Strona 1 z 18

Bląba

PostNapisane: Czw kwi 20, 2006 14:42
przez dronusia
Tola spędziła dwa lata w schronisku, mijały lata i kicia traciła nadzieję na dom... Kiedy _Milusia_ dała ogłoszenie, że szuka kotki pomyślałam, że to może być nadzieja dla Toli. Kotka wydawała się być ideałem, jakiego poszukiwała Milusia i jej mama, grzeczna, spokojna i ułożona. Niestety okazało się, iż problemem jest linienie kotki, codzienne odkurzanie ledwo co daje, a sierść znajduje się w całym mieszkaniu. Kicia musi znaleźć nowy dom, sytuacja jest o tyle beznadziejna, że u nas są obecnie dwa koty szukające domu i nie jesteśmy w stanie przygarnąć Toli do siebie, a powrót do schroniska nie wydaje się być najlepszym rozwiązaniem. Po doprowadzeniu Toli do dobrego stanu zdrowia wysyłanie jej spowrotem do miejsca pełnego chorób i zarazków nie jest dobrym pomysłem. Szukamy dla Toli domku, zarówno docelowego jak i tymczasowego!

Tola ma 3 lata, jest bardzo przytulasta, grzeczna i bezproblemowa. Koteczka korzysta z kuwety, jest wykastrowana i KOTKA LINIEJE!

Obrazek Obrazek Obrazek

Nowsze fotki na stronie 6 !
____________________________________
Co do Milusi... rozumiem, że pewne sprawy potrafią człowieka przerosnąć, sami przeżyliśmy sytuację, kiedy problemy urologiczne kota (Antka) nas przerosły i musieliśmy go oddać. Ta decyzja była dobrze przemyślana, wiedziałam, że jeśli kot zostanie z nami mogę mu bardziej zaszkodzić niż pomóc, po prostu siadała mi psychika... codzienne pranie kołder, zasikanych ubrań i kanapy zdołowało mnie kompletnie. Stąd moje minimalne zrozumienie co do decyzji Milusi... nie wydaje mi się jednak, żeby linienie kota było porównywalne z problemami, jakie mieliśmy z Antosiem... Przykro mi strasznie :( Najgorsze jest to, że Tola tak dobrze sę spisała w nowym domku...

PostNapisane: Czw kwi 20, 2006 14:45
przez kalewala
Czytałam wątki Milusi - nie pisałam w nich, bo nic miłego nie miałam do napisania....
Szkoda, że jej dałaś tę kotkę .....
Mam nadzieję, że znajdzie prawdziwy dom ...

PostNapisane: Czw kwi 20, 2006 14:50
przez dronusia
annskr pisze:Szkoda, że jej dałaś tę kotkę .....

Nie patrzę na to z tej strony, uważam, że warto było dać kici szansę na dom, przecież pomimo tak smutnego zakończenia tego rozdziału jej życia wszyscy wiemy, że ze strony Milusi nie spotkała jej żadna krzywda (oprócz oddania). Tola prawdopodobnie spędziłaby kolejne lata w schronisku, więc można się spierać, co dla kotki było lepsze. Nie żałuję, wiem, że sprobówałam i jedyne czego bardzo nie chcę to to - aby kicia nie trafiła spowrotem do schroniska! Wiem... jestem naiwna i za bardzo ufam ludziom :(

PostNapisane: Czw kwi 20, 2006 14:51
przez agueska
Bardzo mi przykro.....
może nowy domek będzie bardziej wyrozumiały...
Moi rodzice też mają kotkę, która mocno linieje ( u rodziców jest bardzo gorąco z powodu choroby mojego ojca ), ale mama codziennie ją wyczesuje na balkonie... i jak to ostatnio stwierdzilismy, że jest u rodziców z całym swoim dobrodziejestwem...z kłaczkami też....
I pomimo dużej ilości kłaków sprawia tyle radości, ze to nie ma żadnego znaczenia jej linienie.... a trochę zajęć przy kocie nikomu nie zaszkodzi...

PostNapisane: Czw kwi 20, 2006 14:58
przez Bydgoszczanin31
Nie rozumiem tych problemów z Tolą.....Mój kot też sporo sierści traci ale od tego jest szczotka a odkurzanie codzienne jest chyba normalne? :lol:
Milusia z Inowrocławia przypomina mi pewną osobę która się ogłaszała na innych stronach ale nie chce wydawać osądów bo możliwe, że to tylko zbieg okoliczności......

