Strona 1 z 4

Puszki-Okruszki juz w nowych domach! zamykamy wątek

PostNapisane: Pon cze 12, 2006 15:05
przez Fredziolina
Znalezione w lesie.
Przyniesione do mojej lecznicy.
Zostawione.
Moja lekarka z płaczem do mnie zadzwoniła: prosze choć jednego neich pani weżmie na odchowanie :cry:
A dlaczego jednego? Moge dwa :lol:
Pojechałam.
Wzięłam szkrabki trzy. Chłopaki :) 8)
Jeden poszedł do innego domku, pani zaklepała.
Na oko mają 3 tyg. niebieskie oczeta, tyle co Polaruś, znaleziony na ruchliwej ulicy, 2 lata temu :(
Polaruś wyrósł na pieknego krówka :love: One tez wyrosną :D
Teraz sa w łazience w kociej budce, na butelce z ciepłą wodą.
Śpią. Przestały mordki drzeć.
Oto one Puszki - Okruszki 8)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Maluszkom szukam najlepszego domku, oczywiście forumowego :)

Nudzi sie Twój kot, weż Puszka -Okruszka, a rozbawi Twojego futrzaka :)

PostNapisane: Pon cze 12, 2006 16:43
przez berni
Fredziolinko widzę że nie próżnujesz :D

Za najlepsze domki dla Okruszków :ok:

PostNapisane: Pon cze 12, 2006 16:59
przez wanila
o jeja jakie maleńtasy :kotek:

PostNapisane: Pon cze 12, 2006 21:33
przez czitka
Śliczności! 8O Jak się mają? Spapusiały coś?
A fotki nowe będą? A Fredki na toto co?
Leśne kotki wyrastają na najsłodsze przytulasy na świecie, kiedyś na grzybach znalazłyśmy taką sierotkę z koleżanką. Kicia ma dzisiaj siedem lat i za żadne skarby nie chce opuścić mieszkania, zapamiętała chyba trudne dzieciństwo. Nawet okno, to nie jej żywioł.
Ale co ja tu o kici koleżanki, Fredziolina, Tobie chyba Pan Bóg nieustająco wynagradza w kotach. Ale mają szczęście! :lol:
To z pewnością Trzej Muszkieterowie! :wink:

PostNapisane: Pon cze 12, 2006 22:35
przez Fredziolina
czitka pisze:Śliczności! 8O Jak się mają? Spapusiały coś?
A fotki nowe będą? A Fredki na toto co?
... To z pewnością Trzej Muszkieterowie! :wink:


Bardzo dzielni Muszkieterowie :lol:
Czitko bardzo dziekuje za cito w sprawie żywienia maluszków.
Natychmaist zakupiłam indorka, kurczaczka, kleik ryżowy.
Może jutro u Ciebie dostane kocie mleczko, odwiedzimy naszą miłą panią :wink:
Chłopaki spapusiali zmiksowanego indorka z kleikiem ryżowym i marchewką :D
Ależ jedli, o mało sie nie udławili.
Teraz zasypiają w kociej budce na dwóch butlach z cieplą wodą.
Maluszki, jak sie okazało są starsi.
Z kolega doszliśmy do wniosku,że mają ok. 5 tygodnia, bo bardzo pewnie stąpają na nóżkach i samodzielnie wcinają.
A ja wcześniej kombinowałam z kolegi karmiącą koteczką.
To kicia zgarnieta z ulicy, on nawet nie przypuszczał ze zaciązona, ani sie nie obejrzał a kicia powiła trzy kociątka. Za tydzień jedzie na sterylke do mojego lekarza.
Chcieliśmy aby kicia przygarneła maluszki i karmiła je, ale ona owszem dała possac maluszkom, ale warczała na nie, zarówno u mnie w domu jak i u niego. Kolega dał kaszkę swoim maluszkom i moim tez podstawiai, a one jak sie rzuciły, łapeczkami wchodziły do miseczki.
No i stwierdziliśmy,ze koteczki są starsze :lol:

Tak chcieliśmy sie przykleić do naszej mamusi :(
Obrazek Obrazek

Zwiedzamy łazienkę :lol:
Obrazek Obrazek

Samodzielnie papusiamy
Obrazek Obrazek

i kuwetkujemy :D
Obrazek Obrazek

Jezzztem sliczny :lol:
Obrazek Obrazek

PostNapisane: Pon cze 12, 2006 22:41
przez Blond Tornado
Oj Fredziolina, Ty się od kotów widzę odpędzić nie możesz :D
Kciukasy różowe ściskamy za zdrowie i domeczki dla kociej trójeczki.

