boi się swoich reakcji.. tego że nie poradzi sobie emocjonalnie ze strachem, chorobami, śmiercią, stresem....
Jedyne co mi przychodzi do głowy, to branie "bezpiecznych" kociaków - zdrowych albo z lekkim kk i jakimś małym świerzbikiem na przykład Nie wszystkie kociaki i koty, które bierzemy na szukanie domu, są chore czy umierające. Czasem są w świetnej formie, ale na dworze zagrażają im ludzie, psy, samochody...
Jana pisze:adoptujkotazeschroniska pisze:3)
Czy jezeli rezydenci są zaszczepieni , odrobaczeni, wykastrowani, domek zachowuje podstawowe zasady higieny a tymczasowe kociaki sa zamknięte w osobnym pokoju to czy rezydenci sa na bank bezpieczni?
Są bezpieczni. Nie napiszę, ża absolutnie nic nie może się wydarzyć, bo to byłoby niepoważne, ale z doświadczeń moich i forumowych tak wynika. Owszem gwarancji nikt nie udzieli.
Jana pisze:adoptujkotazeschroniska pisze:]
4) czy rezydenci koniecznie muszą być zaszczepieni przeciwko białaczce i wścielkiżnie , grzybicy czy wystarczy np szczepienie przeciwko pan i kk ?
Moje koty są szczepione na p. i kk. Myślę o szczepieniu na białaczkę. Jeśli chodzi o grzyba - własnie ćwiczę pierwszego u Uszatka (jest odizolowany) więc będę miała możliwość przekonać się, czy kwarantanna, mycie rąk i zmiana ubrania zabezpieczą resztę kotów.
marinella pisze:Jose Arcadio Buendia pisze:W kwestii szczepionki na grzybicę.
W opinii wetów, z którymi miałem kontakt, warta uznania jest szczepionka Insol Dermatophyton. To bardzo dobry produky i niestety, bardzo drogi. .
a jaka jest cena ?
Jose Arcadio Buendia pisze:marinella pisze:Jose Arcadio Buendia pisze:W kwestii szczepionki na grzybicę.
W opinii wetów, z którymi miałem kontakt, warta uznania jest szczepionka Insol Dermatophyton. To bardzo dobry produky i niestety, bardzo drogi. .
a jaka jest cena ?
Kilkaset złotych za ampułkę. To szczepionka stosowana głównie przez koniarzy.
Ametystcat pisze:Witam wszystkich serdecznie.
Od jakiegoś czasu przeglądam forum i bardzo bardzo bardzo chciałabym zostać domem tymczasowym. Moj TZ też. Nasze obawy to:
1. zdrowie naszego kotka. Nie jest chorowita, co roku ma komplet szczepień (nie wiem co w tym komplecie siedzi, weterynarz sam dobiera a ja się zgadzam Mieszkanie jest spore i własne, natomiast otwarte - nie da się rozdzielić kotów. A poza tym serce by pękało jak bym się bawila z jedymi a z drugimi nie i odwrotnie
Gwarancji, że Waszemu kotu nic się nie stanie, niestety nikt nie da. Mój rezydent w tym roku złapał jakąś wirusówkę, ale dzięki szczepieniom przebył ją dość łagodnie. Wyrzuty sumienia oczywiście pozostały.
2. Konieczność sterylizacji naszej kotki. Tak?
Nawet jeśli nie zostaniecie domem tymczasowym, to BARDZO warto. Sterylizacja pozwala kotce uniknąć wielu chorób, zresztą więcej w ABC, które na pewno przeglądałaś.
3. Ograniczony czas przebywania w domu. Pracujemy oboje bardzo długo. Nasz kotek został uratowany przed uśpieniem, więc kalkulację mieliśmy taką : lepsza nasza bardzo ograniczona i w praktyce tylko nocna obecność niż śmierć. Ale chore czy małe kotki wydają się potrzebować więcej czasu. Zawsze da się logistycznie wypracować obecność aby iść do weta ale nie np. co dzień. Czy to problem? Proszę o rady doświadczonych
Większość z nas tutaj pracuje i nie towarzyszy kotom zbyt długo w dzień. Myślę, że takie kalkulacje jak Wy odbyło wiele osób na forum. Towarzystwo na pewno ucieszy Waszą kotkę, bo może się nudzić sama.
Co do wizyt u weta, no bywa czasami, że zjadają dużo czasu, fakt. Ale jeśli udaje się pomóc, to warto.
