Strona 1 z 2

pomozcie... znalazlam kotka... jak sie z nim obchodzic?

PostNapisane: Śro maja 24, 2006 19:06
przez renifer79
Drodzy... jestem tu nowa. Pisze bo w piatek znalazlam z mezem malego kotka, pewnie mial jeden lub dwa dni, bo wczoraj (wtorek) zaczal otwierac powoli jedno oczko. Jak tylko go znalezlismy to weszlam na net by poczytac troche informacji o zajmowaniu sie takim szkrabem.... no i stad wiem, ze kotki otwieraja oczy okolo szostego dnia zycia. Daje malemu mleko dla niemowlat (mam dwuletnia corke wiec jestem na bierzaco z mlekiem :) ). Oprocz tego daje mu mleko sojowe (bo jest bez laktozy). Do wczoraj maly pil regularnie co 2-3h teraz nie budzi sie na jedzenie wiec ja go budze. Jak nie robi kupki to go stymuluje i ja robi. Jako ze mieszkam na Sycyli to o temperature sie nie obawiam bo jest ponad 30 stopni, tylko na noc zapalam mu nad kartonikiem lampke.
Napiszcie prosze jak czesto powiniem jesc i jak czesto robic kupke i przede wszystkim ile powinien pic mleka (narazie wypija 5-7ml - czy to nie za malo??? ) no i czy mleko sojowe nadaje sie dla tak malego kociaka. Z gory dziekuje za jakiekolwiek rady.

PostNapisane: Śro maja 24, 2006 19:13
przez jola_pik
Nie mam doświadczenia z kocimi niemowlakami ale z pewnością ktoś z forum lada chwila wklei link do właściwego tematu, gdzie znajdziesz wszystkie informacje.
Spisałaś się na medal, ratując malucha !!!!!!

PostNapisane: Śro maja 24, 2006 19:13
przez all
A jesteś pewna, ze to był pożucony kotek czy tylko zostawiony przez matkę która poszła np. coś zjeść?
Możliwe, że pozbawiłaś kocice jej maleństwa.

Wiele o kociętach nie wiem... Symulować wydalanie masując po brzuszku chwilę po jedzeniu. A karmić się powinno co 4h nawet w nocy.
Ale nie jestem pewna na 100%
Jak sie zajmowałam małym kotkiem (12 dniowym) to własnie tak robiłam.

PostNapisane: Śro maja 24, 2006 19:14
przez dronusia
Najlepiej gdybyś karmiła go mlekiem zastępczym specjalnie przeznaczonym dla zwierząt ;) Na pewno dostaniesz je w lecznicy dla zwierząt, a jak zajmować się takim maluszkiem dowiesz się najwięcej na stronie: http://www.koty.karolin.pl/pl/index.html w dziale Porady ;) Trzymam kciuki za maleństwo!

PostNapisane: Śro maja 24, 2006 19:22
przez Samefusy
z moim kłaczkiem bylo tak ze dostawal specjalne kocie mleko... i pil chetnie i na potege, sam sie budzil i wydzieral ze chce jesc...
brzusio mial wielki i opity az sie martwilam czy nie za duzo.
lampka to kiepska sprawa..bo mu swieci, moze lepiej termoforek? ja po prostu spalam z kotem .. i bylo mu cieplo... zreszta w nocy co chwila jesc...wiec..
głaskanie brzusia mokrym wacikiem do załatwianek, warto by tez calego tak przemywac wacikiem zeby sie czul dopieszczony ;-)
ja mojego nawet pozwoliłam sobie po łepeczku polizać własnym jezykiem ale ja jestem zboczona :-P wiec sie nie bede przy tym upierac
pamietac zeby mleczko bylo przygotowywane swieze, bo niestety ale kociego nie mozna przygototwywac na zapas..
pilnować zeby na coś nie wlazł..
no i kochac :-D

no i oczywiscie dajesz mu z butelki dla malych kotów??

