Prosze o pomoc(( przestal jesc, nie umiem pobrac moczu((

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie mar 05, 2006 23:50 Prosze o pomoc(( przestal jesc, nie umiem pobrac moczu((

Witam
Moj kot ma rok i 4 miesiace. Dwa tygodnie temu zostal wykastrowany. Od tego momentu prawie przestal jesc. Pic tez nie chce.Zawsze byl niejadkiem.W dniu kastracji wazyl 5,5 kg i byl powiedzmy dosc szczuply. W tydzien schudl do 5 kg, po 3 dniach juz 4 900 kg. Poszlam do weterynarza, dal kroplowke, spytalam o badania krwi, powiedzial, ze nie ma potrzeby.Dzis bylam znowu, znowu kroplowka i jakis zastrzyk, chyba na wzmocnienie.Gdy spytalam o badania powiedzial, ze trzeba.Lecznica ta sama, inny lekarz. Mhm, dodal jeszcze, ze wyczuwa powiekszone nerki. Widzac, jak zareagowalam przerazeniem, stwierdzil, ze moze sie myli. Kazal pobrac mocz do analizy. Wyczyscilam kuwete zostawiajac troche osadu z piachu na sciankach dla zapachu. Kot juz 10 razy tam wchodzil, ale nie umie skorzystac. Chyba sie poddam i wsypie mu z powrotem zwirek(Nie wiem, jestem zalamana. Kupilam wszystkie mozliwe saszetki, puszki, pasztety, nie chce wolowiny ani mielonej na tatara ani w kawalkach, tunczyka tez nie. Sama nie wiem o co spytac. Co moge jeszcze mu dac. Czy to na pewno oznacza chore nerki?>?wiem, ze to wyrok dla kota.I dlaczego stalo sie to od razu po kastracji??Prosze, niech mi ktos sensownie odpowie.Chcialam ten mocz pobrac na jutro(( Moze to jednak nie nerki, tylko jakas dziwna reakcja po tej nieszczesnej kastracji. Mam poczucie winy, po co ja mu to robilam. Znacie sie lepiej ode mnie na kotach. Prosze, poradzcie cos. Bede tu caly czas dzis zagladac.

Anna_33

 
Posty: 4120
Od: Nie mar 05, 2006 23:39
Lokalizacja: Warszawa Ursynow

Post » Pon mar 06, 2006 0:05

Kastracja nie powoduje choroby nerek :!:
Czy kot w kuwecie się napina, ale mocz nie chce lecieć, czy nie chce zrobić do pustej kuwety??
Masz pojemnik od weta lub z apteki do pobrania moczu? Jeśli tak to kot może zrobić bezpośrednio do niego lub na wyparzoną chochlę od zupy - mocz musi być czysty bez zwirku z kuwety!!! - dlatego spokojnie możesz ja znowu napełnić.
Jesli kotek nie może zrobić siusiu to jedź do weta, a on go z niego wyciśnie.
Badanie moczu i krwi jest jak najbardziej wskazane!!!!!!
profil nerkowo-wątrobowy, morfologia i rozmaz - krew
osad i obecność kryształów - mocz
Ostatnio edytowano Pon mar 06, 2006 0:16 przez dzioby125, łącznie edytowano 1 raz
moja trójka ObrazekObrazekObrazek

Punto [*] 03.08.2013.

dzioby125

 
Posty: 4028
Od: Pt paź 21, 2005 20:03
Lokalizacja: Dąbrówka/koło Poznania

Post » Pon mar 06, 2006 0:07

Chore nerki to nie zawsze wyrok.

