Strona 1 z 19

Bazyli, Mex i Zygmunt - nowe zdjęcia str. 17 :)

PostNapisane: Śro cze 14, 2006 9:23
przez mamba30
Witam Was, Bazyli jest już u mnie i powoli sie oswaja z nowym otoczeniem. Ładnie zjada i korzysta z kuwety, ale na razie jest jeszcze wystraszony. Próbowalam mu rano pstryknąć kilkas fotek, ale zrobienie jakiegoś fajnego ujęcia niemalże graniczy z cudem:) Kotek jest bardzo ruchliwy i na razie unika obiektywu. Niemniej jednak postaram sie zamieścić kilka sztuk, które udało mi się zrobić.

Obrazek

PostNapisane: Śro cze 14, 2006 9:27
przez Ska
Bazylku - wszystkiego najlepszego w nowym domu :) trzymam kciuki za integrację z Zygmuntem, niech wam się układa :wink:

PostNapisane: Śro cze 14, 2006 9:27
przez Katy
Bazylku mój kochany :D

PostNapisane: Śro cze 14, 2006 9:33
przez mamba30
Jeszcze dwa zdjątka i trzecie - nowe towarzystwo Bazylka:)

Obrazek Obrazek Obrazek

PostNapisane: Śro cze 14, 2006 9:35
przez gosik96
Bazyl to szczęściarz! Super, że udało mu się znaleźć domek z takimi "egzotycznymi" towarzyszami :)

PostNapisane: Śro cze 14, 2006 9:38
przez mamba30
:) jest jeszcze olbrzymie akwarium i mam nadzieję, że Bazio nie będzie miał ochoty ruszać na połów :D

PostNapisane: Śro cze 14, 2006 9:45
przez zuza
Przesliczne zdjecia, przesliczne koty oba :D
Duzo szczescia Wam wszystkim razem zyczymy :lol:
I z wielka przyjemnoscia bedziemy czytac doniesienia :D

PostNapisane: Śro cze 14, 2006 9:56
przez Jana
Gratuluję wspaniałego dokocenia :D

PostNapisane: Śro cze 14, 2006 11:04
przez mamba30
dzwoniłam do domu i Bazylek siedzi pod łóżkiem w sypialni:( Zygmunt postanowił sie chyba porządzić, od czasu do czasy wkłada głowę pod łóżko i syczy na Bazia, a potem wskakuje na łóżko i pokazuje "ja jestem tu panem"... ech, mam kota egoistę... Teraz mąż się troszkę zajmie Baziem, żeby mu smutno nie było i żeby się fochami Zygiego nie przejmował. Zastanawiam się, ile czasu Zygi będzie się tak zachowywał

PostNapisane: Śro cze 14, 2006 12:10
przez Katy
Naprawdę mam nadzieję, że chłopaki się dogadają...
I że Bazylek będzie miał dom do końca życia :D

PostNapisane: Śro cze 14, 2006 12:14
przez Bonkreta
Bazylku, wszystkiego dobrego w nowym domu :D I czekamy na dalsze wieści :D

PostNapisane: Śro cze 14, 2006 12:49
przez Beliowen
Będzie dobrze :D
Trzymamy mocne kciuki za dogadanie się obu panów :ok:

PostNapisane: Śro cze 14, 2006 16:16
przez mamba30
ech, cięzko to idzie.... Zygmunt to straszny fochacz... może macie jakies rady dla mnie, jakie powinnam miec teraz podejście do kotków? co robić, aby było lepiej?? Napewno wiele z Was przechodziło już podobne historie...

PostNapisane: Śro cze 14, 2006 19:15
przez mamba30
Bazyl horrorowo-wieczorny, rozleniwiony i lekko zrelaksowany :)

Obrazek Obrazek Obrazek

PostNapisane: Śro cze 14, 2006 21:35
przez zuza
Mamba - dopieszczac rezydenta. Lepszym jedzeniem, byciem na zawolanie. Jesli sie koty nie tluka na powaznie, to nie interweniowac. W przypadku koniecznosci interwencji wynosic zawsze "nowego". (przez koc czy recznik).
Zygmunt ma prawo pare wiazanek Bazylowi puscic.
A Bazyl widzialam, ze je, wiec nie jest tak zle calkiem ;) Zwykle koty w ciagu miesiaca sie dogaduja. Najczesciej duzo szybciej.
Na ogromna ilosc forumowych dokocen tylko kilka razy czytalam, ze sie nie dogadaly, wiec wszystko bedzie dobrze :)

A fotki piekne :D