Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
izydorka pisze:Aaaaaaa....le fajny kot. Mój tylko reaguje na stój, chodź, siad, no i jeść, ale to wszystkie chyba mają.
li-lla pisze:Ja wlasnie wczoraj stracilam mojego najukochanszego kota na swiecie - Rudego Rudolfa. Mial 3 latka. Kochalam go jak wlasne dziecko i nie boje sie tych slow, pomimo iz wlasnie za pare dni wlasne dziecko juz bede posiadac... Chorowal na FIP. Do konca byly brane pod uwage inne choroby i przez prawie 3 tygodnie walczylismy o jego zycie... Niestety bezskutecznie... Wiem, ze czas leczy rany, mam tez psa i drugiego kota, ale wiem tez ze zaden inny zwierzak nie zastapi mi nigdy Rudolfa. Miedzy mna a nim byla niesamowita wiez, a spojrzenie jego madrych, dobrych oczu pozostanie w mojej pamieci na zawsze. Myslalam ze mam przed soba kilkanascie lat zycia w jego towarzystwie...
Lekarz powiedzial ze mial strasznego pecha, bowiem to nie jest czesto spotykana choroba wsrod kotow nie wychodzacych... Nie wiem czy ma z tym wsponego cos fakt ze byl rudym kotem... W dziecinstwie, w moim rodzinnym domu tez mieliusmy rudaska i dozyl 20 lat...
W kazdym razie chcialam sie podzielic moim zalem. Wczoraj peklo mi serce...
Alienor pisze:.... Medycznie stwierdzone jest jedno - gen, powodujący występowanie rudego futra ma niestety "w pakiecie" załączoną specyficzną i mocno niestandardową reakcję na wiele leków. Dlatego w labolatoriach nie przyjmują rudzielców na "świnki morskie", bo przy nich wszystko zdarzyć się może, co fałszowałoby wyniki badań. Rudy kot może, choć nie musi mieć problemów z metabolizacją całego szeregu leków. Zdecydowanie nie powinno się podawać im leków działających długo (jak np. convenia) bo może je to zabić - chyba że nie ma innego wyboru. Ale odpornością te koty nie różnią się chyba szczególnie od ubarwionych inaczej.
Użytkownicy przeglądający ten dział: ewar, Majestic-12 [Bot] i 270 gości