Strona 2 z 2

PostNapisane: Śro kwi 10, 2002 7:37
przez Falka
Może. Ale czy to aż tak by mu w głowie utkwiło? Mryzio (braciszek) owszem jadl więcej ale nie sądzę, żeby Saszka głodny chodził. Mnie się wydaje, że on jest po prostu żarłoczny. Lubi jeść i tyle. Tyle, że za dużo i sadełko zaczyna mu rosnąć.

PostNapisane: Śro kwi 10, 2002 7:46
przez Padme
A co zrobić, jeśli dama odmawia tłustego? Mara na gotowane udko (ze skórą czy bez) patrzy tak, jakbym ją chciała otruć. Daję jej RC z największą ilością tłuszczu, jaka jest (sensitive).
Falko, spróbuj jej rzucać chrupki, jeśli jest łowna. Mara uwielbia zjadać chrupki rzucone na dywan (z wykładziny w kuchni nie ruszy), pod warukiem, że lecą z odpowiednią prędkością i jeszcze podskakują. Wtedy je goni, odławia, zabija i dopiero zjada.

PostNapisane: Śro kwi 10, 2002 7:56
przez Falka
Próbowałam. Interesują ją do momentu schwytania. Ewentualnie jeszcze łapka je pomaca.
A propos łowności. Uwaga - jak ktoś jest obrzydliwy to niech nie czyta!










Mama Falki Finia co jakiś czas wyjezdża z Tomim na wakcje na wieś. Oba koty w ciągu 15 minut od przyjazdu mają jakąś mysz na koncie. Ostatnio Finia po powrocie do Wawy zwymiotowała dwie, nadtrawione mysie głowy. Błeee...

PostNapisane: Śro kwi 10, 2002 8:25
przez Padme
Zmień podłoże. Mara musi być b. głodna, żeby zjeść z wykładziny. Najlepiej smakuje jej na wełnianym dywanie :evil: Może być wykładzina dywanowa, ale to już mniej łaskawie.

PostNapisane: Śro kwi 10, 2002 10:33
przez GRazyna
Padme, pewnie pachnie jej naturalnie i wyobraza sobie, ze zapolowala na owce :wink:

Falka, a probowalas namoczyc chrupki dla Falki?

Ech, jak sobie przypomne trzesienie sie nad Erykiem, ze tak malutko je i czy aby mu wystarczy. I dzika radosc, ze wcina chrupki. A potem niespodziewanie wet mowi: gruby sie robi. No i zamiast chrupek dla kociat (mial z 8 miesiecy) teraz sa chrupki light. I nie 24/7 tylko symboliczna lyzka przed snem. On w zasadzie moglby zyc wylacznie na chrupkach. I kocich cukierkach.
Edgar natomiast chrupki zje z grzecznosci ale ubostwia wszystko inne.
A miesko to juz najbardziej.
BTW: czy widzieliscie kiedys kota jedzacego chrupki kukurydziane?

PostNapisane: Śro kwi 10, 2002 10:36
przez Iwona
a czy widziałas kiedy kota jedzące chłodnik z botwinki na słodko?
A moj Kacperek jadł a na deserek czerwona paprykę. a najchetniej z mojego talerza.

PostNapisane: Śro kwi 10, 2002 10:39
przez GRazyna
Iwona, tego nie widzialam, ale mam jednego kandydata, ktorego mozliwosci jestem absolutnie pewna.

PostNapisane: Śro kwi 10, 2002 10:46
przez warkot
Padme jesteś wielka, wczoraj przetestowałam patent z rzucaniem chrupek. Wieczorem miałam najedzonego i wybieganego kota - dwa w jednym - genialne!!! Tylko u mnie przeważa w mieszkaniu podłoże śliskie - klepka, terakota i jest mnustwo mini szczelin gdzie mieści się chrupka, ale kocia łapka nie. Zastanawiam się ile kg, kociego jedzonka wyciągnę jak kiedyś będzie okazja do przesunięcia mebli :wink:

PostNapisane: Śro kwi 10, 2002 12:52
przez Padme
Pewnie tyle, co i ja. Mara urządziła wczoraj taniec wojeny przed butem Młodego - chciała tam wejść cała. Okazało się, że była tam jedna (1) chrupka.

Kiedyś jej ukochany kolorowy kinderek (zwykle są zielone, ten jest żółto-różowy, ale się otwiera. To taki patent, nie mój zresztą - bierzesz puszczkę z kinder-niespodzianki, wkładasz do środka z pięć chrupek i masz kota z glowy) jej sie rozsypał za kanapą. Nie odeszła ani na krok. "Wystawiała" przez pół dnia, dopóki nie wpadłam, że tam coś musi byc jadalnego.

PostNapisane: Pt sty 11, 2008 4:53
przez Aleksandra LM
Jesli chodzi o solenie itd, to informuje ze moje koty lubia od czasu do czasu wylizac mi pache :ryk: oznaczaloby to ze slone lubia :lol:
przestalam kupowac dezodorant :wink: