Strona 1 z 1

plazmocytarne zapalenie jamy ustnej

PostNapisane: Czw mar 09, 2006 11:52
przez Lena
wiem ze gdzies byl watek ale nie moge go znalezc nigdzie niezaleznie od tego co wpisuje w szukanie :-(
a mam kotke z tym i chce wiedziec co mowic nowym wlascicielom jesli tacy sie juz znajda, ze to tak juz bedzie i czasami steryd i heja? czy to da sie wyleczyc? bida ma takie blizny w pysiu, teraz po kuracji antybiotykowo-sterydowej juz ladnie je ale moj wet powiedzial zebym na calkowite wyleczenie nie liczyla ale ze moje tez tego nie zlapia od niej.

moze ktos ma gdzies ten watek "w ulubionych"?

PostNapisane: Czw mar 09, 2006 11:55
przez Mysza
ryśki któryś kot z CK miał
chyba Adamus?
usunięto mu w końcu zeby i wszystko się dobrze skończyło

PostNapisane: Czw mar 09, 2006 12:05
przez Beliowen
I chyba ktoś u eve?

PostNapisane: Czw mar 09, 2006 12:32
przez Lena
tak, o usunieciu zebow wszystkich tez mi mowil lekarz ale powiedzial ze to ostatecznosc, jezeli nawroty sa czeste bardzo
wiem ze o tym byl watek na ladnych pare stron i chcialam poczytac, no ale coz, poczekam az sie szukanie naprawi
i moze napisze do dziewczyn na pw jakie maja doswiadczenia

nie chcialabym jej od razu wszystkich zebow usuwac,
podejrzewam ze mimo mlodego wieku (3latka) i fajnego charakteru ta choroba zamknie jej droge do nowego domu na dlugo

a szkoda, bo ladna jest
Dida-Kaśka

PostNapisane: Czw mar 09, 2006 12:48
przez ryśka
Adamusa leczyliśmy-dręczyliśmy długi czas - smarowanie, antybiotyki, oczyszczanie zębów z kamienia, zastrzyki prosto w dziąsło, podnoszenie odporności, obniżanie odporności...
Kot miał nas już powyżej uszu i cierpiał. Sterydy pomagały - na krótko.
Usunięcie zębów sprawiło, że ten kot zaczął się bawić i po raz pierwszy jadł bez bólu. Przy okazji wyrywania zębów zostały wypalone nadziąślaki - to było najbardziej bolesne. Przy jedzeniu gryzł już własne dziąsła.
Dlatego myślę, że jeśli u Was będzie to ciągle nawracało, to nie ma co się wahać - kot bez zębów świetnie sobie radzi.
Alternatywą - jeśli stan nie jest bardzo zły i kot pozwala - jest codzienne, bardzo dokładne szczotkowanie zębów.

PostNapisane: Pt mar 10, 2006 16:35
przez Morela80
Moj kot też niedawno miał zdiagnozowane plazmocytarne zapalenie dziąseł,został mu usunięty kamień nazębny, zastrzyki z wit. B, sterydy i na razie jest dobrze-wprawdzie nie je suchej karmy,ale mokrą bez problemów. Miejmy nadzieję,że poprawa będzie trwała.

PostNapisane: Pt mar 10, 2006 16:48
przez Lena
wlasnie tez mam nadzieje z tym co do kaski-didy

czy tym kotom zawsze tak smierdzi z mordek? kaski smrodek powala...

PostNapisane: Pt mar 10, 2006 17:22
przez Blue
Lena - najwazniejsze - skad taka diagnoza?
Czy wyeliminowano inne potencjalne przyczyny takiego stanu dziasel?
Jest ich sporo i dopiero gdy sie je wykluczy a na dodatek zrobi badanie wycinka - mozna miec pewnosc ze to wlasnie plazmocytalne zapalenie dziasel a nie cos innego.
Bardzo podobne objawy wystepuja czasem przez kilka miesiecy zanim pojawia sie kolejne - przy FeLV, FIPie, FIVie. Takze przy innych chorobach przebiegajacych z obnizeniem odpornosci - w tym rowniez robaczycach, problemow z wchlanianem, pierwotniakach.
Rowniez choroby nerek, watroby - czesto miesiacami nie daja innych objawow poza brzydkim stanem dziasel.
Za plazmocytarne zapalenie dziael moga byc tez brane nowotwory sluzowki pyszczka.
I pare innych rzeczy.
Czy zostalo to wykluczone?

PostNapisane: Pt mar 10, 2006 18:18
przez Beliowen
Do listy Blue dodam - i przy białaczkach.
Bo białaczka to nie tylko FeLV.

PostNapisane: Pt mar 10, 2006 18:36
przez Lena
o kurde to wychodzi na to ze powinnam jej wszystkie badania zrobic, i znow kupa kasy na to pojdzie a myslalam ze cos zaoszczedzimy na "fundacje" wreszcie :-(

co do diagnozy - podejrzewam ze zadna
dostalam ja od takiej pijaczki i jedna karmicielka na to ja leczyla u jakiejs wetki - dostalam karteczke z diagnoza i daty i co kiedy bylo podane
moj wet dostal kartke , podal steryd i powiedzial ze za kilka dni jeszcze raz

moze faktycznie te badania... eh... bo pozniej zeby nie bylo ze oddamy kota niesprawdzonego...

PostNapisane: Pt mar 10, 2006 18:55
przez Blue
Lena - najpierw zrob kotce zwykla morfologie z rozmazem plus kreatynine, mocznik i enzymy watrobowe.
To podpowie w jakim kierunku szukac - zeby nie robic nie wiadomo jakich badan na slepo.
Jesli wyjdzie ze cos jest nie tak z watroba lub nerkami - a ilosc bialych krwinek jest mniej wiecej w normie (bo trudno liczyc ze bedzie super przy rozleglym i przewleklym stanie zapalnym) i nic niepokojacego sie nie dzieje - to bedzie mozna sobie odpuscic wirusowki jako potencjalna przyczyne.
Jesli wyjdzie ze cos nie bardzo jest z odpornoscia, to bedzie mozna na tym sie skupic - a dac na razie spokoj nerkom i watrobie.

PostNapisane: Pt mar 10, 2006 19:02
przez Adria
Przyłącze się do tego tematu i prosze o wszelkie rady i sugestie, bo po dzisiejszej wizycie u weta ręce mi opadły :(
Moja kicia ma ogromne problemy z pyszczkiem. Na początku lutego zaczeliśmy leczenie: czyszczenie pyszczka i odpowiednie leki. Poprawa niestety była krotkotrwała a teraz po przeszło miesięcznym leczeniu jest jeszcze gorzej. Stan zapalny objął już nie tylko dziąsła, ale i język, policzki, gardło a nawet migdałki :cry: Wet stwierdził, że tak poważne zmiany prawdopodobnie są na tle nowotworowym... ale nie potrafił mi nic więcej powiedzieć.
Kicia ma zrobione wszystkie badania krwi i wszystko jest w normie, test na białaczke ujemny.Wymaz z mordki wykazał liczne limfocyty (?)Nie gorączkuje, chciałaby jeść ale silny ból jej to utrudnia. Wet zwiekszył tylko dawke sterydu no i Miszka nawet coś zjadła i troche się ożywiła, ale tak było i wczesniej ... krotka poprawa a potem jeszcze gorzej :(
Wet na moja sugestie, że może usunięcie zębów pomoże...stwierdził, że za wcześnie aby podejmować takie decyzje. Tylko czy ma sens faszerować ją lekami skoro jest tylko chwilowa poprawa?
Misza od poniedziałku do dzisiejszego ważenia schudła 0,5 kg :cry:
Czy ktoś może polecić specjaliste z okolic Bytomia, Chorzowa, Katowic ?

PostNapisane: Pt mar 10, 2006 21:15
przez Beata
Adria, moze warto pobrac probke i ja zbadac? albo przynajmniej zrobic rozmaz histopatologiczny...

ja tez dziekuje za to, co juz napisaliscie
Baja ma nadziaslaki - a przynajmniej tak to wyglada, na szczescie ladnie je suche - ale ma je glownie z tylu pysia
w ciagu kilku dni bedziemy miec wyniki rozmazu histopatologicznego
moze wtedy bedzie cos wiecej wiadomo...

PostNapisane: Pt mar 10, 2006 21:44
przez Beliowen
Blue pisze:Lena - najpierw zrob kotce zwykla morfologie z rozmazem plus kreatynine, mocznik i enzymy watrobowe.
To podpowie w jakim kierunku szukac - zeby nie robic nie wiadomo jakich badan na slepo.

Dodam, żeby rozmaz był manualny a nie z automatu - bo prze przewlekłym zapaleniu dziąseł bardzo istotne jest jakie wszystkie rodzaje białych krwinek w rozmazie wyjdą oraz stopień ich dojrzałości.
Do biochemii dodałabym białko całkowite z poziomem albumin i... poziom cukru.

W mojej lecznicy taki zestaw kosztuje 55 zł.

PostNapisane: Sob mar 11, 2006 14:10
przez Morela80
Mój kot miał robioną morfologięz biochemią, wszystkie wyniki są w normie, zdrowe nerki (mocznik 40,00 mg/dl,kreatynina 1,10 mg/dl), tylko lekko podwyższone enzymy wątrobowe (ALT 94,30,AST 57,60, bilirubina 3,40 mg/dl) ale to podobno od podawania sterydów. Białko całkowite 12,90 g/dl,glukoza 56 mg/dl.
Więc jaka tu może być przyczyna schorzenia?