Plazmocytarne zapalenie jamy ustnej a inne choroby dziąseł

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob sie 07, 2021 18:12 Re: Plazmocytarne zapalenie jamy ustnej a inne choroby dziąs

Myszorek rozumiem dobrze że twojemu kotu ekstrakcja nie pomogła? jak leczycie w takim razie kota? sterydy?

megigoz1982

 
Posty: 32
Od: Pon lip 19, 2021 16:04

Post » Sob sie 07, 2021 18:33 Re: Plazmocytarne zapalenie jamy ustnej a inne choroby dziąs

przed chwilą mama dzwoniła do mnie ze kotu znowu cieknie slina :-( prawie 3 tygodnie po zabiegu :-((( płakac sie chce. chyba nie ma szans na to by było dobrze

megigoz1982

 
Posty: 32
Od: Pon lip 19, 2021 16:04

Post » Sob sie 07, 2021 18:53 Re: Plazmocytarne zapalenie jamy ustnej a inne choroby dziąs

Było robione rtg?, moze cos zostało, może jest jakis stan zapalny?, sprawdzałaś w paszczy?
Żadne niebo nie będzie niebem, jeśli nie powitają mnie w nim moje koty.

Myszorek

 
Posty: 4808
Od: Czw sie 08, 2019 8:34

Post » Sob sie 07, 2021 18:56 Re: Plazmocytarne zapalenie jamy ustnej a inne choroby dziąs

Czy on ma do stosowania jakis choćby spray przeciwzapalny?, ja na drugi dzien juz miałam dziąsła smarowac stomodine, potem wet zmieniła na spray protector wectory,Jak sie slini, to ewidentnie cos w paszczy, może jakaś nadzerka.Badania miał teraz robione, ogolne i biochemie , chodzi mi o mocznik i kreatynine, moze po narkozie cos z nerkami sie dzieje. Wysoki mocznik tez powoduje ślinienie.
Żadne niebo nie będzie niebem, jeśli nie powitają mnie w nim moje koty.

Myszorek

 
Posty: 4808
Od: Czw sie 08, 2019 8:34

Post » Sob sie 07, 2021 18:59 Re: Plazmocytarne zapalenie jamy ustnej a inne choroby dziąs

było robione rtg na początku, w trakcie i po zabiegu. Dr Karaś to super specjalista :-( a kot prawie 3 tyg po zabiegu ślini się. nie mamy szcześcia chyba i wygląda na to że zabieg nie pomógł. były 2 kontrole. wet twierdzi ze ładnie sie goi a zapalenie wycofuje niestety zachowanie kota nie nastraja optymistycznie. ma zapisane stomaferin ultra i vet protrctor. badania bedziemy robili za 2 dni jak wrócę z zagranicy bo teraz kot jest z mamą

megigoz1982

 
Posty: 32
Od: Pon lip 19, 2021 16:04

Post » Wto sie 17, 2021 19:28 Re: Plazmocytarne zapalenie jamy ustnej a inne choroby dziąs

dzis byłam z kotem u weta celem potwierdzenia czy brak apetytu i osowiałosc to wynik sytuacji w pyszczku kota. pobrano krew zrobiono usg i jestem załamana bo kot ma zmieniona sledzionę i padło podejrzenie chłoniaka :-(((( jak potwierdzic ta diagnozę? czy znacie w Poznaniu dobrego radiologa od usg jamy brzusznej kota?

megigoz1982

 
Posty: 32
Od: Pon lip 19, 2021 16:04

Post » Śro sie 18, 2021 16:00 Re: Plazmocytarne zapalenie jamy ustnej a inne choroby dziąs

Przeleciałam na szybko wątek "Weci polecani" i jedyny wet, którego pochwalono w kontekście radiologii to dr Marta Kowol-Szczupak (przyjmuje w Puszczykowie niestety).
http://www.medicvet.pl/o_nas.php
Poza tym często chwalona jest dr Edyta Karakliumis (Przeźmierowo)
http://dredyta.pl/
i dr Katarzyna Marciniak z przychodni "Na Polance"
https://napolance.pl/o-nas/personel/kat ... terynarii/.
Tu masz cały wątek, bo chyba jednak najlepiej będzie zapytać o konkretną specjalność
viewtopic.php?f=22&t=78215

joanna z kotami

 
Posty: 1754
Od: Czw paź 20, 2005 22:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro sie 18, 2021 20:42 Re: Plazmocytarne zapalenie jamy ustnej a inne choroby dziąs

bardzo dziekuję za odpowiedz i polecenia. bylismy juz w Garfieldzie u dr Patrycji która w mojej opini jest bardzo kompetentna i ona po usg stwierdziła że to najprawdopodobniej chłoniak bo sledziona ma marmurkowata echogenicznośc :-( czytałam wiele publikacji szukałam w necie i niestety wszędzie pisze ze to charakterystyczna cecha chłoniaków. nie ma raczej nadzieji ze to cos innego :-((

megigoz1982

 
Posty: 32
Od: Pon lip 19, 2021 16:04

Post » Czw sie 19, 2021 15:09 Re: Plazmocytarne zapalenie jamy ustnej a inne choroby dziąs

