Miał kiedyś swój dom i swoich opiekunów, nagle przestał być dla nich ważny, zaczął im przeszkadzać oddali go do schroniska , był tam tylko tydzień, ale bardzo to przeżył, poddał się i stracił wiarę w człowieka nie chciał jeść, postanowił umrzeć.
Został zabrany stamtąd w bardzo złym stanie, odwodniony i zrezygnowany, nie jest już taki młody może mieć ok. 5 lat i stracił nadzieję na dom.
Po kroplówkach i lekach wzmacniających czuje się już lepiej, czeka go kastracja i wizyta w kocim gabinecie stomatologicznym.
Futerko jeszcze trochę przybrudzone i zmierzwione ale po wizycie w kocim salonie piękności i przypudrowaniu noska Bono będzie wyglądał bosko.
Szukamy dla niego domu takiego już na całe jego kocie życie, szukamy kogoś dzięki komu znów będzie mógł zaufać ludziom i uwierzyć że są jeszcze Ci dobrzy.