PostNapisane: Pon cze 12, 2006 22:48
przez Fredziolina
Blond Tornado pisze:Oj Fredziolina, Ty się od kotów widzę odpędzić nie możesz :D
Kciukasy różowe ściskamy za zdrowie i domeczki dla kociej trójeczki.


Dziekuje :D
Ano nie moge opedzić :lol: takich sliczności jeszcze nie miałam :love:
Myśle,że jak podrosna to domeczki sie znajdą, bo to bardzo wyjątkowe porzytulanki :D

PostNapisane: Pon cze 12, 2006 22:54
przez Agn
Jadziu - :1luvu:
Widać - zawsze sie cos znajdzie. :lol:

Maluszki - cudo.

A tak OT - kolega ma przesliczną kociczkę.

PostNapisane: Wto cze 13, 2006 6:59
przez Fredziolina
Agn pisze:Widać - zawsze sie cos znajdzie. :lol:

Maluszki - cudo.

A tak OT - kolega ma przesliczną kociczkę.



Oj znajdzie, znajdzie :wink:

Kolegi koteczka jest milutka, ułozona, nie miauka, cud-miód kocio, a jaka podobna do Maniusia :love: On wcześniej miał psa, gdy przychodził do nas to tak z dystansem odnosił sie do kotów, a teraz zakochany w swojej kici :lol:

Maluszki przespały noc w łazience na buteleczkach.
Jeden zrobił kupke, troche wolną :(
Ciut martwie sie, ale to chyba zmiana jedzenia i dlatego.
Rano dostały mix z indorka.
Sioo jest tylko do kuwetki.

Tak myślałam nad ich pojawienien sie w lecznicy.
Cos nie daje wiary, że one z lasu.
A kto wie czy kobieta nie pozbyła sie przychówku swojej kotki? :evil:
Gdyby były dzikie, to takie maluszki parchałyby, jeżyły sie na widok człowieka, a te mruczą, ocierają sie i tulą sie nawet do stopy 8O
Do czego zdolni są ludzie?

Jak postepują z własnym potomstwem, tak i ze zwierzetami.

Ostatnio w lubińskim szpitalu, na holu zostawiono 3 mies. maluszka , w ten sposób zabrano mu nadzieje na lepsze życie, bo matki poszukują, a dopóki nie zrzeknie sie praw do dziecko, ono bedzie w domu dziecka :cry: :evil:
Straszne.....

Czy mogłabym im podac mleko NAN2R?

PostNapisane: Wto cze 13, 2006 7:52
przez ryśka
Fredziolina, napisałam pw :)
Mleka lepiej w ogóle im nie dawać, jeśli jedzą już samodzielnie. Convalescence, mięsko z ryżem + kilka godzin głodówki dla tego, który zareagował biegunką na zmainę pokarmu. Nie przekarmiaj ich - tzn. nie dawaj im jeść bardzo dużo, szczególnie w pierwszych dniach zmiany pokarmu.

PostNapisane: Wto cze 13, 2006 7:57
przez Fredziolina
Ryska dziekuje :D

Oki, mleka nie podam.

Conwalescence mam, wiec pokarmie.
Dzisiaj pojade do lecznicy, wiec wezme jeszcze jedno opakowanie.

Maluszki dostaja co 3 godz. mix (kleik ryżowy+pierś indyczą+marchewka), malutko, na spodeczku.

W nocy miały 6 godzin przerwy.

Jeden robi kupkę papkowatą, to nie biegunka.

Po jedzieniu mają bębenki :(

A czy odrobaczyc je teraz, czy poczekac, az sie kupka unormuje?

PostNapisane: Wto cze 13, 2006 8:12
przez ryśka
Wiesz, ja myślę, że one sa malutkie bardzo i lepiej najpierw spróbować unormować kupki pokarmowo (malutkie porcje + jedzonko takie właśnie, jak dojesz), a dopiero potem myśleć o odrobaczeniu. Chyba, ze kupki się będą pogarszać, wtedy odrobaczanie, ale po nim koniecznie parafinka, żeby się nie przytruły toksynami, odrobinki.

PostNapisane: Wto cze 13, 2006 8:18
przez Fredziolina
Ryśka, zrobie jak radzisz, bede kupeczki obserwować.
Dwa koteczki kupeczki nie robiły, wiec czekam na kupolki :lol:

Wiesz, one malusie, ale nózki sie nie rozjeżdżają, oczeta granatowe....

PostNapisane: Wto cze 13, 2006 8:25
przez ryśka
A co mówią na masowanie brzuszków? :lol:

PostNapisane: Wto cze 13, 2006 9:06
przez Fredziolina
ryśka pisze:A co mówią na masowanie brzuszków? :lol:


zapytam jak tylko sie obudzą :wink: :lol: