Strona 1 z 11

Eozynofilowe zapalenie dziąseł-nawrót choroby

PostNapisane: Sob maja 13, 2006 17:50
przez tangerine1
Duszek od jakiegos czasu ma zaczerwienione dziąsła.
Dzisiaj wybrałam sie do weta i padła diagnoza Eozynofilowe zapalenie dziąseł.
Powiedziano mi, ze jest to choroba do podleczenia, ale nie do wyleczenia i najprawdopodobniej do konca zycia bedzie skazany na sterydy :cry: .
Na poczatek ma dostawac jedną tabletkę Encortolon na dzień i wet zamówił mi jakąś specjalną karmę Hillsa. Nie wiem czy ta karma na cos sie przyda, bo Dunio je suche w mikroskopijnych ilosciach :(.
Nie podoba mi sie ta diagnoza :( .
Czy ktos z Was spotkał sie juz z taką chorobą i czy naprawde nie ma innego sposobu na jej leczenie?
To młodziutki kotek, ma zaledwie rok. Szprycowanie go sterydem mnie przeraza.

PostNapisane: Sob maja 13, 2006 18:20
przez nongie
To ja jeszcze dołożę swoje pytanie:
czym się rożni eozynofilowe od zwykłego zapalenia dziąseł?

PostNapisane: Sob maja 13, 2006 18:36
przez Myszka.xww
eozynofilowe to choroba autoagresywna.

Tabgerine - a na jakiej podstawie wet orzekl akurat chorobe autoagresywna? 8O
jakies badania krwi robil? Leczyl to wczesniej?

PostNapisane: Sob maja 13, 2006 19:26
przez tangerine1
Myszka.xww pisze:eozynofilowe to choroba autoagresywna.

Tabgerine - a na jakiej podstawie wet orzekl akurat chorobe autoagresywna? 8O
jakies badania krwi robil? Leczyl to wczesniej?



Wet zajrzał Dusiowi do mordki i stwierdził, ze to eozynofilowe zapalenie dziąseł.
Badania nie były robione, bo dzisiaj sobota i mają nieczynne laboratorium. Stanęło na tym, ze ma wybrac 8 tabletek sterydu, zeby podleczyc dziąsła a potem zrobimy mu badanie krwi i bedziemy sie martwic co dalej.
Nie wiem czy to dobre rozwiązanie :roll: .
O co mam prosić w tych badaniach?

Ma jesc karme Hill's t/d.

PostNapisane: Sob maja 13, 2006 19:35
przez Myszka.xww
A w ogole kot mial kiedykolwiek robione badania krwi?
Przede wszystkim profil nerkowy - choroby dziasel bardzo czesto wiaza sie z chorobami nerek. Warto rowniez profil watrobowy i pelny rozmaz.


BTW - a'propos badania - na oko, to chlop w szpitalu umarl :twisted: A steryd to zawsze ostatecznosc. Owszem, ladnie zbija stan zapalny, ale tez rabie ostro w odpornosc.

PostNapisane: Sob maja 13, 2006 20:16
przez Amidalka
moje dwie krówki od zawsze mają takie czerwone kreski na dziąsłach
próbowaliśmy to leczyć, ale z marnymi efektami (wyniki krwi mają dobre)
parę miesięcy temu Zuzi z jednej strony się pogorszyło
jeden raz dostała antybiotyk i steryda - wet również wspomniał coś o chorobie autoagresywnej (o mało wtedy zawału nie dostałam :roll: )
za trzy dni dostała jeszcze raz antybiotyk
a potem przez dwa miesiące co tydzień chodziłyśmy na obserwacje
przed wydaniem ostatecznej diagnozy wet chciał poobserwować

raczej nie można tak od razu stwierdzić choroby autoagresywnej
dlatego wydaje mi się dziwne faszerowanie młodego kota sterydami niejako "na wyrost"
spróbuj może skonsultować się u innego weta

PostNapisane: Sob maja 13, 2006 20:27
przez Blue
Umieram...
Jak ja czytam takie posty to po prostu rece mi opadaja...
U kotow glownym objawem przy obnizonej odpornosci sa wlasnie zaczerwienione dziasla.
Tak to juz koty maja - bakterie zyjace w jamie ustnej bardzo szybko atakuja gdy odpornosc kota spada.
Bez zrobienia badan Twoj wet zaordynowal calkiem silny steryd w sporej dawce - lek ktory dodatkowo obnizy mocno odpornosc, bo takie jest wlasnie jego dzialanie.
Owszem - przy eozynofilowym zapaleniu dziasel jest to postepowanie sluszne - choc nie idealne ale czesto jedne z niewielu do wyboru.
Jesli kot ma z jakiegos powodu odpornosc obnizona i stad infekcje dziasel - to po sterydzie nie dosyc ze odpornosc jeszcze mocniej mu spadnie i stanie sie bezbronny w stosunku do bakterii - to te w jamie ustnej beda sobie buszowaly do woli i w dodatku bezobjawowo bo lek zniesie odczyn zapalny, nic nie bedzie widac - do czasu az steryd odstawisz i w kilka dni infekcja sie rozbucha.
Pomijam juz taka drobnostke jak to ze planujac przewlekle podawanie sterydu wartaloby sprawdzic stan nerek i watroby. I w dodatku wymaga to kontrolowania co jakis czas.
Tak dla smiechu - podrazneienie dziasel moze byc spowodowane choroba nerek i watroby.

Trzecia sprawa - przy jakichkolwiek stanach zapalnych dziasel zaleceniem jest odstawienie suchej karmy - gryziona drazni rozpulchnione dziasla, pyl powstaly podczas gryzienia wchodzi w kieszonki, kot moze zaczac odmawiac jedzenia z obawy przed bolem - znacznie lepsza jest karma mokra.

Przy infekcjach dziasel przede wszystkim trzeba zrobic dokladne badanie krwi - koniecznie morfologia, rozmaz reczny, enzymy watrobowe, kreatynina, mocznik.
Jesli wszystko wyjdzie ok - wartaloby pobrac wycinek dziasla do badania, to da pewnosc.
To wazne - bo alternatywa jest dawanie sterydow w slepo - byc moze dobijajac tym chore nerki.

PostNapisane: Sob maja 13, 2006 20:38
przez tangerine1
Zaraz zaczne walic głową w mur :evil: .
Jedną dawkę tego sterydu juz dostał. Nie wiem co robic w tej sytuacji. Podawac mu kolejne taletki czy przestac i w poniedziałek zrobic porządne badania krwi.
Jak to jest ze sterydami. Mozna przerwac czy musi wybrac te 8 tabletek?

Zmianę weta juz przerabiałam przy chorobie Zuzy. Przetestowalismy prawie wszystkich w okolicy, co jeden miał lepsze pomysły :roll:.
Jest jeszcze jeden do sprawdzenia. Jojo leczyła u niego swoją Ineczkę. Moze tam uderze w poniedziałek.

PostNapisane: Sob maja 13, 2006 20:45
przez Blue
Ja bym kategorycznie przestala.
Ale trudno mi Tobie cos nakazywac.
Zrobisz jak bedziesz chciala.
Powiem Ci jedno - nie ma mozliwosci stwierdzic na oko ze to eozynofiliwe zapalenie dziasel.
Nie ma i juz.
To jedna z kilku przyczyn ktore moga spowodowac taki stan dziasel.
Ja leczy sie min. sterydami.
Pozostale sa przeciwwskazaniem do podawania sterydow.

Mozna odstawic encorton po jednej tabletce, nie ma problemu, nic sie nie stanie.
Niestety nie jestem pewna czy podanie juz tej tabletki nie zafalszuje wyniku rozmazu zrobionegow poniedzialek :(
Moze poczekaj do wtorku z badaniami, jesli stan dziasel nie jest jakis bardzo powazny.

