Strona 1 z 2

CZY KTOś MóGłBY POMóC

PostNapisane: Czw mar 16, 2006 0:49
przez beatka
Takie ogłoszenie znalazłam czy ktoś MÓGŁBY POMÓC :?:

Ogłoszenie: POMOCY!!!Znalazłam tydzień temu skatowaną bezdomną kotkę,którą poszarpały chyba psy.Leżała martwa przy sześciu swoich malusieńkich kociętach.Zrobiłam im posłanie na klatce i karmię strzykawką ale sąsiedzi i administracja każą mi je wyrzucić.Sama będę mogła wziąć tylko 2.Pozostają 4. W schroniskach powiedzieli mi,że uśpią je jeśli je przywiozę.One nie przeżyją tej zimy!!!Są piękne-dwa szylkretowe(czarno-biało-rude),jeden rudy i trzy czarnuszki.Oddam je w dobre ręce zaszczepione,odrobaczone,wyposażone w kuwetki i jedzenie.Prosze pomóżcie uratować im życie!!! . Zdjęcia mogę wysłać na maila. Jestem z Warszawy ale mogę je przywieść,gdzie zechcecie.604 438 144 katarzyna.czajkowska@interia.pl
Miejscowość: Warszawa
Kontakt: katarzyna.czajkowska@interia.pl
Data dodania: 10.03.2006 (Piątek)

PostNapisane: Czw mar 16, 2006 5:44
przez jojo
:cry:

moze ktos ma karmiaca mamusie

a moze mozna te malenstwa na odchowanie przechowac w piwnicy

PostNapisane: Czw mar 16, 2006 7:53
przez gagucia
ogloszenie jest z 10 czy ktos wie jak sie sprawy maja?

PostNapisane: Czw mar 16, 2006 8:37
przez Salamandra
Podesłałam ogłoszenie kolezance, która chce małą czarna koteczkę.
Moze akurat sie uda...

PostNapisane: Czw mar 16, 2006 8:53
przez ariel
Może wrzucić jeszczcze na Koty? Tam chyba więcej osób zagląda.

PostNapisane: Czw mar 16, 2006 8:59
przez Aniaołka
chętnie przygarnełabym kotkę - ale czy jest możliwy transport do Gdyni ?

aniaolka8@wp.pl

PostNapisane: Czw mar 16, 2006 11:47
przez iwonac
czy ktoś wie co dalej w tej sprawie, warszawiacy pomóżcie kasi

PostNapisane: Czw mar 16, 2006 12:22
przez goldi
Popieram prośbę , Warszawskie Fundacje- pomóżcie.

PostNapisane: Czw mar 16, 2006 12:27
przez ariel
Goldi, jakie fundacje? Tu jest potrzebna pomoc kogoś, kto ma doświadczenie w odchowywaniu kociąt, nie miał w domu panleukopenii i może poświęcić własny czas i kawałek kąta dla tych maluchów.

PostNapisane: Czw mar 16, 2006 12:46
przez notork
A czy w ogole realne jest odchowanie takiego szkrabka maleńkiego bez matki?
Obserwuję takie babsko , zamierza rozdawać kocięta, jak tylko skończą 3-4 tyg. max.
Uprzedzam pytania - PRÓBOWAŁAM TŁUMACZYĆ -oporna na wiedzę :evil:
Przyznam szczerze pytam z konkretnego powodu: Stwierdziła ,że nie zamierza dłużej trzymać darmozjadów , jak ich kto nie wieźmie po tym terminie to zamierza się ich "pozbyć". :evil: :evil: :evil:
Boję się ,że mówi poważnie.

PostNapisane: Czw mar 16, 2006 12:47
przez Daga
Przenoszę na Koty.

PostNapisane: Czw mar 16, 2006 12:49
przez Beliowen
notork pisze:A czy w ogole realne jest odchowanie takiego szkrabka maleńkiego bez matki?
Obserwuję takie babsko , zamierza rozdawać kocięta, jak tylko skończą 3-4 tyg. max.
Uprzedzam pytania - PRÓBOWAŁAM TŁUMACZYĆ -oporna na wiedzę :evil:
Przyznam szczerze pytam z konkretnego powodu: Stwierdziła ,że nie zamierza dłużej trzymać darmozjadów , jak ich kto nie wieźmie po tym terminie to zamierza się ich "pozbyć". :evil: :evil: :evil:
Boję się ,że mówi poważnie.

Jest możliwe - czasami kotka nie przeżywa porodu przecież.
Niejednego kociaka dziewczyny odchowały od pierwszych dni.

Co do tej kobiety - pomoc musisz bardzo przemyśleć.
Bo jeśli bezwarunkowo pomożesz jej znaleźć domy dla maluchów, ona nie będzie widziała przeciwskazań, żeby kotka miała kolejny miot.

PostNapisane: Czw mar 16, 2006 12:50
przez Beliowen
Telefon nie odpowiada.

PostNapisane: Czw mar 16, 2006 13:00
przez notork
:roll: masz rację Beliowen od tej strony tego nie analizowałam...
No ale sytuacja robi się patowa. I tak źle i tak niedobrze, chociaż tyle ,że mam jeszcze te 3 tyg. na znalezienie wyjscia :? Kobieta tępa jak cep.
Twierdzi ,że ona na wsi chowana, to wie jak z gadziną sobie radzić.

PostNapisane: Czw mar 16, 2006 13:06
przez goldi
Ariel, pewno masz rację, kotki trzeba odchować ale w Warszawie są Fundacje ktore wspierają ludzi pomagająch kotam dużym i małym. O tym myślałam ale fakt, że najlepiej byłoby znależć kogoś kto zgodziłby się jeprzyjąć do domu a jeszcze lepiej gdyby miał kotkę karmiącą. Wiem, że to marzenie ale może?