Strasznie mi przykro... :(
Ale póki nie ma pewności, nadzieja jednak jest. Trzymam kciuki, żeby to jednak było co innego.

joanna z kotami

 
Posty: 1754
Od: Czw paź 20, 2005 22:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw sie 19, 2021 16:14 Re: Plazmocytarne zapalenie jamy ustnej a inne choroby dziąs

dziękuję tez jeszcze mam odrobine nadziei że to nie to. może się łudzę ale marze by cudem okazało się to cos co można leczyć. tak bardzo kocham tego zwierzaka :-(((((

megigoz1982

 
Posty: 32
Od: Pon lip 19, 2021 16:04

Post » Czw wrz 02, 2021 12:15 Re: Plazmocytarne zapalenie jamy ustnej a inne choroby dziąs

Cześć,
byłam u weta z moim 15 miesięcznym kotem, diagnoza plazmocytarne zapalenie, na razie pani doktor powstrzymała się z leczeniem bo jest na antybiotyku. Martwi mnie ta diagnoza na szybko, bez żadnej diagnostyki. Dodaję zdjęcia ząbków lewej i prawej strony
Obrazek
Obrazek
Mam wątpliwości, bo kot wygląda jakby miał mini nadprogramowy ząb, przy którym jest zaczerwienienie, druga strona pyszczka jest ładna, do tego normalnie je, poszłam na wizytę bo byłam zaniepokojona, że kot ma często lekko rozchylony pyszczek, a w ubiegłym tygodniu przez 3 dni leżał osowiały w swoim domku. Dzień przed wizytą i w dniu wizyty zachowywał się już normalnie, żywiołowy duzo sie bawil, tylko dalej zrobił głupią minę z rozchylonym pyskiem.
Został osłuchany i skierowany na echo serca, bo pani doktor nie podobało się jak bije - tutaj też martwię się, że na wyrost bo był MEGA zestresowany plus wsłuchiwała się, bo nasz drugi kot (11 miesięcy) 3 tygodnie temu trafił z obrzękiem płuc do kliniki, po badaniach wyszło zapalenie płuc, super zareagował na antybiotyk i diuretyk, był na echo serca, tam lekko powiększona ściana lewej komory, za 2 miesiące idziemy na kontrolę czy powiększenie zejdzie i to było zapalenie serca w powikłaniu po przeziębieniu czy się powiększy i mamy genetyczną wadę. Ja liczę, że miałam jakiegoś wirusa w domu i oboje byli przeziębieni tamten miał powikłania, a drugi po prostu był osowiały i chory ale zwalczył a rozchylony pyszczek to przez zęby a nie kłopoty z oddychaniem. Przykro mi myśleć, że oba miałyby mieć problemy z sercem :(. Tak czy siak kot z dziąsłami dostał antybiotyk na choroby płuc, w piątek idę go znów osłuchać czy serce lepiej bije i zrobić morfologię.

Chcę skonsultować sprawę zębów ze stomatologiem. Czy możecie polecić jakiegoś dobrego we Wrocławiu? Widzę, że dobre oceny ma dr Janeczek na Osadniczej. I czy plazmocytarne zapalenie faktycznie tak wygląda? I czy koty mają w tym miejscu ząb w którym mojemu kotu nie wyrósł? 8O Bo jak porównuje z jego młodszym kolegą to wygląda jakby starszakowi ten ząb się nie wyżął :|.

kizmiz

 
Posty: 2
Od: Czw wrz 02, 2021 11:42

Post » Czw wrz 02, 2021 18:02 Re: Plazmocytarne zapalenie jamy ustnej a inne choroby dziąs

Ze swojego doświadczenia powiem Tobie, że na pewno trzeba iść do stomatologa, zrobic rtg,czy to plazmocytoza bedzie wiadomo po cytologii. ja miałam taki przypadek ,że tez poszłam do weta, ta od razu plazmocytoza usuwamy wszystkie zeby. ja w szoku. Moja hrabi miała problem z jedzeniem, tak jakby wypluwała. Miała bardziej czerwone dziąsła niz na zdjęciu u Twojego. Pojechałam do stomatologa część zebów usunął, jednak to nie była plazmocytoza , tylko forl, Masz cos do smarowania dziąseł, np Stomodine, orazyn żel?Odnośnie tego czegoś bardziej czerwonego , to nie mam pojęcia co to może byc.
Żadne niebo nie będzie niebem, jeśli nie powitają mnie w nim moje koty.