Zeby zlapac mocz - przyczaic sie przy kuwecie (zwirek moze zostac) z plaskim naczyniem (lyzka wazowa, nieduzy a gleboki spodek, plytki kubeczek, chochelka itp) i jak kot kucnie i zacznie sikac (nasluchuj) zlapac u nasady ogona, uniesc mu zadek o tyle, zeby wsunac naczynko i lapac. Potem przelac do kubeczka na mocz (do kupienia za grosze w aptece. Ja lapalam w zakretke od owego kubeczka ;) Juz 2ml wystarcza do badania podstawowego.
Badania moczu pozwola sprawdzic, jak miewa sie pecherz, czy PH moczu jest prawidlowe, czy nie ma osadu. Swierzutki mocz - zaniesiony do labu zaraz po zlapaniu - pozowli zrobic posiew bakteryjny.
W celu sprawdzenia kondycji nerek najlepiej zrobic badania krwi - morfologia, profil nerkowy, profil watrobowy, rozmaz itp. Po wykonaniu badan latwiej bedzie ustalic diagnoze i sposob leczenia kota ;)

Zajrzyj do watku Kocie ABC. Sa w nim zgromadzone linki do przydatnych watkow. Problem kotow nerkowych byl omawiany wielokrotnie. Polecam :)

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

Post » Pon mar 06, 2006 0:11

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=727
tutaj masz link do polecanych wetów

Nerki to nie jest wyrok więc spokojnie.
Mocz zaniesiony do bad. nie powinien byc starszy niż 3-4 godz.
moja trójka ObrazekObrazekObrazek

Punto [*] 03.08.2013.

dzioby125

 
Posty: 4028
Od: Pt paź 21, 2005 20:03
Lokalizacja: Dąbrówka/koło Poznania

Post » Pon mar 06, 2006 0:13 Re: Prosze o pomoc(( przestal jesc, nie umiem pobrac moczu((

Anna_33 pisze:Witam
Moj kot ma rok i 4 miesiace. Dwa tygodnie temu zostal wykastrowany. Od tego momentu prawie przestal jesc. Pic tez nie chce.Zawsze byl niejadkiem.W dniu kastracji wazyl 5,5 kg i byl powiedzmy dosc szczuply. W tydzien schudl do 5 kg, po 3 dniach juz 4 900 kg. Poszlam do weterynarza, dal kroplowke, spytalam o badania krwi, powiedzial, ze nie ma potrzeby.Dzis bylam znowu, znowu kroplowka i jakis zastrzyk, chyba na wzmocnienie.Gdy spytalam o badania powiedzial, ze trzeba.Lecznica ta sama, inny lekarz. Mhm, dodal jeszcze, ze wyczuwa powiekszone nerki. Widzac, jak zareagowalam przerazeniem, stwierdzil, ze moze sie myli. Kazal pobrac mocz do analizy. Wyczyscilam kuwete zostawiajac troche osadu z piachu na sciankach dla zapachu. Kot juz 10 razy tam wchodzil, ale nie umie skorzystac. Chyba sie poddam i wsypie mu z powrotem zwirek(Nie wiem, jestem zalamana. Kupilam wszystkie mozliwe saszetki, puszki, pasztety, nie chce wolowiny ani mielonej na tatara ani w kawalkach, tunczyka tez nie. Sama nie wiem o co spytac. Co moge jeszcze mu dac. Czy to na pewno oznacza chore nerki?>?wiem, ze to wyrok dla kota.I dlaczego stalo sie to od razu po kastracji??Prosze, niech mi ktos sensownie odpowie.Chcialam ten mocz pobrac na jutro(( Moze to jednak nie nerki, tylko jakas dziwna reakcja po tej nieszczesnej kastracji. Mam poczucie winy, po co ja mu to robilam. Znacie sie lepiej ode mnie na kotach. Prosze, poradzcie cos. Bede tu caly czas dzis zagladac.


Anna ,jest trochę późno.. Myślę, że ktoś Ci odpisze, ale może dopiero jutro..

Na razie poczytaj sobie wątki o chorobach nerek, ale to wcale nie muszą być nerki.. A nawet jeśli, to NIE jest to wyrok dla kota..

Jeśli chodzi o pobranie moczu, to może lepiej podstawić jakiś pojemniczek pod tyłeczek, jak już kicio wejdzie do kuwety..
Piszesz, że nie może zrobić siooo w kuwetce, może to kryształy.. :?
Tak czy inaczej badanie jest konieczne, a jeśli się da inaczej, to w ostateczności wet potrafi pobrać mocz w lecznicy..

