Strona 1 z 2

KOMU ZAGINĄŁ RUDY KOCUREK ??? zdjęcia

PostNapisane: Pt cze 23, 2006 16:23
przez Jolek
Moja znajoma kupiła w Poznaniu na Sielance :twisted:
rudego kotka za 70 pln, rzekomo 5-miesięcznego....
okazało sie u weta, ze to ok roczny wykastrowany kocurek...
może komuś zaginął :?:
Ręce opadają...
Na moje pytanie czym go karmi odpowiedziała "nie wiem, jakieś kolorowe kulki TZ kupuje..."

Re: MOŻE KOMUŚ ZAGINĄŁ...???

PostNapisane: Pt cze 23, 2006 16:42
przez Prakseda
Jolek pisze:.
Na moje pytanie czym go karmi odpowiedziała "nie wiem, jakieś kolorowe kulki TZ kupuje..."

Może Menthosy :wink:
Rozbawiło mnie choc to smutne przecież. Dobrze, że chociaż mąż wie, że kot jakieś suche kulki jada a nie np pizzę. A propos znam takich co dziwili się, że kot pizzy nie chce.

Masz rację, kotek pewnie kradziony.

Re: MOŻE KOMUŚ ZAGINĄŁ...???

PostNapisane: Pt cze 23, 2006 16:58
przez wanila
Jolek pisze:Moja znajoma kupiła w Poznaniu na Sielance :twisted:
rudego kotka za 70 pln...


a na kociarni za darmo kociaki siedzą :?

PostNapisane: Nie cze 25, 2006 9:51
przez Jolek
Qrcze...kolejna "rewelacyjna" wiadomość z tego domu....
Lekarz powiedział, ze dziecko uczulone i kota trzeba oddać.... :twisted: :twisted:

Może ktoś pamięta czy w lutym komuś nie zaginal ok roczny rudy wykastrowany kocurek. Kupili go w lutym...

Re: MOŻE KOMUŚ ZAGINĄŁ...???

PostNapisane: Nie cze 25, 2006 10:10
przez Maryla
wanila pisze:
Jolek pisze:Moja znajoma kupiła w Poznaniu na Sielance :twisted:
rudego kotka za 70 pln...


a na kociarni za darmo kociaki siedzą :?


ale domek może był "nieadopcyjny" i nie mieli innego wyjścia :roll:

Re: MOŻE KOMUŚ ZAGINĄŁ...???

PostNapisane: Nie cze 25, 2006 10:12
przez marinella
Maryla pisze:
wanila pisze:
Jolek pisze:Moja znajoma kupiła w Poznaniu na Sielance :twisted:
rudego kotka za 70 pln...


a na kociarni za darmo kociaki siedzą :?


ale domek może był "nieadopcyjny" i nie mieli innego wyjścia :roll:

przy powyzszej informacji jolek na to wynika :(

Re: MOŻE KOMUŚ ZAGINĄŁ...???

PostNapisane: Pon cze 26, 2006 14:17
przez Jolek
marinella pisze:
Maryla pisze:
wanila pisze:
Jolek pisze:Moja znajoma kupiła w Poznaniu na Sielance :twisted:
rudego kotka za 70 pln...


a na kociarni za darmo kociaki siedzą :?


ale domek może był "nieadopcyjny" i nie mieli innego wyjścia :roll:

przy powyzszej informacji jolek na to wynika :(



domek zdecydowanie nieadopcyjny :twisted:
powstrzymam się od komentarzy, bo wszyscy mamy jedną i tę samą opinię na temat takiego zachowania i braku odpowiedzialności...
poprostu szkoda kota :(

PostNapisane: Śro cze 28, 2006 15:18
przez Jolek

PostNapisane: Śro cze 28, 2006 15:46
przez Jolek
HOPSA

PostNapisane: Śro cze 28, 2006 15:55
przez gosiak
:cry: kurcze, no! A co teraz z nim będzie, mam nadzieję, że nie wywiozą go do schronu, czy gdzieś na wieś.

PostNapisane: Śro cze 28, 2006 16:01
przez gosik96
Dawać z nim na Kociarnię - może nowy domek się znajdzie!

PostNapisane: Czw cze 29, 2006 15:37
przez Jolek
hopsa

PostNapisane: Czw cze 29, 2006 16:00
przez Mysia
gosiak pisze::cry: kurcze, no! A co teraz z nim będzie, mam nadzieję, że nie wywiozą go do schronu, czy gdzieś na wieś.


Gosiu, akurat do schronu to go mogą spokojnie wywieźć, bo jeśli jest kastrowany, to po zrobieniu testów trafi od razu do całkiem porządnej kociarni z wybiegiem, gdzie mu się krzywda nie stanie. Gorzej, jeśli będą chcieli "zwrotu kosztów" i będą go próbowali sprzedać na Sielance.

PostNapisane: Czw cze 29, 2006 16:02
przez gosiak
Mysia pisze:
gosiak pisze::cry: kurcze, no! A co teraz z nim będzie, mam nadzieję, że nie wywiozą go do schronu, czy gdzieś na wieś.


Gosiu, akurat do schronu to go mogą spokojnie wywieźć, bo jeśli jest kastrowany, to po zrobieniu testów trafi od razu do całkiem porządnej kociarni z wybiegiem, gdzie mu się krzywda nie stanie. Gorzej, jeśli będą chcieli "zwrotu kosztów" i będą go próbowali sprzedać na Sielance.


No tak, ale mimo wszystko szkoda kota by było.

PostNapisane: Czw cze 29, 2006 16:04
przez Mysia
gosiak pisze:
Mysia pisze:
gosiak pisze::cry: kurcze, no! A co teraz z nim będzie, mam nadzieję, że nie wywiozą go do schronu, czy gdzieś na wieś.


Gosiu, akurat do schronu to go mogą spokojnie wywieźć, bo jeśli jest kastrowany, to po zrobieniu testów trafi od razu do całkiem porządnej kociarni z wybiegiem, gdzie mu się krzywda nie stanie. Gorzej, jeśli będą chcieli "zwrotu kosztów" i będą go próbowali sprzedać na Sielance.


No tak, ale mimo wszystko szkoda kota by było.


Ładny, rudy, oswojony kot na 100% znajdzie szybko dom, bo ludzie przychodzący do schroniska takich szukają. Jednak wtedy nie ma większych możliwości na zweryfikowanie nowych opiekunów... :-(