Myszorek

 
Posty: 4808
Od: Czw sie 08, 2019 8:34

Post » Czw wrz 02, 2021 18:09 Re: Plazmocytarne zapalenie jamy ustnej a inne choroby dziąs

Sprawdziłabyś czy to jednak nie ząb

anka1515

 
Posty: 4091
Od: Nie gru 25, 2011 16:05

Post » Czw wrz 02, 2021 19:20 Re: Plazmocytarne zapalenie jamy ustnej a inne choroby dziąs

Wysłałam zdjęcie do stomatologa, umówiłam się na za 2 tygodnie na rtg na razie mówił żeby wstrzymać się z sterydami itd, kot jest żywiołowy, ma normalny apetyt, trochę mu śmierdzi z tej buźki ale to i zaczerwienienie to na razie wszystkie objawy, zobaczymy, mocno liczę, że jednak ząb mu się nie wyrzynął do końca i uwiera.

kizmiz

 
Posty: 2
Od: Czw wrz 02, 2021 11:42

Post » Pt sie 26, 2022 14:39 Re: Plazmocytarne zapalenie jamy ustnej a inne chorNioby dzi

Przejrzałam część wątku ale chyba też pora podzielić się doświadczeniami.

Jakieś trzy lata temu trafiła do mnie kicia na dt, fundacyjna znajda. Jej problemem było już na wejściu plazmocytarne zapalenie dziąseł. Kilkukrotnie miała to wymrażane zanim do mnie trafiła. Zębów już praktycznie nie miała - tylko kły, które zostały z czasem także usunięte. Normalni weci sugerowali eutanazję, ale poszłam konsultować do dr Gajosz. Zrobiliśmy Lili dwa zabiegi laserem frakcyjnym i od tamtej pory w zasadzie ciągle była na sterydzie. Dostawała dużą dawkę, ale każda próba zmniejszenia dawki kończyła się zaognieniem i powrotem do wyższej dawki. Cyklosporyny nie testowaliśmy, ale być może to przed nami. Grany był eksperymentalnie interferon, ale nie wiem czy poprawa była jego zasługą... Jesienią 2021 r. było na tyle dobrze w pyszczku a inne rzeczy się posypały, że odstawiliśmy steryd. Teraz problem wrócił. Już znów zaczynała się mocno niefajnie ślinić i słabo jeść. Wróciliśmy do sterydu i to w niemałej dawce jak na tak małego kota. Ze względu na ból dołożyłam jej olejek cbd. Dziś zaglądałam i była naprawdę znacząca poprawa. Jestem zadowolona, bo minęło ze 3-5 dni max. Silne zaczerwienienie zniknęło, mamy tylko zaróżowienie. Zobaczymy za kilka dni co będzie dalej. Kotka jest wiekowa, więc też już nie będę wydziwiać i dręczyć jej lekarzami bo i tak ciągle gdzie biegamy. ;)

Z moich doświadczeń wynika, że nie należy się bać usuwania zębów jak już jest jednoznaczna diagnoza że to plazmocytarne. Jak nie działa leczenie farmakologiczne to bez oglądania się należy wyrwać zęby wszystkie. Mimo że u nas niby te kły nie przeszkadzały to miałam wrażenie że po ich wyrwaniu kotu się poprawiło nawet. Domowemu kotu nie są niezbędne. Byłabym przeszczęśliwa gdyby u Lili pomogło wyrwanie... Jesteśmy na sterydzie, ale kot czuje się dobrze, ma apetyt i przede wszystkim żyje. Mamy ukradzione kolejne lata a nie tylko tygodnie. Owszem sterydy maja skutki uboczne, ale jak mamy do wyboru steryd albo eutanazję to chyba wybór jest łatwy.

Mam też kotkę z ziarniniakiem eozofilowym na języku, która deformowała język i uniemożliwiała w zasadzie jedzenie. Po wizycie u dr Karaś-Tęczy i jednym strzale sterydu w ciągu kilku dni język kota poraniony, ale kot wrócił wizualnie do poprzednich rozmiarów - tu mieliśmy przerwę 10 mcy (tu się doktor mile zdziwiła że i tak zaskakująco długo mieliśmy spokój). ;)
Obrazek

pchełeczka

 
Posty: 1691
Od: Pt kwi 13, 2012 14:55
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510 i 462 gości