USUWANIE PAZURÓW O KOTKA

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lut 25, 2006 15:52

Pei pisze:
Maryla pisze:propozycja oddania kotka była alternatywą dla okaleczenia go - lepszym wyjściem oczywiście, dla kota
to dobrze że nie zdecydujesz się na ten zabieg
a wet który złożył Ci taką propozycję chyba wiedział że proponuje zabieg nielegalny?



Z tego co ostanio ustaliłam usuwanie pazurów jest w PL legalne i kosztuje 100 zl wiekszośc wetów wykonuje go pez żadnych problemów :(
Kiedys zapytałam z ciekawości powiedziałm że planuje dziecko itp. Bardzo polecał mi nawet ten zabieg bo kot może byc zazdrosny o dziecko i może zrobic krzywde.

W/w informacje uslyszałam od jednego z forumowych wetów polecanych :!:

Pei

 
Posty: 486
Od: Wto wrz 27, 2005 13:55
Lokalizacja: Katowice

Post » Sob lut 25, 2006 15:58

Pei pisze:
Pei pisze:
Maryla pisze:propozycja oddania kotka była alternatywą dla okaleczenia go - lepszym wyjściem oczywiście, dla kota
to dobrze że nie zdecydujesz się na ten zabieg
a wet który złożył Ci taką propozycję chyba wiedział że proponuje zabieg nielegalny?



Z tego co ostanio ustaliłam usuwanie pazurów jest w PL legalne i kosztuje 100 zl wiekszośc wetów wykonuje go pez żadnych problemów :(
Kiedys zapytałam z ciekawości powiedziałm że planuje dziecko itp. Bardzo polecał mi nawet ten zabieg bo kot może byc zazdrosny o dziecko i może zrobic krzywde.

W/w informacje uslyszałam od jednego z forumowych wetów polecanych :!:

8O
to jak dla mnie to nie jest weterynarz polecany, radzę go zmienić jak najszybciej
polskie prawo - Ustawa o Ochronie Zwierząt - zabrania wykonywania jakichkolwiek zabiegów nie ratujących życia i zdrowia zwierząt, czyli kopiowania uszu, obcinania pazurów, obcinania ogonów itd.

gonzo

 
Posty: 1810
Od: Pt cze 18, 2004 20:21

Post » Sob lut 25, 2006 16:03

Ja bym go nie polecała jescze z kilku innych powodów

Pei

 
Posty: 486
Od: Wto wrz 27, 2005 13:55
Lokalizacja: Katowice

Post » Sob lut 25, 2006 16:37

Moja ciotka (teraz już ŚP) mieszkająca w Stanach miała 3 koty i wszystkim, jak to ładnie mówiła, kazała "odjąć pazury" :twisted: :twisted: . Tam było to powszechne. Piękny dom, puchte dywany, drogie meble, koty niewychodzące - nie będą niczego niszczyć. Tylko, że bestie złośliwe były, jak pieron, a gryzły okropnie. Co innego miały robić, jak nie mogły się bronić, bo przywalenie łapą na niewiele się zdało? Taki zabieg to okaleczanie zwierzęcia i robi go się tylko i wyłacznie dla źle pojętego komfortu właściciela (podobnie jak podcinanie psom strun głosowych, żeby nie szczekały - też patent made in USA). Ciesze się, że u nas nie jest to rozpowszechnione. Zresztą w Stanach też zdaje się coraz częściej od tego odchodzą.
Przytulii podcinaliśmy pazurki od okazji do okazji, bo wiązało się to ze straszną histerią. Potrzebne były dwie osoby, para grubych rękawiczek i setka dla kurażu :wink:. Potem kot przez kilka godzin był śmiertelnie obrażony.
Draperowi podcinam pazurki sama. Najczęściej jak śpi, ale to dlatego, że jest młody i chce bawić się obcinakiem.
A tak z ciekawostek: jakiś czas temu tłumaczyłam film, w którym pani przyniosła do weterynarza karakala chowanego w domu, żeby go uśpić, bo się zrobił agresywny. Kot miał usunięte pazury. Po prostu kaleka.
Draper, Neko, Spoker, Przytulia za TM
ObrazekObrazek ObrazekObrazek

Tuula

 
Posty: 406
Od: Nie sty 29, 2006 13:17
Lokalizacja: Waw

Post » Sob lut 25, 2006 16:46

nongie pisze:Trzymanie za kark to też jakas przemoc, na ktorą kot będzie reagował stresem. Docelowa idealna sytuacja to taka, kiedy kot leży na pleckach, a podwozie (czyli łapy) sam podaje (albo przynajmniej nie wyrywa).

:lol: u Ciebie tak działa???
U mnie niestety kot miedzy nogi i tniemy, czasami Lilo tak sie drze i wierzga, ze muszę z niego mumię zrobić i dopiero tnę. Z Pola nie mam aż takich problemów - ona wie, że to trzeba przejść i już.
Obrazek

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Sob lut 25, 2006 20:46

Tuula pisze:A tak z ciekawostek: jakiś czas temu tłumaczyłam film, w którym pani przyniosła do weterynarza karakala chowanego w domu, żeby go uśpić, bo się zrobił agresywny. Kot miał usunięte pazury. Po prostu kaleka.

Widziałam ten film na Animal Planet!!
:D
Ale kotka nie uśpili, tylko trafił do rezerwatu dla kotowatych (o ile to ten sam film był)

Ivette

 
Posty: 3716
Od: Sob lis 19, 2005 17:05
Lokalizacja: warszawa

Post » Nie lut 26, 2006 2:16

carmella pisze:
nongie pisze:Trzymanie za kark to też jakas przemoc, na ktorą kot będzie reagował stresem. Docelowa idealna sytuacja to taka, kiedy kot leży na pleckach, a podwozie (czyli łapy) sam podaje (albo przynajmniej nie wyrywa).

:lol: u Ciebie tak działa???.

U mnie tak działa z Maurycym, i tylko tak. Leży co prawda na boczku nie na pleckach :D Na siłę nie za bardzo idzie, a nie chcę podejmować niepotrzebnie walki o to, musimy po prostu wspólnie podejmować decyzję, że to właśnie TA chwila w której wolno ciąć. Kacperka natomiast trzyma na rękach TZ a ja po prostu tnę. Ale mieliśmy kiedyś kotkę, której nijak nie szło obicąć pazurków (więc rozumiem pod tym względem autorkę wątku). Nie i koniec. No po prostu nie mieliśmy sposobu, a próbowaliśmy chyba wszystkiego co szło wymyśleć, zawijania w ręczniki i kocyk też. Furia, histeria itp. Nie obcinaliśmy po prostu po iluś tam próbach.
A amutować kocich paluszków w żadnym razie nie należy!

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19844
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie lut 26, 2006 2:19

Nelly pisze:musimy po prostu wspólnie podejmować decyzję, że to właśnie TA chwila w której wolno ciąć


Ot i wszystko.
Przy najbliższym obcinaniu pstryknę jakies foty i wstawię.

nongie

 
Posty: 2164
Od: Nie wrz 26, 2004 14:39

Post » Nie lut 26, 2006 10:38

tak jak pisałam, decyzja o nie okaleczeniu zapadła:-)
co do różnych sposobów proponowanych przez was, to zostały one wypróbowane, łącznie z zawijaniem naszego kłusownika w kocyk. nie do końca zdawałam sobie sprawę z tego jak to usunięcie pzurków wygląda (jeszcze raz podziękowania dla wojtka, nawet mąż był wstrząśnięty). cóż będziemy z nim dalej walczyć, próbować obcinać jeden pazurek dziennie, chyba innego wyjscia nie ma.
mam pytanko. chciałabym dodać zdjęcie bohatera tej 'historii' ale nie bardzo wiem jak... moze ktoś mi podpowie
pozdrawiam

monikN78

 
Posty: 12
Od: Czw lut 23, 2006 19:15

Post » Nie lut 26, 2006 10:59

monikN78 pisze:tak jak pisałam, decyzja o nie okaleczeniu zapadła:-)


