Strona 1 z 1

Zakichane kleszcze!

PostNapisane: Pon kwi 08, 2002 9:18
przez kociamatka
Kotu mojego dziadka. Ktory jest wychodzacy (kot). Zaczelam go macac. Wyczulam takie bable. Patrze i co widze???? Kleszcze!!!! Już się zastanawiam. Tak już klasyczne kleszcze. znam je z zeszłego roku. Dobra jeden rozumiem, ale az 4? Wyciagnelam, rane przetarlam spirtyusem i jak narzie jest wszystko OK. Ale co sie z tymi kleszczami powinno robić? Bo nie wiem. Czy dobrze robie? Uœwiadomcie mnie! :?: :?: :?: :?: :?: :?: :?: :?: :?:
Kocia_m

PostNapisane: Pon kwi 08, 2002 9:34
przez warkot
Ja zawsze kleszcze swoim zwierzakom wyciągałam sama, czary mary z masłem nie działały.
Kociambra najlepiej spryskać u weta fronlainem (nie wiem jak to się pisze :oops: ). Jest też inny doskonały środek który zakrapla się na kark - obydwa działają trzy miesiące pod warunkiem że trzy dni przed i po kociak nie ulegnie zamoczeniu.

pozdrawiamy M&W

PostNapisane: Pon kwi 08, 2002 9:36
przez kociamatka
To jest kot podwórkowy!

PostNapisane: Pon kwi 08, 2002 9:39
przez rozalia
wyciągać i NIE SMAROWAĆ MASŁEM - po maśle kleszcz dusi się i wgryza jeszcze głębiej - a Frontline faktycznie jest łatwy i szybki w uzyciu, a ponadto skuteczny (przynajmniej ja wypróbowałam na psie)

PostNapisane: Pon kwi 08, 2002 9:43
przez M.
kociamatka pisze:To jest kot podwórkowy!

Kota podwórkowego też można, a nawet należy spryskać Frontlinem.

PostNapisane: Pon kwi 08, 2002 9:46
przez kociamatka
OK. Ale gdzie ten flo coœ dostać? Do weta dobrego mam 100 km. :?: :?: :?: :?: :?:
Kocia_m

PostNapisane: Pon kwi 08, 2002 9:49
przez M.
Hmmm, to może gdzieś bliżej u weta będą mieli jakiś inny środek na kleszcze. Pozostają jeszcze sklepy zoologiczne, w niektórych sprzedają takie preparaty.

PostNapisane: Pon kwi 08, 2002 9:53
przez lewka
niestety można to kupić tylko u weta. Duże opakowanie kosztuje ok. 45 zł, kupuje takie dla 2 dużych psów i trzech kotów.
Psika się 1x na kg wagi. Wystarcza na 3 m-ce. możesz się zaopatrzyć raz i mieć na ok. 2 lata (zgodnie z terminem ważności na opakowaniu)
Myślę, że warto przy okazji pobytu w dużym mieście takie zakupić.
jeżeli to problem, to napisz, moge kupić i wysłać Ci pocztą.

PostNapisane: Pon kwi 08, 2002 9:53
przez Damork
No, szczerze mówiąc do tej pory Frontline to w każdej właściwie lecznicy weterynaryjnej widziałem, niezależnie od jakości pracujących tam wetów :wink:
A z zakazem stosowania masła to się zgadzam - przecież każdego roku gdy zaczyna się sezon na kleszcze wszyscy lekarze trąbią żeby tego nie robić, bo kleszcz się dusi i zatruć bardzo konkretnie potrafi :?
Nieumiejętnie wyrywając też można wyciągnąć tylko kleszczowy kuper, podczas gdy paszczęka zostanie i potem się to paprze...
Przyznam się bez bicia że ja kleszczy wyciągać nie umiem, ale do tej pory nie miałem takiej potrzeby, bo moje koty są niewychodzące, a w mieszkaniu kleszcza trudno złapać :wink:

PostNapisane: Pon kwi 08, 2002 11:03
przez Iwona
Damork pisze:
Przyznam się bez bicia że ja kleszczy wyciągać nie umiem, ale do tej pory nie miałem takiej potrzeby, bo moje koty są niewychodzące, a w mieszkaniu kleszcza trudno złapać :wink:

kleszcza mozna zładac na trawniku przed blokiem, na spacerze w parku.
Mój pies który z nieznanaych nam powodów jest zupełnie nieatrakcyjny dla pcheł przyciaga kleszcze jak magnes, każdego roku wyciagamy z niego dziesiątki kleszczy, czasami i pięc jednego dnia. Najłatwiej jest to robić pesetą do depilacji brwi najlepsza jest Sollinger. Trzeba uchwycic przy samej skórze i energicznie wyciagnąć.
Tegoroczny sezon kleszczowy jkuz sie zaczął, wyjeliśmy juz jedne z ucha.
Codzienniwe wieczorem psa dokładnie ogladamy, i właściwie nie mielismy jeszcze przypadku wyciągniecia kleszcza 'opitego' jak bak. Wszystkie sa jeszcze plaskie. Kleszcz potraki kilkunastokrotnie powierkszyc swoja objetość i kilka razy zwymiotowac wypita krew spowrotem do ranki. Własnie taka zwymiotowana krew jest niebezpieczna, bo wraz z nia do obiegu zywiciela dostaja sie wirusy, bakterie i pierwotniaki przenoszone przez kleszcza. Najpopularniejsze to borelioza, wirusowe zapalenie opon mozgowych no i najbardzie niebezpieczna dla zwierzat - boboszioza (baboszioza), ktora powodue w ciagu 2-3 dni calkowity rozpad czerwonych krwinek i smierc zwierzecia.