PostNapisane: Sob maja 13, 2006 20:59
przez aamms
Nie wiem czy to co zdiagnozowano kici jest tą samą chorobą, którą wet stwierdził u mojej Mrówki.. W każdym kłopoty Mrówki z dziąsłami też określano jako autoagresję.. Dostawała zastrzyki sterydowe na początku co dwa miesiące, potem co miesiąc i rzeczywiście po sterydach była niesamowita poprawa.. dosłownie w ciągu kilku godzin..

Robiłam Mrówce badania krwi i nie wykazały żadnych zmian.. co podobno potwierdzało tylko autoagresję.. no bo nerki w porządku, wątroba w porządku..

Aż w końcu przy jakichś innych problemach po wizycie u weta miałam Mrówce zrobić sama trzy zastrzyki z jakiegoś antybiotyku.. Zrobiłam, bojąc się bardziej niż Mrówka.. i nie wiem czy to moja wina czy reakcji na antybiotyk.. w każdym razie Mrówce zrobił się potężny, swędzący guz pomiędzy łopatkami.. Znowu poszłam do weta.. Proponowano wycięcie i badanie histopatologiczne wycinka.. Zapisałam Mrówkę na zabieg.. I trafiłam do dr Żurańskiej z Białobrzeskiej..

Po oględzinach Mrówki zdecydowała, że z guzem czekamy (oczywiście dała leki i kazała chronić przed drapaniem) i jak trochę się wygoi to wyrywamy kici zęby.. Mówiłam oczywiście o sterydach i autoagresji.. ale wetka zdecydowała, że wyrywamy wszystko co boli i ma stany zapalne dziąseł dookoła..

No i od kilku tygodni Mrówka już nie ma kłopotów.. :D Je mokre, suche połyka jeśli tylko ma ochotę.. Co więcej, nareszcie mam kota a nie biało-czarną kulkę wiecznie śpiącą albo patrzącą na świat niewidzącym wzrokiem.. Mrówka odzyskała radość życia.. wreszcie ma ochotę na zabawę, mizianki i rozrabianie z innymi kotami..

A tak się bałam tego wyrywania.. :oops:

PostNapisane: Sob maja 13, 2006 21:10
przez tangerine1
Dziękuję za rady.
Strasznie to złamujące. Jestem na forum i czytam Wasze rady, ale nawet nie chcę myslec ile zwierząt jest leczonych w kompletnie nieodpowiedzialny sposób.

Odstawie steryd i poczekam do wtorku. W okolicy mam bardzo nowoczesną klinikę weterynaryjną ze wszystkimi bajerami. Niestety brakuje im dobrych lekarzy. Pójdę tam we wtorek i zrobie mu badania a z wynikami pojade do innego weta.
Jest jeszcze jedna niepokojąca sprawa. Duszek zapowiadał się na bardzo duzego kota a w pewnym momencie kompletnie przestał rosnąć. Schudł 0,5 kg. Zaniepokoiło mnie to, bo kot w tym wieku powinien tyc a nie chudnąć. Myslałam jednak, ze to wina żarłocznosci Maszy, która pozera jego porcje i zaczełam dawac mu wiecej mokrej karmy, którą lubi i je bardzo chętnie. Przestał chudnąc, ale nie przytył. Teraz zastanawiam się czy to nie jest objaw choroby i czy juz od dłuzszego czasu nie dzieje sie z nim cos niepokojącego.

PostNapisane: Sob maja 13, 2006 21:40
przez Blue
Ano mozliwe ze cos mu dolega - niekoniecznie powaznego strasznie - moze chocby byc zarobaczony.
Jesli odrobaczasz koty stale jednym preparatem to jest takie ryzyko - robaki sie tez uodparniaja na odrobaczacze.
Ale badania zrob koniecznie.
I jak sie okaze ze cos tfu, tfu wyszlo - to pokaz to wetowi ktory zaordynowal na oko sterydy i kaz mu je zjesc :twisted:

PostNapisane: Sob maja 13, 2006 22:25
przez Zakocona
Fredzia, mimo młodego wieku, miała wrzód eozynofilowy na pyszczku. Nie musiałam badać, bo był to przypadek znany mi ze zdjęcia z forum, a wet tylko potwierdził moje przypuszczenia. Dostała steryd, który ją wyleczył, ale zaraz potem niedługo dostała zapalenia pęcherza, który nie możemy dotąd wyleczyć do końca. Kitka jest już po drugiej serii antybiotyków i czekam na sioo do zbadania.