zycze powodzenia
:-D i radosci z malucha

PostNapisane: Śro maja 24, 2006 19:44
przez renifer79
Dziekuje za rady. Jestescie wspaniali, ze tak szybko odpisujecie. Co do mleczka dla kotka, to mam troche stracha bo kiedys przyniesiono nam pieska kilkudniowego no i na mleczku dla noworodkow zyl sobie calkiem niezle a jak nas cos pokusilo by dac mu mleko dla malych pieskow to po dwoch dniach umarl... to napewno nie wina mleka.... no ale zostalo nam niestety uprzedzenie do "takich specjalow"... termoforek na Sycylii przy tych upalach ciezko dostac a do lampki wkrecilam czerwona zarowke by go tak nie razilo. Jesli chodzi o to czy go porzucila mama to bylo to dokladnie tak. O 9 rano znalezlismy malca, nie dotykalismy go tylko wzielam go przez szmatke i wlozylam do poscielonego kartonika tak by nie wypelz na ulice. Wrocilismy o 17 no i malec nadal tam byl wiec go zabralismy bo nam serce pekalo no a mama miala caly dzien by go zabrac, bo staralismy sie nie zostawiac naszego zapachu. Pojechalismy zaraz do weterynarza. Maly ma zlamana noge i powiedziala nam weterynarka, ze pewnie dlatego mama go porzucila. Malego myje nasz pies, a kupke stymuluje mu pietruszka pokryta gliceryna no i na razie skutkuje... martwie sie tylko, ze ja tak malo i ostatnio potrafi byc nawet 5h bez budzenia sie... pozdrowionka

PostNapisane: Śro maja 24, 2006 19:59
przez Samefusy
dziwnie z ta qpka.. na mojego dzialal wacik namoczony w cieplej wodzie, odsaczony i lekko pocierajace okolice.. brzusia i dupeczki..no..

ale widac twoj ma inaczej ;-)
no i pies tez sie nada :-D

PostNapisane: Śro maja 24, 2006 20:07
przez elca
Hej,

Maluch powinien siedziec w cieple, najlepiej na poduszce elektrycznej, przykrytej dodatkowo kocykiem lub recznikiem, ale tak by mial mozliwosc zsuniecia sie z niej jak by mu bylo za cieplo. Ja swoje zarazki trzymalam w pudelku kartonowym, gdzie poduszka zajmowala polowe dna.
Ma pewnie kolo 14 dni, wiec powinien byc karmiony co 3 godziny w ciagu dnia, 2 razy albo nawet 1 w nocy, o ile nakarmisz go pozno.
Karmilabym specjalnym mlekiem dla kociat, caly czas tym samym, bez zadnych zmian. Po nakarmieniu (do karmienia uzywalam butelki dla niemowlat z lekko zmodyfikowanym smokiem - mianowicie wiekszym otworem), cieplym wacikiem odsikujemy kota - masujac mu podbrzusze kolistymi ruchami w strone odbytu.

Tu masz watek moich zarazkow - nie wiem ile tam jest praktycznych porad a ile zachwytow, ale moze cos wynajdziesz :)

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=27 ... sc&start=0

PostNapisane: Śro maja 24, 2006 20:18
przez renifer79
DO ELCA!
A dlaczego myslisz ze ma 14 dni?
to wtedy zaczynaja otwierac oczy?
Byc moze zle doczytalam.
Moze namowie meza na to mleko dla kotkow ale On strasznie przezyl smierc tego pieska i pewnie nie da sie namowic. Ale sprobuje. Ja juz mialam kilka psow i nauczylam sie godzic z ich odejsciem a dla mojego meza ten piesek byl pierwszym i przezyl jego smierc duzo gorzej ode mnie.

PostNapisane: Śro maja 24, 2006 20:31
przez elca
Tak, kociaki zaczynaja otwierac oczy miedzy 10 a 14 dniem.

Jesli chodzi o mleko polecalabym Mixol, ale nie wiem czy jest do kupienia na Sycylii.
Mleko dla niemowlat powinno byc przygotowywane w innych proporcjach niz dla ludzkich dzieci. Zdaje sie, ze wody powinno byc dwa razy mniej niz w przepisie.

PostNapisane: Śro maja 24, 2006 20:33
przez elca
A na tej stronie:

http://www.fundacjakot.prv.pl/

W dziale Porady, znajdzies duzo informacji o odchowywaniu oseskow.

PostNapisane: Śro maja 24, 2006 20:37
przez renifer79
Dziekuje. Juz czytam. O proporcjach juz wyczytalam. Mam juz corke niejadka no i nie chcialabym zeby i kotek byl niejadkiem :) . Zamykam net bo corcia chce spac. Pozdrawiam wszystkich i do jutra.