PostNapisane: Czw kwi 20, 2006 15:03
przez dronusia
Bydgoszczanin31 pisze:Nie rozumiem tych problemów z Tolą.....Mój kot też sporo sierści traci ale od tego jest szczotka a odkurzanie codzienne jest chyba normalne? :lol:
U nas są obecnie 3 koty w mieszkaniu... Rudek gubi sierść strasznie... pozostałe dwa trochę mniej, codziennie muszę odkurzać, codziennie trzepać pościel i odkurzać prześcieradło, które strasznie przyciąga sierść, a wszystkie koty śpią z nami w łożku, dajemy radę ;) Żyjemy i jesteśmy bardzo z nimi szczęśliwi :D

PostNapisane: Czw kwi 20, 2006 15:10
przez kasia essen
ja mam specjalna szczotke do ubran,sprzatam nia dywany ,ubrania i koce,wystarczy kilka razy machnac szczotka i wszyskie kłaki sa na szczotce,niestety odkurzanie nic nie daje,ale szczotka od 4 lat sprawdza sie znakomiciie,polecam przyszłemu włascicielowi Toli
ObrazekObrazek

napewno jest to jakas pomoc

PostNapisane: Czw kwi 20, 2006 16:30
przez Ivette
rozumiem, że sa różne rodzaje futra i koty ,mniej i bardziej futrzaste, ale ravic ma podobny % białego futra i tez na czarnych rzeczach widać...i do głowy mi by nie przyszło... 8O
Żeby oddawac dachowca z powodu kłaków...
to ja radzę to przeczytać. koniecznieczy kot jest zwierzeciem dla kazdego?

PostNapisane: Czw kwi 20, 2006 16:45
przez dronusia
Mam ogromną nadzieję, że Tola znajdzie kochający domek, w którym zostanie zaakceptowana wraz z wypadającą sierścią. Kicia jest naprawdę kochaniutka, troszkę wstydliwa, grzeczna i mizasta!

Jeśli ktoś jest zainteresowany Tolą - proszę o kontakt, zależy nam na czasie, mam nadzieję, że Milusia pozwoli Toli przeczekać okres poszukiwań (Milusiu, napisz proszę).

Proszę... piszcie w wątku o Toli komentarze pod adresem Milusi, niech to pozostanie wątek informacyjny o kici. Zawiodłam ją i teraz muszę naprawić swój błąd, mam nadzieję, że znajdzie się domek chętny na tą prześliczną śnieżną panienkę :roll:

PostNapisane: Czw kwi 20, 2006 17:48
przez kasia essen
moj kocur jest prawie biały wiec siersc na czarnych ubraniach widac znakomicie,ale czy tak trudno jest poswiecic dziennie 15 min na przemycie podłóg mopem a z dywanow co kilka dni usunac szczotka,zwilzona gabka lub nawet mokra reka siersc,,? a sie przyzwyczailam ze przed wyjsciem zima w czarnym płaszczu zawsze musze pare razy machnac szczotka do ubran by go oczyscic,nie robie z tego problemu, koty mialam od zawsze, a jednak zawsze w domu było czysto, moze dlatego ze nie byłam leniwa by posrzatac kuwete,odkurzac czesac kota,jakos wszystko to sprawiało mi przyjemnosc i nie było jakas udreka

PostNapisane: Czw kwi 20, 2006 21:53
przez Igulec
Kicia ma już tymczasowy - jutro o 19 ją zabieramy. Musi niestety zdać przymusowy test psa. Ale nasz baaaardzo lubi koty. Mam nadzieje, że ona psy tez polubi. I ludziom nie przestanie ufac...

PostNapisane: Czw kwi 20, 2006 23:39
przez supermyfka
i Kciuki Tolu za nowy domek :ok: :ok: :ok: :ok: i odpowiedzialnych opiekunów
:)

a tymczasem powodzenia w tymczasowym...;) sprawuj się pięknie i rozkochaj w sobie Igulca :lol:

a swoją drogą Igulec, jesteś wielki ! :king:

PostNapisane: Pt kwi 21, 2006 6:59
przez covu
Tolu, trafilas na czlowieka, ktory nie kocha zwierzat...
trzymam ogromne kciuki zebys teraz znalazla PRAWDZIWY DOM
przez wielkie D, O i M

PostNapisane: Pt kwi 21, 2006 9:26
przez Monika L
wspanialy domku dla Toli trzymay kciuki za akceptacje z psem ,a duży to pies :?:

PostNapisane: Pt kwi 21, 2006 11:49
przez Madzialenka
co u Tolusi? jak tam spotaknie z psiem? Czy ktos chetny już na panienkę się znalazł?