Plazmocytarne zapalenie jamy ustnej a inne choroby dziąseł

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lut 25, 2016 19:13 Re: Plazmocytarne zapalenie jamy ustnej a inne choroby dziąs

Ale pech:(
Obrazek

Kalai

Avatar użytkownika
 
Posty: 1253
Od: Wto cze 30, 2015 1:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw mar 10, 2016 23:03 Re: Plazmocytarne zapalenie jamy ustnej a inne choroby dziąs

Madi i jak po zabiegu?
Obrazek

Kalai

Avatar użytkownika
 
Posty: 1253
Od: Wto cze 30, 2015 1:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro kwi 20, 2016 12:23 Re: Plazmocytarne zapalenie jamy ustnej a inne choroby dziąs

oj moj Dinuś (Birma) też ma prawdopodobnie to zapalenie autoagresywne. Ma już 5 latek i do tej pory miał tylko zaczerwienione dziąsełka ale normalnie je. Po ostatniej wizycie u weta dostał Depo-medrol 0.5ml. Wrociłem do domu i zacząłem czytać ten wątek i przeraziłem się że to nie był dobry pomysł bo chwile będzie lepiej a później nawet gorzej niż do tej pory :(. Totalnie już nei wiem co robić każdy wet ma inne zdanie. Jestem ze śląska Gliwice. Jakiego stomatologa kociego możecie polecić w pobliżu. Byłem do tej pory u Majki (gliwice) i Fabisza( chorzów). Majka własnie dał mu steryd :( A Fabisz kilka lat temu odradzał.

filmik z naszymy słodkościami :) : https://youtu.be/OrhyzWcR4ZY

lukx

Avatar użytkownika
 
Posty: 11
Od: Czw paź 13, 2011 19:25

Post » Wto paź 25, 2016 20:45 Re: Plazmocytarne zapalenie jamy ustnej a inne choroby dziąs

Witam.Pozwolę sobie pociągnąć temat gdyż zauważyłem u mojego kota podobną dolegliwość.Mianowicie czuć nieprzyjemny zapach z pyszczka kota jakby z miesiąc zębów nie mył.I dziś dostrzegłem zaczerwienie i jakby nadżerkę i brak zęba.Kot ma apetyt, wcina wszystko i domaga się więcej.Jutro planuję wizytę u weterynarza, z racji że mieszkam w koszalinie to planuję na ulicę franciszkańską.Ale mam pytanie odnośnie objawów-dorzucam zdjęcie i pytanie czy drugi kot- około 9 tygodni może się zarazić gdyż liżą się nawzajem
Obrazek

piterw

 
Posty: 13
Od: Sob wrz 11, 2010 16:28

Post » Wto lis 08, 2016 14:24 Re: Plazmocytarne zapalenie jamy ustnej a inne choroby dziąs

Dzień dobry,
Niedawno wróciłam z moją kotką od weta.
Miała usuwane 2 ząbki oraz ściągany kamień z pozostałych.
Po przyjeździe do domu kotka zaczęła charczeć. I mam wrażenie, że ciężko oddycha.
Czy to normalne???
Brat, który ją obserwuje od przyjazdu stwierdził, że parę razy chrząknęła jakby miała wydzielinę, z którą nie może sobie poradzić.
Nie zwymiotowała tego tylko na powrót starała się połknąć.
Proszę, doradźcie coś.
Dodam, że kotka pić nie chce, jedynie sos z saszetki.

kotikwilli

 
Posty: 9
Od: Śro maja 25, 2016 9:06

Post » Wto lis 08, 2016 15:33 Re: Plazmocytarne zapalenie jamy ustnej a inne choroby dziąs

Miała narkozę, czy była na czczo przed zabiegiem? Moim zdaniem wymioty po narkozie to częsty stan,a z opisu wynika jak by chciała zwymiotować ale siłą woli się powstrzymuje.
Ostatnio edytowano Wto lis 08, 2016 15:46 przez Ewa.KM, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

Ewa.KM

 
Posty: 3765
Od: Śro mar 20, 2013 23:32

Post » Wto lis 08, 2016 15:37 Re: Plazmocytarne zapalenie jamy ustnej a inne choroby dziąs

Dziękuję za odpowiedź, czekałam jak na zbawienie :)
Przed zabiegiem miała być na czczo, niestety moja babcia dała jej 2 plasterki szynki rano ok godz 7.00
Weterynarz o tym wiedział. Zabieg ok 11 godz.
Teraz moja kotka nawet mruczy inaczej i... głośniej.
Myśli Pani, że to poważna sprawa? Że coś zostało jej uszkodzone w jakiś sposób?
Martwię się :(
I boje, że kotka się dusi :(

kotikwilli

 
Posty: 9
Od: Śro maja 25, 2016 9:06

Post » Wto lis 08, 2016 15:42 Re: Plazmocytarne zapalenie jamy ustnej a inne choroby dziąs

Nie, nic nie uszkodzono, tylko pewnie wymiotuje ta niestrawioną szynką, ale często nawet przegłodzone koty wymiotują samą wodą, sokami żołądkowymi. Pewnie w nocy już coś zje z apetytem. Wymioty gdy narkoza jeszcze częściowo działa są niebezpieczne bo kot może się zakrztusić, tj wymiociny mogą wpaść do tchawicy i spowodować zachłystowe zapalenie płuc, wiec trzeba ja obserwować. Jak nie wydobrzeje do jutra to rano do weta. A do której ten wet dzisiaj przyjmuje, bo może jednak powinien jej płuca osłuchać już dzisiaj?
Obrazek

Ewa.KM

 
Posty: 3765
Od: Śro mar 20, 2013 23:32

Post » Wto lis 08, 2016 15:49 Re: Plazmocytarne zapalenie jamy ustnej a inne choroby dziąs

Moja kotka już po przyjeździe zabrała się za jedzenie, dałam jej saszetkę dla juniorów.
W przychodni myślałam, że ona warczy na weta, a ona tak głośno mruczała i do tej pory wydaje z siebie dźwięki niepodobne do wcześniejszych.
To głupie co napiszę, ale "podgłośnili" ją.
Boje się jednak tego ciężkiego oddechu, świszczy i charczy.

Weterynarz jest dość zaufany, tylko jego mogę polecić w swojej okolicy.
Przyjmuje do 17 godz. Ale zadzwonić zawsze można.

kotikwilli

 
Posty: 9
Od: Śro maja 25, 2016 9:06

Post » Wto lis 08, 2016 16:10 Re: Plazmocytarne zapalenie jamy ustnej a inne choroby dziąs

Co jakiś czas kotka chce sobie odcharknąć i ciężko połyka tą flegmę - tak myślę, że to flegma.
Nie miauczy tylko wydaje z siebie pomruki. Ale to chyba nic dziwnego, po usunięciu zębów?
Kurcze nie wiem :(
Niby jest zainteresowana zabawą i wyjściem na podwórko [co już dziś jest wykluczone] a jednak jest wycofana.
Ech :(

kotikwilli

 
Posty: 9
Od: Śro maja 25, 2016 9:06

Post » Śro lis 23, 2016 12:08 Re: Plazmocytarne zapalenie jamy ustnej a inne choroby dziąs

Powracam po półtorej roku. Arsen podupadł na zdrowiu. Jest FIV+, więc mam obawy, czy nie wchodzi w fazę FAIDS. Po kolei.
- Arsen nie dostaje żadnej insuliny - nie byłam w stanie tego kontrolować, męczenie kota codziennym kłuciem w ucho było bez sensu, ponieważ wkrótce po moich poprzednich wpisach był wypuszczany na dwór (zamieszkał na chwile gdzie indziej). Straszna radość, steryd co ok. miesiąc załatwiał sprawę. Smarowanie zębów czy pilnowanie diety, gdy każdy z sąsiadów zostawiał michę z czymś innym także nie wychodziło.
- stan Arsena na dworze był tragiczny po pewnym czasie, więc kosztem wolności reperowaliśmy się w domu. Ciężko zniósł powrót do bloku, zwłaszcza, że rodzina dołożyła mi kotkę, która go nie lubi. Nie walczą, ale się nie przytulają. Szkoda.
- Arsen ma cały język w nadżerkach, jak zasiedzi się na balkonie to kicha, jak jest syf w chacie - też kicha. Dla kota z FIVem musi być sterylnie, co nie jest łatwe, bo wszędzie zostawia lepką od maści ślinę. Zmiana żwirku na trociny CatsBest pomogła na higienę. (Poza tym nie latam z ciężkimi plastikowymi workami - same plusy.)
- Kot je i pije jak smok wawelski - do wypęku. Przestałam mu dawkować, bo dokładkom nie było końca, a całymi dniami mnie nie ma.
- Aktualnie wpadam w panikę, bo dotychczas steryd co kilka tygodni utrzymywał przez ten okres swoje działanie. Ale stała się niemiła niespodzianka. Po trzech dniach kot znowu cały zaśliniony i nieszczęśliwy, obolały. Poniżej przedstawiam dotychczasową kurację, którą otrzymał po powrocie do zamkniętego domu:

- wciąż Depo-medrol 0,5ml/miesiąc
- żel Maxi Guard Oral Cleasing Gel niebieski (z cynkiem) - prawie całe opakowanie zeszło, zanim przestało pomagać
- balsam Szostakowskiego/Avilin - na patyczku, podawanie rzadziej niż trzy razy dziennie nic nie daje
- Dentisept - gdy Maxi Guard przestał pomagać - mała poprawa, ale kot nienawidzi tego
- płukanie szałwią, trzy razy dziennie, najlepiej tuż po posiłku (oczyszcza z resztek) (20ml strzykawa na raz)
- Orozyme - zaczęłam dawać, ale nie widać było poprawy po krótkim czasie, za to kot boi się tego, obawiam się, że enzymy w nim zawarte pięką Arsena w te nadżerki mogę komuś odsprzedać po taniości
- aktualnie antybiotyk na bakterie w paszczy Veraflox i osłonowo probiotyk Bioprotect

Co robiłam w prawie wirusa/odporności? Nic. Nie wiedziałam, jak się do tego zabrać. Depo-medrol działa immunosupresyjnie, podawanie mu stymulatorów może skutkować pogorszeniem się zapalenia w paszczy (takie są moje wnioski). Ale doczytałam się na wątku FIV+ o TFX (i wielu innych lekach). TFX ma podnosić odporność i równocześnie blokować mechanizmy autoagresywne. Przedstawię go mojej wetce. Inne leki mające niszczyć wirusa/blokować jego replikację... O tym jeszcze muszę pogrzebać.

Jako nowy oręż chcę wypróbować srebro koloidalne. Mam tylko w postaci toniku, ale zobaczymy. Działa biobójczo, dlatego poczekam na koniec kuracji antybiotykiem. Dawkowanie znalazłam na miau - 1ml/2dni.

Nie czyszczę kotu kłów (tylko tyle z uzębienia mu pozostało), bo nie wiem jak miałabym to robić, nie dotykając jego nadżerek.

Czy ktoś coś wie na temat przyklejanych do dziąseł plastrów na nadżerki? Nie wiem, co miały w składzie, ani nie znam nazwy. Ale może da się sprowadzić takie cudo. Arsen wszystko wyślinia.

Czy ktoś chce jeszcze podzielić się swoją rutyną dbania o kocią paszczę?

Arsen

 
Posty: 12
Od: Nie lut 08, 2015 1:31

Post » Pon gru 19, 2016 10:19 Re: Plazmocytarne zapalenie jamy ustnej a inne choroby dziąs

Witam, Mój kotek ma podobny problem ,który został zauważony po tym jak wypadły mu mleczaki. Miał bardzo nabrzmiałe dziąsła po wizycie u weta okazało się ze prawdopodobnie ma immunologiczne zapalenie dziąseł. Dostał sterydy , leki przeciwbólowe, Stan dziąseł wrócił do normy. Niestety od tamtej pory co miesiąc jest nawrót choroby i ponowne zachowawcze leczenie sterydami.
W weekend znowu byłem u lekarza (już 3-ci z kolei weterynarz), Lekarz obejrzał dziąsła przyrządem stomatologicznym dotykał ich. „Tajfun” nie reagował zbytnio na dotyk co sugerowało że nie jest to zbyt bolesne. Niemniej jednak dziąsła były czerwone. Mój kot ma jeszcze jeden objaw. W momencie kiedy zaczynają nasilać się problemy z dziąsłami zaczyna mnie gryźć dość mocno, tak jakby na mnie polował. Powiedziałem o tym lekarzowi. Wet generalnie nie był chętny do dawania kolejnej dawki sterydów, nie stwierdził też wskazań do ekstrakcji zębów. Niemniej jednak po tym jak opowiedziałem jak wygląda jego zachowanie zdecydował się na podanie sterydu z uwagą abym sprawdził czy jego zachowanie (gryzienie ) ustanie. Ponadto po oglądaniu dziąseł stwierdził że są troszkę hmmm nie wiem jak to nazwać powiększone , przerośnięte i nie przylegają w górnej części do zębów co może powodować zaleganie resztek pożywienia i może być to przyczyną zapalenia dziąseł. Sugerował aby dokonać korekty dziąseł polegającej na ścięciu skalpelem nadmiaru.
Pytanie do Was czy ktoś miał doświadczenie z takim zabiegiem . Jakoś nie jestem przekonany do ścinania dziąseł. Tym bardziej że nie wiadomo czy jest to przyczyną zapalenia.
Ponadto chciałem się zapytać czy ktoś ma dobrego weterynarza , który tego przypadki „ogarnia” w Warszawie? Nie chciałbym Tajfina szprycować dalej sterydami..
Ps. Po podaniu sterydów , ustało polowanie i gryzienie właściciela czyli mnie :).

lendziro

 
Posty: 1
Od: Pon gru 19, 2016 10:00

Post » Pon gru 19, 2016 12:19 Re: Plazmocytarne zapalenie jamy ustnej a inne choroby dziąs

Ostatnio znajoma ktorej rudzielecbył na terydach i miał zlecone wyrwanie wszystkich zebów namówiłam na wizytę u Karas Teczy. To wetka które specjalizuje się w dematologii, ale na stomatologii tez sie zna. Wtedy była to specjalnie sobota stomatologiczna. Znajoma spedziła 6 godzin w gabinecie. Po zrobieniu badań krwi i rtg zebo zdecydowano usunąc tylko 4 zeby bo byly po prostu popsute, pekniete, odsłoniete czy coś tam. W kazdym razie podwqazono opinie, że jego problemy wynikaja z plazmocytarnego zapalenia. https://www.facebook.com/pg/Dermawet/ab ... e_internal
Obrazek

Ewa.KM

 
Posty: 3765
Od: Śro mar 20, 2013 23:32

Post » Wto sty 03, 2017 13:43 Re: Plazmocytarne zapalenie jamy ustnej a inne choroby dziąs

Lendziro, szczerze, to polecam Ci zrobienie najpierw wszystkich niezbędnych badań. I podzwoń po weterynarzach w swojej okolicy, czy zajmują się stricte stomatologią. Nie wiem jak opisać naszą podróż po leczeniu, ale naprawdę... Jestem mądrzejsza o kilka tysięcy złotych.
1. Znajdź weta, który chce wycinać kawałki dziąseł nie po wyglądzie, a po postawieniu diagnozy. Nie gódź się na zabiegi czy kuracje bez badań.
2. Zrób ogólne badania, morfologię i mocz. Jeżeli coś zaniepokoi weta, to zanim da Ci kurację, spytaj o badania potwierdzające diagnozę, bo nierzadko się zdarzają pomyłki czy też potrzeba powtórzenia badań. Np. Badanie na kociego FIVa wstępnie robi się testem a'la ciążowym, a później należy potwierdzić to badaniem krwi, które przy okazji da sygnał o natężeniu choroby.
3. Jeżeli jeden wet stawia diagnozę, to i tak rozejrzyj się, czy nie masz specjalisty w leczeniu schorzenia i to jak on jest dostępny. Dopiero przy szóstym wecie ktoś był w stanie coś nam pomóc, a i tak wiele zależało od mojego pilnowania terminów, sposobu podawania leków czy moich sugestii, że może kotek powinien dostać witaminy, odpornościowe preparaty itp... gdyby nie to forum, to nie wiem, co by było z moim kotem, a w sumie z obydwoma kotami.
4. Dieta - nie lekceważ ich jedzenia, urozmaicaj jak nasze ludzkie, podsuwaj wyczyszczoną trawę, jeśli potrzeba kupuj karmy specjalistyczne przez neta, bo inaczej kot Ci się spsuje zanim się obejrzysz.

Mam nadzieję, że Twój kotek będzie zdrowy, pisz co tam u Was. Pozdrawiam.

Arsen

 
Posty: 12
Od: Nie lut 08, 2015 1:31

Post » Wto sty 03, 2017 14:06 Re: Plazmocytarne zapalenie jamy ustnej a inne choroby dziąs

Co do Arsena, relacjonuje dalej. Jesteśmy po miesięcznej kuracji cykloferonem w sekwencji:
3x zastrzyk co 2 dni, potem 3x zatstrzyk co 3 dni i 3x zastrzyk co 4 dni, z przesunięciem z dwa razy o dzień plus 1 dodatkowy zastrzyk (bo drugi wet w lecznicy nie ogarniał dokładnie tej kuracji, chociaż ja robiłam za terminarz) - podskórnie. Co drugą wizytę dostawał kroplówkę ponieważ ma tendencję do odwodniania się.Kilka razy dostał również zastrzyk z fosprenylu, w bardziej dowolnych odstępach. Oraz raz ostrzymał steryd działający dwa dni na krwawienie z nosa i katar (pomogło). Codziennie dostaje teraz Dentisept na pyszczek oraz maść z betaglukanem do jedzenia. Jeżeli jego ślinienie się dalej będzie miało żółtą barwę, znów będę mu płukać ryjek szałwią. Co chwila go wycieram na pyszczku i myję podłogę. JEST POPRAWA - jego dziąsła dalej przypominają rany, ale kiedyś po takim czasie bez sterydu schowałby się w najmarniejszy kąt i cierpiał po cichu. Dlatego trzymamy kciuki i dalej opiekuję się nim jak niepełnsprawnym dzieckiem. Za co jest najwdzięczniejszy na świecie.

Jeżeli ktoś będzie chciał wiedzieć coś więcej o kuracji czy wetce, która ją zarządziła, to niech pisze na priv, bo nie chcę się tu rozpisywać o głębszych szczegółach.

Pozdrawiam

Arsen

 
Posty: 12
Od: Nie lut 08, 2015 1:31

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: skaz i 192 gości