Strona 1 z 22

Franuś - [']

PostNapisane: Sob cze 24, 2006 13:45
przez pisiokot
Mój Franuś to kot z 5-tej i kolejnych stron tego wątku : http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=45541

On i Dyzio
Obrazek

to nasze dwa słoneczka zabrane 19 kwietnia z łódzkiego schroniska...
Jak to koty schroniskowe nie były okazami zdrowia, ale nie wygladały też na jakoś szczególnie zabiedzone i ciężko chore; zdawaliśmy sobie sprawę, że bez wizyt u weterynarza się nie obejdzie ale pełni nadziei liczyliśmy, że trochę antybiotyków, leków na świerzb i grzybicę a przede wszystkim kochający domek z czułą opieką i dobrym jedzonkiem szybko postawią je na nogi. W przypadku Dyziulka tak się stało (odpukać), ale Franulek... :cry:

wczoraj pani dr Ewa stwierdziła bez żadnych wątpliwości: zakaźne zapalenie otrzewnej
w internecie suche, nie dające wielkiej nadziei informacje nt choroby
"- rokowanie jest ostrożne do złego
- forma wysiekowa najczęsciej kończy sie śmiercią w ciągu 5-7 tygodni od wystapienia objawów klinicznych"

Czytam w to ale wbrew wszystkiemu wierze, ze mu się uda, wierzę dzieki Iwci i pani doktor... zaczynamy z interferonem dzisiaj, Franek dostanie w sumie 4 dawki leku w tej I fazie, co dwa dni jedną.
Nic nie wiem o leczeniu FiP-a interferonem, wiem, że Iwcia ma jakąś wiedzę, jak tu zajrzy może coś napisze, to wszyscy będziemy wiedzieć więcej

może odezwie się jakiś właściciel kotka wyleczonego z FIP-a i da mi trochę nadziei
trzymajcie kciuki za mądrego, kochanego Franka, który już wystarczająco wycierpiał w swoim krótkim 4-letnim życiu, oby się udało

PostNapisane: Sob cze 24, 2006 13:50
przez karunia
moja kicia miala podejrzenie Fipa ale tak naprawde niewiadomo
bylo
ona niestety nie zyje
dostala interferon - ale nie ten zwykly podawany przy bialaczcze tylko nowy francuski - jakis innowacyjny stosowany i opracowany wlasnie do leczenia FIPa, jakas pani sprowadzila to z Francji dla swojego kota ale on niestety nie przezyl i dlatego moja koteczka miala szanse go dostac

podaje sie tez sterydy - encorton chyba to sie nazywa ale oczywiscie moge sie mylic jezeli chodzi o nazwe
w kazdym razie im szybciej zacznie sie leczenie tym lepiej, i cos oslonowego na wątrobę
mam nadzieje ze kotek wyzdrowieje

PostNapisane: Sob cze 24, 2006 13:52
przez enigma
i ja mam taka nadzieje
zycze wytrwalosci i zdrowka dla kociaka

PostNapisane: Sob cze 24, 2006 13:55
przez Beata
nie czytalam poprzedniego watku
czy mozesz powiedziec, na jakiej podstawie jest diagnoza FIPa?

na forum nie ma chyba kotow wyleczonych z FIPa, niestety
ja mialam Krzysia, ale nie zdazylam go nawet leczyc - umarl w ciagu 2 dni od postawienia diagnozy, gdy pojawilo sie ostre wodobrzusze :(

mam nadzieje, ze Wam sie uda

Interferon podaje sie przez 7 dni, chyba po 1ml na kota, potem 7 dni przerwy i tak przynajmniej 3 cykle Interferonu

PostNapisane: Sob cze 24, 2006 13:58
przez gattara
Kciuki za Franusia :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: . Oby leczenie dało rezultaty!!!!!!!!!!!!!

PostNapisane: Sob cze 24, 2006 13:58
przez Beliowen
Nic nie tracicie, nie dziwię się że Ewa chce spróbować.
Zawsze to lepiej niż nie robić nic.
Smutno bardzo, ale trzymam kciuki...

Pisiokot, tylko nie pozwólcie mu cierpieć.

PostNapisane: Sob cze 24, 2006 15:31
przez pisiokot
właśnie wróciliśmy z lecznicy,
Franuś dostał pierwszą dawkę leku i mamy też receptę na steryd (encorton), zaraz biegnę szukać jakiejś otwartej w sobotę apteki

Z tego co zrozumiałam to Franek dostaje ten interferon zwierzęcy gamma, producent leku zaleca podawanie: 1-wsza seria to 5 razy codziennie 1 jednostkę na 1 kg masy ciała zwierzaczka czyli będzie dostawał 4 jednostki jednorazowo, potem po 9 ciu dniach kolejna taka 5 dniowa seria i po półtora miesiąca kolejna.

od wczoraj przeżywam huśtawke nastrojów - od zupełnego braku nadziei i kompletnego przygnębienia do wiary, że zdrowy kot bedzie rozrabiał po domu...

Beliowen, na pewno nie damy mu cierpieć - teraz jest słaby, apatyczny, mało je, głównie śpi i odpoczywa, ale to nie jest jakiś stan krytyczny. Dlatego też dr Ewa podjęła taką decyzję, uznała, że jest szansa i trzeba spróbować, "w końcu" - jak słusznie zauważyła - "nikt by nie robił leku, który nie leczy, jakimś zwierzętom te leki pomagają, skoro się je produkuje".

A co do diagnozy Beatko, to jest niestety w 100% pewna - wykazały to badania krwi i płynu z brzuszka. Wodobrzusze pojawiło się u niego 4 dni temu, wczoraj p. dr wyciągnęła płyn. Od wczoraj płyn się nie zebrał, albo malutko, bo brzuszek ok.

Popatrzcie jeszcze przez chwilę na mojego Franusia i trzymajcie kciuki (to zdjęcia sprzed trzech mniej więcej tygodni, kiedy jeszcze czuł się całkiem nieźle)

Obrazek
Obrazek

PostNapisane: Sob cze 24, 2006 15:51
przez Slonko_Łódź
Piękny Burasio.... Franusiu, musisz być zdrowy... Musisz pokazać wszystkim kotom, że z FIPem da się wygrać!


Pisiokot- pracuję nad TŻtem- postaram się coś Ci przekazać na leczenie.... Bo to kasy mnóstwo a leczyć Franusia TRZEBA i już!

PostNapisane: Sob cze 24, 2006 15:58
przez LimLim
Moja Klara to prawdopodobnie poFIPowy kotek. Jej brat Filip niestety umarł. Z badań krwi wynikało, że mała miała kontakt z FIPem. Tylko tyke można było z tego badania wywnioskować. Uratowała ją homeopatia - zastrzyki. Teraz jest dorodną ponad 3 letnią kotką. :D

PostNapisane: Sob cze 24, 2006 16:00
przez Slonko_Łódź
Z tego co ja wiem, to samego wirusa moga mieć koty bez uszczerbku. Ale... W pewnych sytuacjach jak osłabienie organizmu, stres itp wirus mutuje i wtedy dopiero jest groźny :roll:

PostNapisane: Sob cze 24, 2006 16:05
przez bechet
Psiokot, trzeba próbować i wierzyć, że się uda.
Trzymam mocno :ok:

PostNapisane: Sob cze 24, 2006 16:08
przez pisiokot
dzięki Słonko...,
a ja jeszcze kilka dni temu liczyłam, że będę mogła dorzucić się na Fundusz Miodziowy :-( ech...

na pierwszą serię mam - 400 zł (rodzina pomoże :-))
na resztę hm..., będę kombinować, no i troszkę liczę na forumową pomoc :oops: - ale to naprawdę tylko wtedy jak już nie będę miała skąd wyskrobać

LimLim mnie troszkę pocieszyła, tym bardziej, że ja przecież mam w domu drugiego kota, który ma kontakt z chorym Frankiem i bardzo się o niego boję. Pani dr powiedziała, że jak trochę podkurujemy Frania to zobaczymy czy się za Dyziem jakieś "odfrankowe" paskudztwa nie pałętają.

PostNapisane: Sob cze 24, 2006 16:37
przez Beata
FIP w ostatnich czasach jest uwazany raczej za chorobe gentyczna, nie az tak zakazna

po smierci Krzysia, ktory "odchowal" 2 nieszczepione maluszki, moje pozostale koty rowniez przeszly profilaktycznie terapie Interferonem

jedno z maluchow, Leeloo, nie wybudzila sie ze sterylki - ale to nie byla raczej kwestia pofipowa
reszta zyje do dzis i ma sie calkiem dobrze

PostNapisane: Sob cze 24, 2006 17:15
przez Slonko_Łódź
Z tego co ja wiem to FIP wcale nie jest zakaźny... Tak czy inaczej musimy pomóc pisiokot bo potrzebna jest góra pieniędzy.....

PostNapisane: Sob cze 24, 2006 18:07
przez enduro
Slonko_Łódź pisze:Z tego co ja wiem to FIP wcale nie jest zakaźny... Tak czy inaczej musimy pomóc pisiokot bo potrzebna jest góra pieniędzy.....


FIP jest chorobą zakaźną..

FIP - inaczej zakaźne zapalenie otrzewnej, tą chorobę powodują wirusy z grupyy koronawirusy