Strona 1 z 2

do usunięcia

PostNapisane: Czw kwi 13, 2006 16:45
przez Babcia
uuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu nic nie ma....
Admin możesz ten temat usunąć

PostNapisane: Czw kwi 13, 2006 16:55
przez Agn
Babciu [głupio mi się tak zwracać do Ciebie, bo domyslam się, że jestes jeszcze młoda osoba :wink: ].

Nie rozumiem uzywania pojęcia `zaznac maciezyństwa` w odniesienu do zwierząt. Ale nie o tym...

Misiu, po co te pytania skoro sobie świetnie poradziłaś? Kociaki się urodziły i są w dobrej formie dzięki Tobie. Z tego, co opisałaś to tata nie ma racji, kotka mogłaby sobie nie poradzić, a na pewno by się umęczyła i kocięta mogły by byc zagrożone.
Co do zachowania zwierzaków na widok taty - to Twoje przypuszczenia są raczej dobre.
Mimo wszystko, gratuluję i mam nadzieje, że wszystko będzie dobrze.

A co do sterylki wykonanej w taki sposób - :roll: , szkoda, że tak wyszło, bo i teraz masz kłopot z kociętami, a i kotka drugi raz będzie musiała przechodzić to samo. I to znaczy, że co wet zrobił jak sterylizował? Nie usunął wszystkich narządów? Bo tak by wynikało.

PostNapisane: Czw kwi 13, 2006 17:06
przez Babcia
peperoni

PostNapisane: Czw kwi 13, 2006 17:13
przez Agn
:lol: :lol: :lol:

Usmiałam się z rozmiarów poczucia winy weta. 8)

Tylko, że jakby zostawił tylko kawałek jajnika, to kota mogłaby mieć co najwyżej ruję, ale musiał zostawić równiez i macicę, dlatego mogła zajść i donosić ciążę, więc nie za bardzo rozumiem jaki on zabieg przeprowadził.

No to najpierw musisz mu odchowac tego kociaka [moze by się do tego dołożył i do odchowania reszty też?], no i znaleźć domki dla pozostałych...
Żeby tylko wet sie nie rozmyślił przez te 10 tygodni.

Ale na razie to musisz mieć niezłą radochę. :D

PostNapisane: Czw kwi 13, 2006 17:17
przez kota7
Hmm, znaczy co, podwiązał tylko i Tobie wmawiał, że wyciął?

PostNapisane: Czw kwi 13, 2006 17:23
przez Babcia
buuuuu

PostNapisane: Czw kwi 13, 2006 17:31
przez zuza
Babcia pisze:Nie mam pojęcia co on jej tam zrobił, ale ważne jest to, że naprawi swój błąd. :D

Wierzysz mu?
Upieraj sie, zeby usunal macice. Znaczy zeby kotke wykastrowal.
Zdrowia maluszkom i mamie zycze.

PostNapisane: Czw kwi 13, 2006 17:31
przez kota7
Pofoć je i porób ogłoszenia. Tylko dobieraj domy ostrożnie, żeby nie szły do rozmnażaczy, albo nieodpowiedzialnych ludzi.

PostNapisane: Czw kwi 13, 2006 17:35
przez lidiya
ten weterynarz to chyba jakis konowal- delikatnie mowiac.

Ja bym mu nie dala juz nawet obciac pazurow u kota.

Kosmiczna historia. Nie dosc , ze nie usunal narzadow to jeszcze podwiazac nie umial? 8O

PostNapisane: Czw kwi 13, 2006 17:38
przez enduro
cos mi sie wydaje, ze weterynarz wykonał sterylizacje w pelnym tego slowa znaczeniu 8O czyli tylko podwiązal jajowody [...]
to bylbym jeszcze w stanie zaakceptowac (gdyby wlasciciel kota powiedzial sterylizacja) z trudem - w koncu sterylka to sterylka a kastracja to kastracja (poprawnie mowiac).

Ale zeby to zrobil na dodatek tak nieudolnie.. no brak mi slow 8O 8O

PostNapisane: Czw kwi 13, 2006 17:46
przez evanka
lidiya pisze:Kosmiczna historia. Nie dosc , ze nie usunal narzadow to jeszcze podwiazac nie umial? 8O

e tam, sciema jakas :roll:

PostNapisane: Czw kwi 13, 2006 17:55
przez Agniecha
hmmm jakos nie wierze w cala ta historyjke. no chyba, ze zobacze fotki. no ale ok mogly sie urodzic ale w sposob w jaki to opisywas mam jakies dzinwe przeczucie, ze... :roll:

nie, nie nie uwierze...

PostNapisane: Czw kwi 13, 2006 18:13
przez enduro
Po innych postach Babci (zobacz wszystkie posty uzytkownika) nie sądze zeby klamala.

PostNapisane: Czw kwi 13, 2006 18:14
przez Agniecha
ale przekolorowala napewno...jakos nieufna jestem :roll:

PostNapisane: Czw kwi 13, 2006 18:24
przez enduro
Agniecha pisze:ale przekolorowala napewno...jakos nieufna jestem :roll:


to jest bardzo mozliwe.. :wink:

ale nie bede sie wypowiadal i ocenial czy ktos mowi prawde, czy nie, czy koloruje....