Strona 1 z 13

Carmen JUŻ W NOWYM DOMKU ;-)))

PostNapisane: Nie cze 04, 2006 19:02
przez Ikotipies
Znajoma karmicielka pokazała mi dzisiaj kicię z kociętami w paskudnym miejscu... Przy okienku piwnicznym w starej kamienicy – okienko jest poniżej linii gruntu, a z zewnątrz otacza je coś w rodzaju studzienki (to się pewnie jakoś nazywa, ale pojęcia nie mam jak). W każdym razie okno jest zamknięte, a kicia okociła się w tej studzience. Jest oswojona – podobno została wyrzucona z domu kiedy okazało się, że będzie miała małe. Maluchów jest pięć, na oko mają z 6 tygodni. Kilka osób je dokarmia (nie zawsze rozsądnie... Po prostu czym popadnie). Teraz tak – miejsce jest fatalne, bo tuż obok są tory tramwajowe, a ciut dalej ruchliwa jezdnia. Jak małe podrosną i zaczną wychodzić, to nieszczęście gotowe. Poza tym przechodzi tamtędy sporo ludzi, więc ktoś może zauważyć (koty albo karmicielki) i niekoniecznie będzie to dobry człowiek... Jednej osobie z tej kamienicy już teraz się nie podoba, że tam mieszkają koty.
Co robić? Małe należałoby odrobaczyć i zaszczepić, a kicię po odchowaniu kociąt wysterylizować. Ale przede wszystkim znaleźć całej szóstce domy....
Szczerze mówiąc zastanawiałam się czy w ogóle zakładać ten wątek, bo nawet nie bardzo będę mogła go śledzić – w przyszłym tygodniu wyjeżdżam i nawet nie będę miała dostępu do netu. Na głowie mam przeprowadzkę i operację mojego psa...
Jeśli ktokolwiek może pomóc – wiem, że sytuacja w Łodzi jest trudna, domki tymczasowe zakocone...
Postaram się pomóc w szczepieniach, mogę też dowieźć kota do Warszawy i okolic, gdyby była taka potrzeba

PostNapisane: Nie cze 04, 2006 20:22
przez Slonko_Łódź
A gdzie są te koty? Na jakiej ulicy? Może im się chociaż fotki porobi...... Podaj może jakieś szczegóły gdzie to jest.

PostNapisane: Nie cze 04, 2006 20:46
przez saskia
Czy maluszki wyglądają na zdrowe?
Koniecznie napisz gdzie to jest...
Ja piszę się na zdjęcia, przewóz kociaków i co tam jeszcze będzie potrzeba :wink: ale będę wolna dopiero od czwartku, bo mam teraz dwa egzaminy i zero czasu :(

PostNapisane: Nie cze 04, 2006 20:48
przez Ikotipies
To jest na ul. Wojska Polskiego przy Przemysłowej (mała kamienica przy kiosku spożywczym). Ja niestety nie mam cyfrówki :oops: Ale mogę pokazać, gdzie to jest (do środy, bo potem wyjeżdżam)

PostNapisane: Nie cze 04, 2006 20:48
przez mokkunia
Ikotipies - koniecznie napisz gdzie to jest, może będzie można jakoś pomóc!

PostNapisane: Nie cze 04, 2006 23:06
przez Ikotipies
Kocinki wyglądają cudnie i zdrowo :D

PostNapisane: Pon cze 05, 2006 6:15
przez Slonko_Łódź
Muszę poprosić Montes- ona gdzieś w tych okolicach mieszka. Myślę, że jeszcze dzisiaj obfoci maluszki :lol:

PostNapisane: Pon cze 05, 2006 8:18
przez Ikotipies
Słuchajcie, tak się zastanawiam: zdjęcia owszem dobrze byłoby zrobić, ale najważniejsze jest zapewnienie kotom bezpieczeństwa. To miejsce jest za bardzo „na widoku” – tuż przy ulicy, kręci się tam mnóstwo ludzi, a okolica jest taka sobie... Już wczoraj przy karmieniu przyglądał się temu jakiś nieciekawy typ. No i sąsiedzi – niektórzy jak pisałam już wiedzą i są niechętni. Zdjęcia należałoby zrobić w miarę dyskretnie, nie ściągając na siebie uwagi a to chyba w tym miejscu nierealne. Studzienka, w której siedzą koty, jest dość głęboka i nie wiem, czy da się zrobić fotki nie wyciągając małych.
Najważniejszy i najpilniejszy jest dom tymczasowy... Znalezienie domu na stałe może potrwać – ja na razie szukam domów dla paru pięknych piesków (w tym jeden jest prawdopodobnie rasowy), ogłoszenia są, wątki na dogo i nic... Mija drugi miesiąc kompletnej ciszy. Z tego co czytam tu na forum wynika, że z kotami jest podobnie. Boję się, że one tam nie doczekają się domu stałego... Nie w tym miejscu...

PostNapisane: Pon cze 05, 2006 8:24
przez kalewala
W Łodzi domków tymczasowych forumowych brak, wszystko zapchane :cry: - jeśli naprawde chcesz jakiś znaleźć, musisz szukać w szerszym kręgu, poza forum....

