Strona 1 z 12

prosba o pomoc: czy naprawde nie ma lekarstwa na FIP?

PostNapisane: Wto cze 27, 2006 9:29
przez Jakub
Witam Was,

mamy bardzo powazny problem. Otoz w 90% nasz kochany Maxi zachorowal prawdopodobnie na FIP.

Badania krwi nie sa co prawda zupelnie jednoznaczne a takze pobrany z brzucha plyn takze nie wskazuje w 100% na FIP, ale wszystko wskazuje na to, ze moze to byc faktycznie ta straszna choroba. Dzisiaj po poludniu bede z nim jescze na badaniu ultrasonograficznym aby wykluczyc inne choroby ale lekarz nie daje zbyt wielkich nadziei.

Bardzo trudno pogodzic nam sie z tym "wyrokiem" i dlatego szukamy ratunku na wszystkie mozliwe sposoby. Czy jest jakis srodek, jakas terapia, ktora pozwolila go leczyc, przedluzyc jego zycie? Mam taka cicha nadzieje, ze moze w Polsce znane sa jakies nowatorskie metody, ktore do tej pory nie sa znane w Niemczech, gdzie mieszkamy..

Jako ze posiadamy dwa koty i do tej pory tylko Maxi wykazuje objawy chorobowe (duzy, napecznialy brzuszek, goraczka, brak apetytu) obawiamy sie naturalnie o zycie jego siostry - wedlug lekarza choroba jest tak zakazna, ze tylko od ukladu immunologicznego drugiego kota zalezy czy rowniez na nia zapadnie ale prawdopodobienstwo jest bardo duze.

Oba koty nie maja one kontaktu z innymi, poza tym, ze wychodza na ogrodek, przez ktory takze od czasu do czasu przechodza inne koty i prawdopodobnie w ten sposob doszlo do infekcji.

Bede Wam bardzo wdzieczny za wszystkie odpowiedzi.

pozdrawiam
Kuba

PostNapisane: Wto cze 27, 2006 9:32
przez jojo
slyszalam o leczeniu FIPa interferonem, ale pewnie wypowiedza sie osoby bardziej doswiadczone

trzymam kciuki :ok:

PostNapisane: Wto cze 27, 2006 9:34
przez mamucik
Wrzuć w wyszukiwarkę FIP

Trzymaj się cieplutko, mój Tygryś w podpisie też początkowo dostał wyrok - uśpić, bo balopująca białaczka, a myśmy się z Tygrysiem nie dali i Tygryś ma się bardzo OK, na przekór złym rokowaniom

Pomyśl o ludzkim interferonie, myslę, że przy FIP też można spróbować

PostNapisane: Wto cze 27, 2006 9:37
przez pisiokot
Kuba, wejdź na mój wątek
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=45707

tydzień temu zaczęłam leczenie mojego kota na FIP-a, sporo się dowiesz, jakbyś chciał więcej informacji pisz na PW

PostNapisane: Wto cze 27, 2006 9:42
przez Beliowen
Jakubie, niewiele zobaczycie na badaniu USG jeśli w brzuszku jest płyn.

POjawienie się płynu w otrzewnej może ale nie musi być spowodowane tą chorobą.
Jest wiele innych problemów które mogą być przyczyną powstania tzw. wodobrzusza.
Niestety, utrudnia to diagnozę - i najpewniejszą odpowiedź daje jedynie badanie płynu pobranego z otrzewnej.
Zresztą już jego wygląd sporo mówi: przy FIP płyn ma dość charakterystyczny bursztynowy kolor i jest bardzo lepki.

Ponieważ FIP jest chorobą wirusową, można próbować leczyć podobnie jak inne choroby wirusowe: podając środki przeciwzapalne, osłonowo antybiotyki oraz immunostymulatory - na przykład wspomniany już interferon.
Może to być ludzki alfa albo interferon koci (preparat o nazwie Virbagen Omega), zasada działania jest bardzo podobna.

Jeśli to postać wysiękowa FIP, nie ryzykujecie praktycznie niczego i myślę że terapię interferonem warto rozważyć.

PostNapisane: Wto cze 27, 2006 9:44
przez iwcia
Tak jak już pisiokot napisała, Franek zaczął kurację interferonem, jeszcze nie wiemy czy się uda, ale warto próbować, mamy nadzieję, że po trzech kuracjach Franek będzie zdrowy :)

PostNapisane: Wto cze 27, 2006 10:04
przez Jakub
Dziekuje Wam bardzo za slowa otuchy oraz wskazowki - zaraz wezme sie za czytanie watkow (o 14 jestem na tym badaniu ultrasonografem - chodzi przedewszystkim o zbadanie serca, z tego co mowil lekarz.

Plyn, ktory lekarka wczoraj wyssala z brzuszka ma niestety taki bursztynowy kolor i wizualnie wygladal na lepki - chociaz proba z jakas odmiana octu nie przyniosla potwierdzenia w 100%

Troche ciezko jest mi sie skoncentrowac, aby ustalic jakis rozsadny plan dzialania, ale postaram sie sam jakos zmotywowac - w kazdym razie nie poddamy sie bez walki..

pozdrawiam i prosze o kazdy rodzaj wskazowek..
Kuba

PostNapisane: Wto cze 27, 2006 10:11
przez Mysza
Wasz drugi kot może, ale wcale nie musi zachorować.
Zapewne jest już nosicielem koranowirusa, ale dopiero zmutowanie tego wirusa wywołuje FIPa. Dlatego z grupy kotów mających tego wirusa jeden moze zachorować, a inne nigdy.
A na FIPa jako takiego nie ma lekarstwa. To najmniej poznana z kocich chorób. Jednak tak jak pisała Beliowen wiele innych daje podobne objawy.

