Strona 1 z 9

BOLERO & SZAREK...początek pięknej (przyj)sycz-aźni?

PostNapisane: Wto kwi 18, 2006 11:18
przez Kajol
:wink:
No i stało się.
Bolero, kotek z aukcji, przebywający wcześniej w schronisku trafił do nas- do swojego domu.
Pierwsza noc może przejść już do historii jako trudna- koty były odseparowane w 2 pokojach, nie mogły nawet przebywać w tym samym pomieszczeniu. Myśleliśmy tylko o tym dlaczego nie zaopatrzyliśmy się w zatyczki do uszu, ? :crying:
Szarek spał z nami, zajął mi całą poduszkę, ale pomyślałam, że jak taki biedaczek z niego to jak ma pomruczeć to moja poducha jest dla niego.O 6 rano Szarek musiał na dwór siusiu więc było trochę pisku, bo Boleruś spał u mojego brata na łóżęczku- wygodny, nie?Nie dał się zgonić, słodko spał, dopóki Szary mu nie śmignął do drzwi balkonowych...
O tyle jest lepiej, że już mogą być w tych samych pomieszczeniach, np. siedzą z godzinę w moim pokoju i gapią się na siebie coś tam ciuchutko pofukując.
Szarik prawie nie je, dziś musiałam udawać, że wyjadam mu amu z miski żeby go skusić do zjedzenia. Coś tam ruszył, ale słabo, nie je nawet ulubionych witaminek serduszek i rybek! ;-(
Bolero za to szama za 3-ch!Zwinął dziś szynkę ze stołu więc troszkę mu tam nagadaliśmy i upodobał sobie wskakiwanie na stół w kuchni, ale cierpliwie go zganiamy.Najadł się też dziś mnóstwo zboża Świątecznego stojącego na oknie, modlimy się żeby nie miał po tym tego co Szary- czyli
żebyśmy z mopem nie latali i nie zbierali pawika co 2 kroki. :x
Zwiedza cały dom, kąt po kącie, odwiedza regularnie kuwetkę (ale nam się z rana zrąbał, Maciek aż był siny jak zbierał to 'kupsko' 8O, hehe).Poza tym kot kochany, grzeczny, posłuszny i niesamowicie żwawy- jak kładłam mu kocyk na fotelik to mnie chwycił i drapnął :twisted:.Szczęście, że jest delikatny, łagodnie chwyta (chyba, że to kiełbaska to się rzuca mrucząc przy tym na cały głos!).
Wszyscy ode mnie z rodziny jak mnie dziś odwiedzili to się zachwycali...boją się tylko czy koty się zaakceptują, ale poza tym już zdobył ich serca.Moja mama już go podkarmiać zaczyna więc domyślam się, że mu sie przytyje.
Dziś przychodzi wetka więc oby było wszystko dobrze, doleczymy grzybicę, uszka i mamy nadzieję, że będzie zdrowy jak...ryba?;-)

Re: BOLERO & SZAREK...początek pięknej (przyj)sycz-aźni?

PostNapisane: Wto kwi 18, 2006 11:23
przez iskra666
suuuuuuuuper teraz liczy sie juz tylko przyszłość :)

Nowe życie,nowy dom,nowi ludzie, nowy wątek :wink:

Kajol.. nic sie nie martw.. moze to troche dłuzej potrwac ale napewno sie przyzwyczają!! DAj im troche czasu i pozwól pobyć samym- niech po swojemu poukładają sobie kto gdzie czym i kim rządzi :wink:

PostNapisane: Wto kwi 18, 2006 11:27
przez Anka
Kajol, te pierwsze chwile są niezapomniane :D . Ja pamiętam dokładnie początki każdego dokocenia. A z Szarusiem dogadają się, chociaż może potrwać, bo w końcu to dwaj dorośli panowie. Po prostu musicie uzbroić się w cierpliwość :)

PostNapisane: Wto kwi 18, 2006 11:39
przez Kajol
:D
Dzięki za wsparcie, powiem, że serio jest lepiej!
Koty już są bardzo blisko, same za sobą chodzą nawet jak je rozdzielimy na porę jedzenia- szczególnie Szary śledzi każdy ruch 'nowego', zagląda za nim, a Boleruś spokojnie znosi jego syki i fukanie.
Będzie dobrze, jak już nawet moja mama (pesymistka;-) tak mówi to nie może być inaczej!

PostNapisane: Wto kwi 18, 2006 11:51
przez safiori
Moje gratulacje i dla ciebie i dla Bolero. Koty napewno sie dogadają będzie dobrze :ok:

Re: BOLERO & SZAREK...początek pięknej (przyj)sycz-aźni?

PostNapisane: Wto kwi 18, 2006 11:51
przez redaf
Kajol pisze:dziś musiałam udawać, że wyjadam mu amu z miski żeby go skusić do zjedzenia.

Ależ to musiał być wzruszający obrazek...
Jeśli Panowie tylko na siebie pofukują, a nie usiłują zamordować - nie bój żaby, na pewno się dogadają. Na razie muszą chyba przecież wymienić poglądy na całokształt, prawda?

PostNapisane: Wto kwi 18, 2006 13:48
przez Kajol
8)
A oto i fotosy koteczka.
Pierwszy dzień, a raczej wieczór jak dotarł do nas z Fridą- po kąpieli wlazł mi na kolana i jakoś od razu między nami zaiskrzyło
Obrazek
A potem były różki, wygłupy, zabawa- koteczek szybko się dostosował
Obrazek
I zaczął zwiedzanko domu, nie powiem, ma chłopak zacięcie do sprzętu hi-fi i ciągle nam wchodzi na półki z kompem, tv, drukarką, itp.
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Pokochał naszą kuchnię, jak pisałam ładuje się na stół, kuchenkę, a miejsce z jego miseczkami to sanktuarium, hehe
Obrazek
Obrazek
Obrazek
No, a tu w pełnej krasie- jaki dumny i szczęśliwy, jak pozuje!
Śliczny, nie?
Obrazek
A tu czai się na kolegę Szarika, który jak na razie odmówił pozowania ze swoim nowym kumplem.Ale obiecał, że już niedługo da sobie strzelić kilka fotek, jak tylko przyzwyczai się do 'czarnuszka'.Macie jego obietnicę przybitą łapką pieczątką
Obrazek :lol:

PostNapisane: Wto kwi 18, 2006 14:44
przez goldi
Świetne zdjęcia, widzicie jaki on jest wspaniały? Cieszę się, to za mało powiedziane.

PostNapisane: Wto kwi 18, 2006 15:13
przez Fraszka
Śliczny ten Bolero i nie widać po nom żadnego zmęczenia po podróży, zapewne w przeciwieństwie do Fridy :wink: :D

PostNapisane: Wto kwi 18, 2006 16:34
przez frida
hy hy hy :?


Bolero, Aniu i Maćku! wirtualne usciski :1luvu:

acha, dla Szarusia - tez, zeby nie bylo..... :ok: badz dzielny i wielkoduszny!!

PostNapisane: Wto kwi 18, 2006 16:58
przez Kajol
8)
Dzięki Frida!
You're the best!
Mamy nadzieję, że już troszkę odespałaś zarwaną noc i, że kawa trzymała Cię przy życiu.
My odściskujemy Cię mocno i jak pisałam - Boleruś słodko Cię łapkuje (co to jest za anielski kot!).
Szaruś mniej, ale też łapkuje do Ciebie!

PostNapisane: Wto kwi 18, 2006 18:46
przez mokkunia
No to mamy happy end :balony: :dance2: :balony: :dance2: :balony: :dance2: :balony: :dance2:
Bardzo się cieszę :) Bolero ma wspaniały domek :) i niech się chowa zdrowo i szczęśliwie :)

PostNapisane: Wto kwi 18, 2006 19:56
przez Kajol
:D
Dziś po wizycie weta okazało się, że Boleruś w sumie (oprócz grzybicy) jest zdrowy. Frida- miałaś oczywiście rację, świerzbu już nie ma, a uszka prawie czyste. Na grzybicę dostaniemy w czwartek Imaverol, a dodatkowo dosutnie przepisano mu Gricin.
Jest bombowo, na razie kotki spożywają kolację- Bolek (tak jakoś na niego wołamy, hehe) je w kuchni,a Szaruś u mnie przy biurku- strasznie boją sie o jedzonko i miski, mhmh?
Przed nami noc- oby była lepsza nic ostatnia, już ich nie będziemy dziś izolować, niech fukają...
Dobranoc!

PostNapisane: Wto kwi 18, 2006 20:02
przez iskra666
Kajol.. nawet nie wiesz jak ciesze sie razem z Tobą :ok: :balony: :1luvu:

PostNapisane: Wto kwi 18, 2006 20:06
przez goldi
Aniu, Bolek to bardzo fajne imię.