Strona 1 z 4

Bąbel i Patka - nowe pytania str.4

PostNapisane: Sob kwi 08, 2006 9:26
przez ukryta
Po pierwsze witam, bo jestem tu nowa... Moje kocię też :)
Obrazek

Dostaliśmy go takie biednego, przestraszonego, zaświerzbionego i praktycznie uratowaliśmy, bo właścicielka mamy nie chciała ich leczyć. Jest dzielny i cierpliwy, daje sobie codziennie czyścić dogłębnie uszy i trzy raz w ciągu dnia aplikować maść. Przy tym jest kochany i radosny. Kradnie nam z pudełka gumki do włosów i się za nimi ugania (a ja kupiłam mu masę piłeczek, sznureczków, myszek itp :roll: )
Jedyny problem to to, że czasami położy się na mnie i ... kompletnie nie wiem jak to określić... ssa własnego sutka, wylizuje włoski na brzuszku, by mieć do niego lepszy dostęp. Nie wiem czy to powinno mnie martwić, pytaliśmy już weterynarza i powiedział, że to taki odruch. Więc postanowiłam się spytać doświadczonych kociarzy czy spotkali się z czymś takim ? czy to minie ? czy mam Bąbelka przed tym powstrzymywać?
Pozdrawiamy

PostNapisane: Sob kwi 08, 2006 9:32
przez Dorota
Witaj! :D

PostNapisane: Sob kwi 08, 2006 9:53
przez zuza
Witaj
On najwyrazniej ma troche chorobe sieroca.
Dopoki temu sutkowi nic nie jest to nie jest to jakis problem. Tylko, ze od takiego ciaglego przysysania sie moze mu sie zrobic jakies zapalenie... obserwuj zatem te czesc kota bardzo uwaznie. Moze mu z czasem przejdzie? Moze przerzuci sie na szmatki?
To z tymi gumkami i pozostalymi zabawkami to normalne ;)

PostNapisane: Sob kwi 08, 2006 11:52
przez Ylva
Witaj ukryta :D

zuza ma racje w sprawie ssania. Maly zbyt szybko zostal odlaczony od mamy, ssanie daje mu poczucie bezpieczenstwa... Musisz uwazac, zeby z tym nie przesadzil, ogladaj mu brzuszek regularnie czy nic sie tam zlego nie dzieje.

Poza tym mam nadzieje ze Babelek bedzie zdrowo rosl i ze bedziecie miec z niego duzo radosci :D
Sliczny maluch :)

PostNapisane: Sob kwi 08, 2006 21:09
przez ukryta
no właśnie ciekawe jest to, że mieszkał z mamą do praktycznie 4 miesiąca życia, więc chyba nie był zbyt wcześnie odstawiony od matki ;)
Poza tym jedyne co pije to kozie mleko, takiego dla kotów to nawet nie liźnie (i to każdej firmy :? ) No, ale jest kochanym i wspaniałym Bąbelkiem

Dziękujemy za odpowiedzi

PostNapisane: Sob kwi 08, 2006 21:28
przez Kasia D.
WItaj, ukryta.
My sie już znamy z gg :) MIeliscie brac ode mnie Misze lub Grisze :wink:

Bąbelek jest uroczy , mam nadzieje, ze będzie rósł zdrowo.

PostNapisane: Sob kwi 08, 2006 21:30
przez Aniutella
Witam serdecznie :D

Ale ciudny Bąbelek z różowym nochalkiem :D

PostNapisane: Sob kwi 08, 2006 23:00
przez kotika
Witajcie.
Bąbelek śliczności. :love:
Miałam kiedyś chomika o tym imieniu,straszny pieszczoch.

PostNapisane: Nie kwi 09, 2006 6:47
przez covu
Ale śliczniątko kocie...
dziewczyny juz pisaly o wylizywaniu. ja nic mądrzejszego nie napisze... po prostu zgadzam sie z ich przypuszczeniami...

PostNapisane: Nie kwi 09, 2006 7:01
przez ukryta
Dziękujemy za komplementy :D
Rzeczywiście mieliśmy wziąć któregoś kociaka od Kasi. Historia niesamowita : poszliśmy do weterynarza przekonywać mego faceta do kastracji i wet nam dał namiar na Bąbla błagając o to, byśmy go ratowali :) Jak to Kasia napisała "inny kot był nam pisany" :)

Nie będę zakładać nowego wątku i spytam tutaj : czy saszetki i puszki z kocią mokrą karmą trzeba trzymać w lodówce??? Bąbel często nie zjada całej, więc daje mu na śniadanie pół saszetki i nigdy nie wiem co zrobić z resztą

PostNapisane: Nie kwi 09, 2006 7:07
przez covu
zamkoniete trzymam w szafce. otwarte w lodowce nie dluzej niz 2 dni :D

ale przed podaniem takiej lodowkowej trzeba ja ogrzac... mozen w mikrofali albo wyjac zeby sie ocieplila do temperatury pokojowej :D

PostNapisane: Nie kwi 09, 2006 8:08
przez ukryta
czyli intuicja podpowiadała mi dobrze, bo robię dokładnie to samo :)
Dziękuję :D

PostNapisane: Sob kwi 22, 2006 7:33
przez ukryta
spytam jeszcze o coś... czy warto kupować gilotynkę do kocich pazurków?
Bąbelkowi pazurki rosną wyjątkowo szybko. Pan weterynarz pokazał mi dokładnie gdzie należy przycinać i jak, powiedział, że mogę użyć do tego zwyczajnych, "ludzkich" obcinaczy do paznokci, ale chciałabym wiedzieć co na ten temat sądzą doświadczeni kociarze. Wiem, że gilotynka to nie jest jakiś wielki wydatek (rzędu 10 zł), ale lubię wiedzieć czy zakup jest sensowny czy brak podstaw ku niemu skoro mam zwykły obcinacz.

Bąbelek rośnie, szaleje, wyleguje się na słońcu w oknie, a my powoli robimy mu drapak i jest wielce zainteresowany klockami drewna stojącymi w domu :)
Obrazek

PostNapisane: Sob kwi 22, 2006 8:09
przez Agalenora
witaj ukryta,

przede wszystkim gratuluję nowego domownika :D
A co do gilotynki - czy chodzi o nożyczki z takim okrąglym wycięciem na koncu? Nie wiedzialam, że to nosi taką nazwę - ale w sumie - nazwa trafiona... Chyba warto się zaopatrzyć, bezpieczniejsze to-to niż normalne ludzkie nożyczki / obcinacze...
My w każdym razie stosujemy - ryzyko skaleczenia kociaka przy skracaniu pazurkow jest mniejsze

Odrębną sprawa to to, że kot baardzo nie lubi obcinania pazurków...

PostNapisane: Sob kwi 22, 2006 8:16
przez Agalenora
A co do puszki w lodówce- jeżeli coś zostanie, to nejlepiej przełóż mokre jedzonko do plastikowego, hermetycznego pojemniczka (mozna taki nabyć w supermarkecie itp.)
Nie trzymaj otwartej puszki w lodówce - jedzonko przesiąknie 'metalową puchą' i straci smak...
Fajny kotek :)