Liczę na to każdego dnia...
Niestety Szpula boi się korzystać z kuwety jeśli nie ma nas w pobliżu. Jak tylko ktoś znajdzie się w okolicy łazienki, to szybciutko wchodzi i robi swoje, pilnie przy tym nasłuchując i rozglądając się...
Myślałam, że może Borys nie uznaje 1 kuwety dla 2 kotów. Ale gdy wstawiłam drugą dla Szpuli (do pokoju, gdzie zamykam ją, gdy nikogo nie ma w domu) to oboje i tak robią do tej łazienkowej, pokojowa używana jest tylko na sioo i to jak Szpulę przyciśnie w zamknięciu
Muszę się jednak pochwalić: dziś w nocy był taki kroczek naprzód. Szpula zwykle śpi z nami w łóżku (czytaj: na mnie) i zamykaliśmy się z nią na noc w sypialni, żeby spokojnie spała. Od jakiegoś czasu drzwi są w nocy otwarte, bo w końcu muszą się jakoś przełamać i zacząć tolerować na spokojnie swoją obecność. Zresztą Borys i tak śpi zwykle na kanapie w drugim pokoju (niestety trudno mówić o tym, że nas pokochał
)A tu dziś w nocy budzi mnie standardowe powarkiwanie Szpuli. Podnoszę głowę - Borys ładuje się na kołdrę (czytaj: na mnie!) i zwija się w kłębek między moimi stopami. Szpula (na piersiach, ale to tylko ok. 2 kilo
)warczy, ale miziana uspokaja się i wreszcie zasypia. I śpią jakiś metr od siebie przez około 3 godziny!!
Nie mogłam zasnąć z przejęcia....