PostNapisane: Pon cze 05, 2006 8:36
przez Slonko_Łódź
To prawda z domkami tymczasowymi to raczej kicha jest..... Sama widze jak przybywa maluchów w lecznicy u dr Ewy.... Ale może jak ktoś zobaczy zdjęcia to się ulituje. Montes powiedziała, że pójdzie zrobić zdjęcia (okazało się, że to niekoniecznie blisko niej :lol: ). To jedyne co mogę teraz zrobić.... Będę pytać ludzi.... Może akurat ktoś....

PostNapisane: Pon cze 05, 2006 9:30
przez Ikotipies
Wiem, że kicha :( jasne, że będę pytać wszędzie, więc tutaj też ... Może przez przypadek zajrzy tu ktoś niedokocony :wink:

PostNapisane: Pon cze 05, 2006 10:36
przez fordka
annskr pisze:W Łodzi domków tymczasowych forumowych brak, wszystko zapchane :cry:

no i widzicie, domków brak
ale nie dziwię się bo jak przeczytałam jakie wymagania są aby być domkiem tymczasowym to mi ręce opadły. Domków na pewno byłoby więcej tylko ludzie po prostu się was boją i wolą po cichu robić swoje niż być powieszonym na szubienicy za złe karmienie czy wypuszczanie na dwór. Ja znalazłam już naprawdę sporo domków dla kotów, ale niestety domków nie spełniających wymagań forumowiczów, domków z domowym jedzonkiem, domków z podwórkami i ogródkami, itp.
kotki są szczęśliwe, ludzie zadowoleni tylko tutaj pewnie by ich ukrzyżowano
dlaczego nie pozwolicie opiekować się kotkami zwyczajnym ludziom

PostNapisane: Pon cze 05, 2006 10:41
przez Beliowen
fordka pisze:
annskr pisze:W Łodzi domków tymczasowych forumowych brak, wszystko zapchane :cry:

no i widzicie, domków brak
ale nie dziwię się bo jak przeczytałam jakie wymagania są aby być domkiem tymczasowym to mi ręce opadły. Domków na pewno byłoby więcej tylko ludzie po prostu się was boją i wolą po cichu robić swoje niż być powieszonym na szubienicy za złe karmienie czy wypuszczanie na dwór. Ja znalazłam już naprawdę sporo domków dla kotów, ale niestety domków nie spełniających wymagań forumowiczów, domków z domowym jedzonkiem, domków z podwórkami i ogródkami, itp.
kotki są szczęśliwe, ludzie zadowoleni tylko tutaj pewnie by ich ukrzyżowano
dlaczego nie pozwolicie opiekować się kotkami zwyczajnym ludziom

Może dlatego że za dużo inwestujemy w ratowanie żeby marnować je potem.
Ryzykować że wpadną pod samochód, zginą w męczarniach.

Przeciwko domowemu jedzeniu akurat nic nie mamy.

A ludzie boją się nie nas - boją się odpowiedzialności.
Traktują zwierzęta jak zabawki, wierzą że ich utrzymanie niewiele kosztuje.
Cieszą się kotkiem dopóki jest młody i zdrowy - a jeśli zachoruje wywożą do lasu albo czekają aż sam umrze, bo przecież wizyta u weterynarza kosztuje, a tego nie było w umowie.
Albo rozmnażają, rozdaja kocięta, albo po prostu topią je lub zakopują żywcem.

NIe, tak nie robią wszyscy.
Ale tu szuka się domów tak, żeby zmniejszyć ryzyko że koty, często cudem uratowane, trafią do takich ludzi.

PostNapisane: Pon cze 05, 2006 10:45
przez fordka
wg mnie czasami lepiej znależć domek nie aż tak idealny niż nie znależć wcale :cry: wciąż więcej jest kociaków niż domków.Ale to moje zdanie i pewnie usuną mnie z tego Forum

PostNapisane: Pon cze 05, 2006 10:46
przez kalewala
fordka pisze:no i widzicie, domków brak
ale nie dziwię się bo jak przeczytałam jakie wymagania są aby być domkiem tymczasowym to mi ręce opadły. Domków na pewno byłoby więcej tylko ludzie po prostu się was boją i wolą po cichu robić swoje niż być powieszonym na szubienicy za złe karmienie czy wypuszczanie na dwór. Ja znalazłam już naprawdę sporo domków dla kotów, ale niestety domków nie spełniających wymagań forumowiczów, domków z domowym jedzonkiem, domków z podwórkami i ogródkami, itp.
kotki są szczęśliwe, ludzie zadowoleni tylko tutaj pewnie by ich ukrzyżowano
dlaczego nie pozwolicie opiekować się kotkami zwyczajnym ludziom


Fordka, widzę, że kusi Cię, żeby poszumieć i pomóc. Dla kotów chcemy jak najlepiej, jeśli masz możliwość wziąć te kocieta z mamą na domek tymczasowy, to na pewno nikt nie będzie protestować :D
Z jakiego miasta jesteś? Może znajdziemy jakiś transport?