USUWANIE PAZURÓW O KOTKA

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lut 24, 2006 18:40

Blue ma 7 kotow i jednego dzidziola :wink:

Agi

 
Posty: 15539
Od: Pt maja 17, 2002 19:19
Lokalizacja: Warszawa Ursynów

Post » Pt lut 24, 2006 18:41

Maryla pisze:
enduro pisze:
Maryla pisze:propozycja oddania kotka była alternatywą dla okaleczenia go - lepszym wyjściem oczywiście, dla kota
to dobrze że nie zdecydujesz się na ten zabieg
a wet który złożył Ci taką propozycję chyba wiedział że proponuje zabieg nielegalny?

jesli chodzi o kontakty kota z dziećmi to na forum mamy przynajmniej 3 wielokotnie zakocone ciężarówki (AGA-cka, pococito, jasenka) - poczytaj forum to może one rozwieją twoje obawy przed kontaktem kotka z dzieckiem a przynajmniej podpowiedzą jak postępować
:ok:

:lol: :roll: :D
super zabawnie to okreslilas ;-)


ciężarówki :D :lol:
nie no spoko, fajne zabawne okreslenie (nie mam na mysli ze kogos tym obrazasz) :)

pozdrawiam

no co? :)
średnio mają po 3 koty na dom
Obrazek
Obrazek
Wątek Tatry
GG: 1563773

enduro

 
Posty: 3577
Od: Sob wrz 10, 2005 22:43
Lokalizacja: Bytom

Post » Pt lut 24, 2006 19:08

WOJTEK dzięki za te zdjęcia. i tak podjęłam decyyzję, ze tego nie zrobimy, ale ty utwierdziłeś nas w tym przekonaniu.
pozdrawiamy

monikN78

 
Posty: 12
Od: Czw lut 23, 2006 19:15

Post » Pt lut 24, 2006 19:20

Wszystkiego dobrego dla Was, dziecka i kota :D

Wojtek

 
Posty: 27342
Od: Śro wrz 03, 2003 3:43
Lokalizacja: Warszawa - Birmanowo

Post » Pt lut 24, 2006 20:46

Monik, próbowałaś kota owinąć ręcznikiem, tak, żeby nie mógł za bardzo się wyrywać??? Albo jak Wojtek pisał zrób to kiedy futrzak śpi, a najlepiej moooocno go wcześniej wymęcz, wybiegaj.
Usubnięcie pazurków na stałe to nie jest dobre rozwiązanie.
Poza tym drapak to dobre rozwiązanie, ale kot nie musi koniecznie go polubić...

Gosiak104

Avatar użytkownika
 
Posty: 6660
Od: Nie gru 18, 2005 10:36
Lokalizacja: Warszawa - Bemowo

Post » Pt lut 24, 2006 20:56

Monik, ciesze sie ze podjelas taka decyzje.
Mam nadzieje ze zostaniesz z nami i wiecej opowiesz o Totusiu :)
Obrazek

Ska

 
Posty: 6073
Od: Sob lut 28, 2004 20:40
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów Górny

Post » Pt lut 24, 2006 21:09

Cieszę się, że nie okaleczysz Twojego futrzaka. Mojemu Toffikowi "manikiur i pedikiur" robi raz na 2 miesiące weterynarz, ja tylko trzymam kota :D. Drapieżnik musi mieć kły i pazury do obrony!! A udomowiony kot jest drapiżnikiem, choćby był największym przytulakiem.
Toffinek 2005-2020, Chanell 24.04.2015 u mnie od 27.06.2020
Obrazek

matka maruda

 
Posty: 5168
Od: Pt lis 11, 2005 10:53
Lokalizacja: Kraina Podziemnej Pomarańczy:)

Post » Pt lut 24, 2006 21:43

wojtek, zdjęć z operacji nie obejrzałam do końca 8O
Obrazek

zenia

Avatar użytkownika
 
Posty: 4643
Od: Wto sty 10, 2006 20:26
Lokalizacja: gdynia

Post » Pt lut 24, 2006 22:50

Czy jestescie pewne, że taki zabieg jest NIELEGALNY? Niestety znam przypadek z Warszawy, że wet usunął kotu pazury. Na kategoryczne żądanie właścicielki. Nie wiem, jaka podała mu motywację - niestety wiem również, że prawdziwym powodem było to, że kupiła skórzane meble - a kot do tej pory wszystko tak strasznie niszczył drapaniem. Obawiam się, że gdyby ten wet powiedział jej żeby "spadała na bambus" - nie miałaby problemów ze znalezieniem innego, który wykona taki zabieg.
Obrazek

redaf

 
Posty: 15601
Od: Śro sty 25, 2006 21:32
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lut 24, 2006 22:59

Za pieniądze znaleźć można wszystko :evil: . Słyszałam, że podobno "wtajemniczeni" wiedzą, do kogo należy się udać, żeby uśpić zwierzę bez żadnych sensownych powodów, np. dlatego, że się znudziło :evil: . Nawet zastanawiałam się, żeby wniknąć do tych wtajemniczonych, a potem zrobić prowokację, pójść, że to niby chcę uśpić zwierzę i nagrać wszystko - tylko - co dziadowi zrobią? Boję się że nic. No a podstawowa przeszkoda, to że w kręgach "wtajemniczonych" nie mam znajomości (z czego jestem dumna :twisted: ).

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pt lut 24, 2006 23:18

to jest troche tak jak z aborcja - zabronione oczywiscie jest ale sie to robi... za pieniadze mozesz miec wszystko...
tak jak kopiowanie ogonow i uszu psow jest nielegalne... a ostatnio widzialam psa z obcietymi uszami...
i co zrobic??
Nie robię już drapaków.
Sprzedaję chusty do noszenia dzieci

covu

 
Posty: 18247
Od: Nie sty 09, 2005 9:56
Lokalizacja: Józefosław (gdzieś między Warszawą a Piasecznem)

Post » Sob lut 25, 2006 0:29

Jesli juz macie takie szopki z kotkiem to proponuje to robic kiedy kot bedzie rozespany, we dwie osoby owinac koteczka recznikiem, z wyczuciem, dosc ciasnawo i lapka po lapce skracac pazury. W dwie osoby na pewno sie uda!

Po calym zabiegu koniecznie dac jakis przysmak, pomiziac, porozpieszczac a nuz troszke sie uspokoi?

Pozdrawiam i zycze powodzenia :)

Nicolus

 
Posty: 252
Od: Wto wrz 20, 2005 23:59
Lokalizacja: Warszawa (Praga Pd)

Post » Sob lut 25, 2006 4:35

Ja mysle, ze ta histeria przy obcinaniu nie wzieła się znikąd... moze warto nad tym popracować? Zamiast chodzenia na skróty (wet, chemia, usuwanie) - moze warto się zastanowić nad przyczynami?

Z 4 kotów ktore w tej chwili mam w domu, obcinam pazurki 2 koteczkom niewychodzącym, a z wychodzących chłopaków jednemu sporadycznie, a drugiemu wogóle (sam sobie ściera na drzewach i drapakach). Zwykle robię to samodzielnie, bez wiekszych protestów - Lala czasem coś warknie, a Malinka włącza traktorka i się cieszy.

Z Maksiem były kiedyś duże problemy, ale jego zachowanie było wynikiem naszych błędów.

Pierwotną przyczyną paniki była pamięć o bólu jaki sprawiliśmy kotu przy pierwszych próbach, zbyt mocno przycinając pazurek. Wystarczy przyjrzeć się dobrze budowie kociego pazura, zeby zauważyć że wrażliwy rdzeń łatwo naruszyć przy nieostrożnym przycinaniu. Jeden taki błąd i kot będzie się bał tego zabiegu przez długi czas.

Wtórną przyczyną było nasze zachowanie przy kolejnych probach przycinania: kot doskonale wyczuwał nasz niepokój i histeryzował "na zapas" (bo skoro my sie boimy, to widocznie jest czego).
Przez pewien czas owijaliśmy go w ręcznik, obcinał wyłącznie moj mąż, bo kiedy ja brałam cążki - strach się wzmagał. Kiedy widzieliśmy ze kot bardzo się boi (widać to po oczach, oddechu) przerywaliśmy obcinanie, były głaski, uspokajanie, smakołyki. To bardzo ważne, zeby nie robić nic na siłę. Po mniej więcej poł roku cierpliwego przekonywania ze nie chcemy zrobić mu krzywdy - Maksio uwierzył i w tej chwili nie ma z nim zadnych kłopotów - mogę obcinać sama.

nongie

 
Posty: 2164
Od: Nie wrz 26, 2004 14:39

Post » Sob lut 25, 2006 13:25

To jeszcze ja wtrące.Wet nauczył nas tak- mąż trzyma Micie za kark(jak mama swoje małe) a ja obcinam jej pazury w sekundzie,bo chwyt za kark porządkuje zwierze,a z tyłu nie obcinam ,bo tylnimi nie drapie :wink:

asia02

 
Posty: 102
Od: Śro lip 13, 2005 11:38
Lokalizacja: Szczecin

Post » Sob lut 25, 2006 15:00

Trzymanie za kark to też jakas przemoc, na ktorą kot będzie reagował stresem. Docelowa idealna sytuacja to taka, kiedy kot leży na pleckach, a podwozie (czyli łapy) sam podaje (albo przynajmniej nie wyrywa).

nongie

 
Posty: 2164
Od: Nie wrz 26, 2004 14:39

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Majestic-12 [Bot], Szeska i 261 gości