PostNapisane: Wto cze 27, 2006 15:43
przez Jakub
Wlasnie wrocilem od lekarza i sprawa wyglada tak:

nasz Maxi ma wade serca (Hypertrophe Kardiomyopathie) i w tym jest (chociaz to troche dziwnie brzmi) troche nadziei, ze moze to jest wlasnie powodem nagromadzenia sie plynu ustrojowego.. ale.. niestety plyn jest nie tego koloru co nalezy (wlasnie taki bursztynowy) i byc moze sie okazac, ze biedaczysko cierpi na obie choroby rownoczesnie.

Pozytywnym objawem wg. lekarki jest to, ze temperatura zmniejszyla sie do normalnej i ze kot nie ma apetytu (?!) W kazdym razie otrzymal ponownie zastrzyk na odwodnienie oraz na serce. Zastrzyki maja byc kontynuowane codziennie (nie chcialbym stresowac go wozeniem samochodem wiec gdby byla taka mozliwosc to najchetniej sam aplikowalbym zastrzyk - bede pytal dzisiaj jeszcze co i jak). Oprocz tego otrzymalem jeszcze jakies enzymy, ktore kot powinien otrzymywac dwa razy dziennie oralnie po 1ml (trzyma sie to w lodowce - nazwy w tej chwili nie pamietam).

Jesli chodzi o interferon to nie zauwazylem duza powsicagliwosc obu lekarzy co do tego medykamentu - oboje stwierdzily, ze to drogi srodek, ale nie pewny jesli chodzi o dzialanie. Ja jednak zdecydowany jestem lapac sie nawet brzytwy byle tylko ocalic Maxia.

Mamy sie mocno starac aby kot znowu zaczal jesc - gdyby w ciagu nastepnych kilku dni zaczal wracac do formy to sa duze szanse ze z tego wyjdzie..

Mam teraz dylemat - oczekiwac faktycznie na jakies zmiany czy zaczac jak najszybciej terapie z interferonem? Boje sie, ze uplyw czasu moze tylko przyniesc pogorszenie i wtedy bedzie juz zbyt pozno na cokolwiek..

Czy ktos mialby dla mnie jakas wskazowke?

pozdrawiam
Kuba

PostNapisane: Wto cze 27, 2006 15:46
przez Mysza
a badania krwi miał dokładne robione?

bo najważniejsze w sumie jest stwierdzenie na co jest chory. Czy to np wątroba, czy na pewno FIP.

PostNapisane: Wto cze 27, 2006 15:53
przez Jakub
@mysza: mial i to nawet b. dokladne, ale nie ma jednoznacznej diagnozy - niektore wyniki sa lekko podwyzszone ale nie az tak, zeby mozna bylo jednoznacznie powiedziec to jest FIP.

Z rozmowy z lekarzem wywnioskowalem, ze odseperowanie wirusa jest praktycznie niemozliwe i ze trzeba krok po kroku zblizac sie do diagnozy (poprzez wykluczanie) - i to mi nie daje spokoju.. gdyz nie chce zbyt wiele czasu stracic i dac szanse chorobie..

jestem w kropce..

PostNapisane: Wto cze 27, 2006 17:39
przez Maryla
jeśli masz możliwość zdobycia Virbagen Omega - to podajcie kotu jak najszybciej
nic nie ryzykujecie chyba
no i wet powinien kota odbarczyć - czyli usunąć płyn z otrzewnej

drugi kot może być zupełnie zdrowy, ten wirus jest zaraźliwy ale nie w postaci chorobowej - aby wywołać chorobę musi zmutować

trzymam kciuki żeby się udało :ok:

PostNapisane: Wto cze 27, 2006 18:22
przez TyMa
Walcz o kotka, trzymam kciuki!

PostNapisane: Wto cze 27, 2006 18:41
przez Jakub
dziekuje! bedziemy walczyc i nie poddamy sie latwo

lek wlasnie zamowilem, powinien byc na piatek, plyn zostal odsaczony (chociaz nie jestem pewien czy do konca). Gdzie zaopatrywac sie najlepiej w Virbagen Omega - pierwsza seria (4 zastrzyki) to tutaj ok 200 Euro - jest mozliwosc kupna (taniej) w Polsce?

I jeszcze jedno pytanie: czy ma sens podawac ten lek (profilaktycznie) jeszcze zdrowemu kotu?

pozdrawiam
Kuba

PostNapisane: Wto cze 27, 2006 18:54
przez kinus
witam Cie serdecznie
czy kotek mial robione testy if posrednia (okreslenie miana przeciwcial)? to mozna zrobic tez drugiemu kotkowi, bedzie wiadomo chociaz w jakim stopniu nastapil kontakt z FIP i czy to faktycznie to
w Niemczech z tego co wiem, ten test jest dostepny (nie Elisa, tylko wlasnie okreslajacy miano)
w Polsce jest dwoch specjalistow od FIP:
dr Frymus w Warszawie i dr Rypula we Wroclawiu