PostNapisane: Śro maja 24, 2006 20:52
przez Nicolus
W legowisku faktycznie powinien byc termoforek, ale zamiast niego mozesz uzyc zwykla butelke 1.5 l z goraca woda, owinieta w reczniczek.. No i musi miec miejsce byc sie przesunac jak bedzie za cieplo.

Martwi mnie jedna sprawa.. Mianowicie to, ze maluszek nie drze japki za jedzeniem.. Pisalas, ze ma zlamana lapke.. byc moze jest wycienczony bolem albo cos.. Czy On jest pod stala opieka weterynarza? Czy dostaje cos w zwiazku z ta lapka?

I ostatnia rzecz.. Bardzo duzo go glaszcz, przytulaj caluj.. Polecam gazik namoczony ciepla woda i przemywanie koteczka.. Nie chodzi o to by go zmoczyc czy faktycznie myc a o to by stworzyc imitacje maminego jezyka.. Kociaki to uwielbiaja, uspakajaja sie.. Ja tak nawet robie moim rocznym kotkom i nadal na nie to dziala.. to musi byc cos niezwyklego w kocim swiecie :)

Powodzenia :)

PostNapisane: Śro maja 24, 2006 21:30
przez uzytkownik54
Witam,
Ja też znalazłam małego kota, ma tydzień. Leżał dwa dni w trawie, widocznie ktoś go po(wy)rzucił. Zabrałam go do weta i dał mu kropelki do oczu, bo jedno miał zamknięte i troszke zalepione. Na początku karmiłam go przegotowanym łaciatym, ale na drugi dzień kupiłam mleko dla niemowląt nan-1 i pije je dosyć chętnie. Apetyt ma spory, tak co 4 godzinki się budzi i chce jesć. Siku robi sam a z kupką....no to cóż trzeba pomasować brzuszek i dupeńkę i wychodzi piękna żółto-brązowa zwarta kupka. Śpi w pudełku pod lampką ale ze względu na oczy nie włączam jej zbyt często żeby nie świeciła po oczach. Brzuszek ma dosyć spory, ale to raczej nie są gazy ani robaki, bo kupka jest ok. Myślę, że poprostu się upasł. Ma ogromną energię i ogromnie głośną mruczałkę. Za 4 tyg do weta mam się zgłosić na odrobaczenie i inne szczepienia.
Jedyne co mu dolega to jak na mój gust zbyt częste kichanie i to mnie troszkę martwi żeby się nie przeziębił.

Tak więc powodzenia i dużo samozaprcia życzę.

PostNapisane: Śro maja 24, 2006 22:11
przez Kocurro
uzytkownik54 pisze:Witam,
Ja też znalazłam małego kota, ma tydzień. Leżał dwa dni w trawie, widocznie ktoś go po(wy)rzucił. Zabrałam go do weta i dał mu kropelki do oczu, bo jedno miał zamknięte i troszke zalepione. Na początku karmiłam go przegotowanym łaciatym, ale na drugi dzień kupiłam mleko dla niemowląt nan-1 i pije je dosyć chętnie. Apetyt ma spory, tak co 4 godzinki się budzi i chce jesć. Siku robi sam a z kupką....no to cóż trzeba pomasować brzuszek i dupeńkę i wychodzi piękna żółto-brązowa zwarta kupka. Śpi w pudełku pod lampką ale ze względu na oczy nie włączam jej zbyt często żeby nie świeciła po oczach. Brzuszek ma dosyć spory, ale to raczej nie są gazy ani robaki, bo kupka jest ok. Myślę, że poprostu się upasł. Ma ogromną energię i ogromnie głośną mruczałkę. Za 4 tyg do weta mam się zgłosić na odrobaczenie i inne szczepienia.
Jedyne co mu dolega to jak na mój gust zbyt częste kichanie i to mnie troszkę martwi żeby się nie przeziębił.

Tak więc powodzenia i dużo samozaprcia życzę.

Powinien go obejrzeć weterynarz. Bo on ma pewnie koci katar - im wcześniej zacznie się go leczyć tym prosztsze i krótsze będzie leczenie.