Ufff, dopiero przeczytałam ten wątek i krew się we mnie mroziła :wink:.
Ja nie podjęłam decyzji o usunięciu "zaledwie" dwóch pazurów przy każdej łapie mojego kota, żeby nie zrobić z niego kaleki.
A pazury bardzo mu chorują i są nawet wskazania medyczne żeby je wyciąć.
MonikN78 - :ok:, bardzo się cieszę, że nie okaleczycie Waszego kota.

A co do zdjęć - należy je zmniejszyć do odpowiedniego rozmiaru - o ile pamiętam 200 kb - wysłać pod ten adres www.upload.miau.pl , a otrzymany link wkleić na forum.

Olinka

 
Posty: 11075
Od: Pt wrz 24, 2004 16:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie lut 26, 2006 11:04

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=36202&start=0

w tym watku masz dokladna instrukcje wstawiania zdjec :D
Obrazek

Kaska

 
Posty: 7487
Od: Pt paź 17, 2003 21:24
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lut 26, 2006 12:46

Pei pisze:Ja bym go nie polecała jescze z kilku innych powodów

To warto umieścić te informacje w wątku wetów, dla dobra innych kotów.

Oberhexe

 
Posty: 23476
Od: Nie sie 18, 2002 21:34
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lut 26, 2006 12:47

W tym linku jest wyjscie z tej sytuacji, a jakie eleganckie przy tym :wink: http://www.softpaws.com/
FLORESTINA
ObrazekXENAObrazek

reniblu

 
Posty: 133
Od: Nie lis 13, 2005 18:27
Lokalizacja: Mazury

Post » Nie lut 26, 2006 14:39

Oberhexe pisze:
Pei pisze:Ja bym go nie polecała jescze z kilku innych powodów

To warto umieścić te informacje w wątku wetów, dla dobra innych kotów.


Juz zrobiłam :)

Pei

 
Posty: 486
Od: Wto wrz 27, 2005 13:55
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie lut 26, 2006 15:27

Prawidłowa decyzja Monik :P

dobrze, ze trafiliście na forum 'przed' podjęciem takiej decyzji.

Myślcie pozytywnie, a będzie dobrze. I kot, i dziecko się dogadają, bo dlaczego by nie? :))


Żaden kot nie lubi obcinania pazurów - takie obcinanie to już gwałt na kocim ego.

Niemniej jednak, gdy kot ufa - to zniesie to jakoś.
My obcinamy - boimy się, że nasze kociny niechcący (lub prawie niechcący) pozahaczają się nawzajem.

Musimy dzialać we 'dwoje' . Piotr sadza delikwentkę na kolanach, bierze nożyczki, delikatnie rozcapierza palce, ja podtrzymuję ją z przodu, dużo, dużo do niej mówię spokojnym głosem, przytulam - są protesty, mrauki, próby wierzgnięcia ale jakoś to wytrzymujemy, łapa po łapie.


Obywa się bez ręcznika.
Pierwszy raz byl najgorszy - u obydwu kotek. Z czasem przyzwyczaiły się do tego barbarzynstwa i to 'znoszą'... zawsze po, glaszczemy i chwalimy.


Aha - Są też specjalne pazurowe nożyczki u wetów, o zaokrąglonym ostrzu - z 'kółeczkiem' - nie wiem, czy ktoś o nich wspominał.

To zaokrąglone ostrze minimalizuje ryzyko skaleczenia.

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Ewapaz, Ricardowreva, Stephenrow i 189 gości