A tu masz linki do wątków o chorobach nerek..
http://republika.pl/kocia_stronka/niewy ... ek-01.html
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=17466
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=10760
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=8861
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=15274

i jeszcze wątek o syndromie urologicznym u kotów..
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=8313


Ja na Twoim miejscu zrobiłabym też badanie krwi..
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Pon mar 06, 2006 0:13

Kastracja nie powoduje choroby nerek, ale jeśli nerki były chore, to narkoza tę chorobę zaostrza i to poważnie.

Koniecznie zrób badania krwi, wskaźniki nerkowe to kreatynina i mocznik. Im dokładniej krew zostanie zbadana, tym więcej będzie wiadomo o chorobie Twojego kota (owszem to oznacza koszty, więc jeśli masz ograniczone fundusze, to musisz wybrać najważniejsze).

Jeśli kot długo nie je może mieć problemy z wątrobą! Jeżeli zaś nerki wysiadły, to nie wolno kotu podawać karmy dla rekonwalescentów - jest wysokobiałkowa, co jest absolutnie niewskazane przy kłopotach nerkowych.

Anno, nie wiem skąd jesteś, ale ja na Twoim miejscu zmieniłabym lecznicę i to szybko. Może znajdziesz coś w wątku "weci polecani"? W tej chwili najważniejsza jest diagnoza, takie leczenie na oślep może zaszkodzić kotu, a weterynarz, który odmawia badania krwi jest niekompetetny. O wecie, który "być może się pomylił" szkoda gadać :roll:


I jeszcze jedno - nawet jeśli wyjdą chore nerki, to wcale nie oznacza wyroku! Jest na forum nawet wątek kotów nerkowych, ja miałam persa z chorymi nerkami przez 3 miesiące pod opieką - w tej chwili jest w nowym domu i wspaniale sobie radzi.
Ostatnio edytowano Pon mar 06, 2006 0:14 przez Jana, łącznie edytowano 1 raz

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pon mar 06, 2006 0:14

w jakiej dzielnicy mieszkasz i do jakiego weta chodzisz?
bo mam wrażenie że ci do których chodzisz bagatelizują problem
jest wątek Weci polecani tam możesz zajrzeć albo Ci doradzimy bezpośrednio

powinnaś zrobić kotu badanie krwi (na czczo) i moczu
jeśli nie udaje się złapać to trzeba u weta "wycisnąć" czyli cewnikować
dlatego ważne jest aby to był dobry wet
bez wyników badań nikt nic nie wymyśli

no i dobry wet musi odpowiednio zinterpretować wyniki badań
może będą potrzebne testy?

ale próbuj kota karmić na siłę, najlepiej jakąś karmą w pasztecie - posmarować podniebienie i dziąsła, trochę wypluje ale cześć zje
kot nie może nie jeść bo wysiądzie mu wątroba

powodzenia :ok:
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Pon mar 06, 2006 0:15 Dziekuje

Dziekuje Wam bardzo za szybka reakcje. Tez sadze, ze kastracja nie ma prawa powodowac choroby nerek. Tyle, ze moze moj weterynarz za wolno reagowal na moje sygnaly, ze Chester przestal jesc. Mam cicha nadzieje, ze to moja histeria, ale od mojej hosterii kot by nie schudl...Mam kuwete, wyszorowana, weterynarz mi poradzil zeby tak zrobic. A kot po prostu wchodzi do niej i wychodzi oburzony, ze nie ma zwirku. Zaraz mu nasypie zgodnie z Wasza rada i usiade obok z czyms do lapania. Jakos czarno to widze, ale zrobie co sie da.Badania zrobie nawet gdyby znowu mi wmawiali ze nie trzeba, spisze sobie ktore mi poleciliscie i wszystko bedzie jutro zrobione. jeszcze raz dziekuje.

Anna_33

 
Posty: 4120
Od: Nie mar 05, 2006 23:39
Lokalizacja: Warszawa Ursynow

Post » Pon mar 06, 2006 0:16

Jana pisze:Anno, nie wiem skąd jesteś, ale ja na Twoim miejscu zmieniłabym lecznicę i to szybko.


OK, już widzę, że Warszawa - jak zwykle polecam Białobrzeską www.bialobrzeska.waw.pl

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pon mar 06, 2006 0:16

Jak złapiesz sioo dzisiaj, to wstaw do lodówki.. A rano jak najszybciej do badania..