Co do chudnięcia Duszka to może być całkiem normalne. Pompon był niedawno grubszy, a teraz też schudł, mimo że je sporo. W końcu jest cieplej i koty zrzucają nie tylko zimowe futro, ale sadełko też.

Jeżeli dziąsła wyglądaja źle i kot ma problemy z jedzeniem to też bym zrobiła badania.

PostNapisane: Nie maja 14, 2006 7:40
przez Morela80
Mój kot też ma zdiagnozowane przewlekłe zapalenie dziąseł (przez 4 wetów, w tym dwóch polecanych na forum i jednego specjalistę od chorób przyzębia). Wyniki krwi ma dobre, raz na dwa miesiące dostaje zastrzyk ze sterydów.
Wszyscy weci powiedzieli mi, ze u kotów sterydy nie są tak szkodliwe jak u psów i ludzi i każdy z nich zalecił właśnie ten sposób leczenia, więc chyba nie ma co demonizować , w końcu są to specjaliści.
U mojego kota leczenie działa, póki co ładnie je,czasem nawet suche, choć przedtem nawet go nie tykał (a teraz gryzie, nie połyka w całości, bo słychać chrupanie) i żylastą surową wołowinę.
Poza tym dobrze byłoby kotu myć zęby specjalną pastą i od czasu do czasu smarować dziąsła caridentem.

PostNapisane: Nie maja 14, 2006 12:52
przez Blue
Morela80 pisze:Mój kot też ma zdiagnozowane przewlekłe zapalenie dziąseł (przez 4 wetów, w tym dwóch polecanych na forum i jednego specjalistę od chorób przyzębia). Wyniki krwi ma dobre,


I na tym polega roznica w prowadzeniu Twojego kota - i Duszka.
Twojemu zrobiono badania krwi.
Mala uwaga - przewlekle zapalenie dziasel nie jest jednoznaczne z eozynofilowym.

Wszyscy weci powiedzieli mi, ze u kotów sterydy nie są tak szkodliwe jak u psów i ludzi i


To prawda - koty dosyc dobrze znosza podawanie sterydow zazwyczaj - o ile sa zdrowe, nie maja problemow z odpornoscia, nerkami, watroba.
Nie zmienia to faktu ze takie leczenie, szczegolnie przewlekle - nie jest bezkarne.
Dzialanie sterydow polega na obnizaniu odpornosci - i chocby to na dluzsza mete jest grozne - zmniejsza odpornosc na zakazenia, zwieksza ryzyko nowotworow.
Dzialanie obciazajace na nerki i watrobe - choc mniej nasilone niz u ludzi - tez wystepuje, nie ma co udawac ze nie.

każdy z nich zalecił właśnie ten sposób leczenia, więc chyba nie ma co demonizować , w końcu są to specjaliści.


A kto w tym watku demonizuje sterydowe leczenie eozynofilowego zapalenia dziasel???
Ja na pewno nie.
Pod warunkiem wczesniejszego zdiagnozowania choroby.

U mojego kota leczenie działa, póki co ładnie je,czasem nawet suche, choć przedtem nawet go nie tykał (a teraz gryzie, nie połyka w całości, bo słychać chrupanie) i żylastą surową wołowinę.


Oczywiscie ze dziala - stan dziasel czymkolwiek spowodowany musialby byc fatalny naprawde zeby zastrzyk sterydowy nie podzialal i nie zniosl stanu zapalnego.
Tyle ze jesli ten stan zapalny jest spowodowany ogolnie niska odpornoscia kota to podajac mu zastrzyk sterydowy dzialajacy kilka miesiecy sprawimy ze kot bedzie bezbronny wobec wszelkich zarazkow.