4. Brak samochodu - czy to problem? Moj kotek jezdzi PKSem do mamy w czasie naszych nieobecności wakacyjnych i na święta - znosi to bardzo dobrze. Ale więcej niż jeden kotek nie pojedzie raczej, więc czy jest duze ryzyko, ze kotek nie znajdzie nowego domu przed świętami i będzie desperacka sytuacja? To nie jest nawiększy problem, ponieważ planujemy zakup samochodu w ciągu pół roku.
Nie wiem, bo mam auto. Na pewno inni Ci odpowiedzą, jak sobie radzą.
5. Strach czy nowy domek kotka będzie bezpieczny.
Zawsze. Na to się nic nie poradzi, niestety.
6. Koszty leczenia. Nie mamy raczej problemów finansowych ale też się nie przelewa. Z pewnością stac nas na jeszcze kilka gąbek do wykarmienia. Jednak z naszą kotką chodzimy do wetrynarza na szczepienia i badania w naszym rodzinnym miescie (oczywiście jak nie jest chora), gdzie jest dużo taniej bo ceny w Warszawie są bardzo wysokie. Obawiam się kosztów leczenia biorąc pod uwagę Warszawskie realia.
Z mojego doświadczenia, a większość moich tymczasów chorowała, wynika, że większość wetów dla kotów bezdomnych ma ogroooomne zniżki, a niektórzy (np pan, który leczył moją Rezedę) nawet dokładają do tego - nie brał ode mnie ani za wizyty, ani za leki. Na ogół płacę za same leki. I to u bardzo dobrych i nietanich wetów w Warszawie.
Moja aktualnie tymczasowa Rezeda 3 miesiące walczyła z zapaleniem płuc i komplikacjami. 3 rentgeny, badania krwi, konsultacje u specjalistów.
BARDZO pomogli mi ludzie z forum. Jak potrzeba, to kasa się znajduje.
Dziękuję wszystkim za odpowiedzi i rady!!
Ametystcat pisze:Witam wszystkich serdecznie.
Od jakiegoś czasu przeglądam forum i bardzo bardzo bardzo chciałabym zostać domem tymczasowym. Moj TZ też. Nasze obawy to:
1. zdrowie naszego kotka. Nie jest chorowita, co roku ma komplet szczepień (nie wiem co w tym komplecie siedzi, weterynarz sam dobiera a ja się zgadzam Mieszkanie jest spore i własne, natomiast otwarte - nie da się rozdzielić kotów. A poza tym serce by pękało jak bym się bawila z jedymi a z drugimi nie i odwrotnie
Ametystcat pisze:2. Konieczność sterylizacji naszej kotki. Tak?
Ametystcat pisze:3. Ograniczony czas przebywania w domu. Pracujemy oboje bardzo długo. Nasz kotek został uratowany przed uśpieniem, więc kalkulację mieliśmy taką : lepsza nasza bardzo ograniczona i w praktyce tylko nocna obecność niż śmierć. Ale chore czy małe kotki wydają się potrzebować więcej czasu. Zawsze da się logistycznie wypracować obecność aby iść do weta ale nie np. co dzień. Czy to problem? Proszę o rady doświadczonych
Ametystcat pisze:4. Brak samochodu - czy to problem? Moj kotek jezdzi PKSem do mamy w czasie naszych nieobecności wakacyjnych i na święta - znosi to bardzo dobrze. Ale więcej niż jeden kotek nie pojedzie raczej, więc czy jest duze ryzyko, ze kotek nie znajdzie nowego domu przed świętami i będzie desperacka sytuacja? To nie jest nawiększy problem, ponieważ planujemy zakup samochodu w ciągu pół roku.
Ametystcat pisze:5. Strach czy nowy domek kotka będzie bezpieczny.
Ametystcat pisze:6. Koszty leczenia. Nie mamy raczej problemów finansowych ale też się nie przelewa. Z pewnością stac nas na jeszcze kilka gąbek do wykarmienia. Jednak z naszą kotką chodzimy do wetrynarza na szczepienia i badania w naszym rodzinnym miescie (oczywiście jak nie jest chora), gdzie jest dużo taniej bo ceny w Warszawie są bardzo wysokie. Obawiam się kosztów leczenia biorąc pod uwagę Warszawskie realia.
Ametystcat pisze:Dziękuję wszystkim za odpowiedzi i rady!!
Użytkownicy przeglądający ten dział: agatela, Chanelka, Halina50, kasiek1510, misiulka, ryniek, Vi i 574 gości