Gdzie leczysz kota?
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Pon mar 06, 2006 0:22 Re: Dziekuje

Anna_33 pisze:Zaraz mu nasypie zgodnie z Wasza rada i usiade obok z czyms do lapania..

Mocz musi być świeży, więc jeśli jutro ma byc dopiero badany to dziaisj go nie łap - jutro będzie Tobie raźniej, bo ja też od rana będę polowala na sioo Małego :wink:
Ostatnio edytowano Pon mar 06, 2006 0:23 przez dzioby125, łącznie edytowano 1 raz
moja trójka ObrazekObrazekObrazek

Punto [*] 03.08.2013.

dzioby125

 
Posty: 4028
Od: Pt paź 21, 2005 20:03
Lokalizacja: Dąbrówka/koło Poznania

Post » Pon mar 06, 2006 0:23

ja to jeszcze lapalam tak ze kota wsadzalam do kuwety obok stawialam sobie druga pusta i jak zaczal sika c - korzystajac z faktu ze koty nie umieja przerwac strumienia moczu - przenosilam go sikajacego do czystej kuwety za kark po czym siuski nabieralam strzykawka;]

na naczynie i podstawianie nie wpadlam;]

gagucia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3633
Od: Śro lip 20, 2005 2:54
Lokalizacja: Krasnygród

Post » Pon mar 06, 2006 0:25

gagucia pisze:koty nie umieja przerwac strumienia moczu


Powiedz to moim kotom :twisted: Zwłaszcza Mysza była mistrzynią przerywania sikania :twisted: :twisted: :twisted:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pon mar 06, 2006 0:28

Maryla juz to napisala, ale jeszcze podkreślam, że do pobierania krwi kot musi byc na czczo, dlatego jesli jutro rano z nim lecisz do weta to na noc nie dawaj juz jedzenia. Nakarm go teraz i na tym koniec.
moja trójka ObrazekObrazekObrazek

Punto [*] 03.08.2013.

dzioby125

 
Posty: 4028
Od: Pt paź 21, 2005 20:03
Lokalizacja: Dąbrówka/koło Poznania

Post » Pon mar 06, 2006 0:44

Nie spodziewalam sie az tylu odpowiedzi. Nie wiem, ale jakos troche sie uspokoilam. Ale tylko troche) Mieszkam przy Lesie Kabackim. Chodze do lecznicy na Raabego. Coz, ponad rok temu wzielam jednoczesnie psa i kota. Lekarz przyjmowal porod psa, zna tez hodowle z ktorej wzielam kota. Obaj hodowcy go polecali, tak wiec zostalam przy nim. Psy mialam od zawsze, kota kiedys jako dziecko, wiec temat dla mnie dosc nowy.kot jest niewychodzacy, nie jest rasowy. To tzw wypadek przy pracy, kocur brytyjczyk nie wiedzial, ze nie wolno krzyzowac kotow syberyjskich i wykorzystal nieuwage wlasciciela. Stad powstal piekny,nietypowy miot) Chester, jak pewnie wszystkie koty, jest piekny i spokojny. Odbilo mi zupelnie na jego punkcie. Zrobie co w mojej mocy zeby mu pomoc. Wasze uwagi o ewentualnej zmianie weterynarza tez mi przebiegly przez glowe. Jutro zrobie wszystkie badania krwi i moze to cewnikowanie. Ale najpierw sprobuje rano . Wydaje mi sie to karkolomne) ale bede walczyc)
Naczytalam sie mnostwo o tym ze chore na nerki koty maja przy dobrym leczeniu przed soba maks 2, 3 lata zycia. Wstyd sie przyznac, ale jak lekarz przebaknal cos o nerkach to ryczalam w samochodzie cala droge do domu. Dziekuje Wam bardzo.Jestescie wspaniali. To pewnie przez milosc do kotow) :wink:

Anna_33

 
Posty: 4120
Od: Nie mar 05, 2006 23:39
Lokalizacja: Warszawa Ursynow

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], MruczkiRządzą i 96 gości