Strona 1 z 6

Dziewczyna o Wielkim Sercu(Bielsko)-stadko się zmniejsza:)

PostNapisane: Pon lut 20, 2006 23:14
przez Medira
Proszę o pomoc nie dla siebie tylko dla dziewczyny, a konkretnie Met.
Poznałam Agnieszkę przez przypadek, zglosiła się do mnie z aukcji allegro po adopcje kotka. Po kilku rozmowach wzieła z naszego schroniska najpierw 3 koty ciężkie do adopcji, poźniej jeszcze 5.
Tylko jeden zostal przy niej resztę udało się umiescić bądz w domkach ,bądź w okolicznych stajniach u przyjaciół Met.
To ja zaprosiłam Met na nasze forum i tak rozpoczeła się jej przygoda wieksza z pomocą dla kotków. Piszę ''większa '' dlatego ,że wczesniej Met pomogła już tez kilku kotkom ale glównie zajmowała się ratowaniem koni.

Moj dzisiejszy post jest wynikiem rozmowy telefonicznej z Met. Sytuacja nie jest wesoła, dziewczyna nie daje rady. Nie ma duzego doswiadczenia w zajmowaniu sie kotami.
Ma w tej chwili swoje dwa koty (jeden z Wrocławia :) ) i 11 z Warszawy.
I właśnie te 11 to większosc dzikusków. Trudno jej ogarnąc sytuacje, koty chorują ,nie wiadomo ktore, nie moze ich zlapać. Strasznie sikają. Przypomne ,że dom w ktorym Met mieszka jet wynajęty i jak sadzę właciciel nie będzie zachwycony tym stanem rzeczy.
Met mowiła ,że 5 kotów jako tako jest oswojona a resztę nie moze zlapać.
Obawiam się, że za chwilę bedzie tam jedna wielka wylęgarnia chorób.
Jest jeszcze inna sprawa , nie wiem czy robione są jakieś zbiórki dla Met ale mowiła ,ze koszty utrzymania dużo ją kosztują.
Nie wspomne o lekach :( ktore na pewno by się przydały.
Planuję zajrzec do Met w przyszłym tygodniu nie moge zagwarantowąć czy mi sie na pewno uda tez mam male koty na przechowaniu ale postaram się.
Myślę ,że najważniejsze w tej chwili to porozdzielac koty i zacząć leczyć.
Nie mozemy Met zostawić w tej chwili samej :(
Ten post napisałam bez wiedzy Met i mam nadzieję ,że sie nie pogniewa na mnie za to, bo jak ją znam sama by nie napisala.

PostNapisane: Pon lut 20, 2006 23:48
przez Alina1971
Byłam u Agnieszki w sobote.
To prawda sytuacja jest trudna.
Kociaki pochodzą z interwencji warszawskiej "30 kotów do adopcji", była duża akcja na forum, ja je zawoziłam do Met.
Później za zebrane środki kupiłam karme i żwirek i także zawiozłam.
Dwie ręce to mało by zająć się tak trudnymi domownikami.
A nie sa one jedynymi mieszkańcami Przystani Met.
Ma także konie i psa .:)
Myślę, że Met potrzebna jest każda pomoc czy to puszki, czy żwirek czy leki. Mieszkam na tyle daleko, że nie moge wpadać do niej choćby co 2 dni by pomóc przynajmniej przy sprzątaniu domu czy kuwet i posłań kocich.
Ale też mieszkam na tyle blisko, że mogę zawieźć zakupy, jakieś rzeczy, wszystko to co będzie potrzebne.
Agnieszka to silna i dobra osoba. Dużo czasu przegadałyśmy, zawsze radosna, spokojna, uśmiechnięta, nie skarży się.
Ale teraz jest smutna, jest jej cięzko i choć nie mówi tego wprost potrzebuje naszej pomocy,, naszej rady i naszego wsparcia.
Przede wszystkim potrzebuje mocnych kciuków by kociaki znalazły swoje domy a przynajmniej jakaś część.
Im grupa będzie mniejsza tym łatwiej będzie oswajać te najbardziej zdystansowane do człowieka.
Met stworzyła cudne miejsce, pełne miłości do zwierząt, ciepła i spokoju. Stamtąd nie chce się wychodzić, tam człowiek czuje się jak w domu.
Można rozmawiać rozmawiać poznawać zwierzaki i zapomina się, że gdzieś tam poza domem jest świat.
Pomóżmy przetrwać i ocalić to.

PostNapisane: Wto lut 21, 2006 0:06
przez Ewasara
Jestem pod wrażeniem jak taka drobna istota może zajmować się takim mnóstwem zwierząt ja mam namiastkę tego i czasami ręce mi opadają jak nabroją.Te kilka zwierząt pochłania sporo mojego czasu, aby im posprzątać a co tu mówić o tylu kotach u Met.Koniach i to specjalnej troski,koniki kochane, ale jak ona sobie daje radę z nakarmieniem tej trzody to ja nie mam pojęcia.Od wczesnego ranka po samą noc Met musi oporządzać zwierzaki. Może ktoś mieszka blisko i mógłby czasem pomóc i nie tylko finansowo.
Przyznam,że gdybyśmy bliżej mieszkały z Aliną to Met miałaby problem, bo nie mogłaby się opędzić od nas.

PostNapisane: Wto lut 21, 2006 7:03
przez Zoldrak
Jak dobrze wyczytałem Met mieszka w Bielsku - tak sie składa że ja też mieszkam w tym miescie - czy możecie podać jakis kontakt z Nią??

PostNapisane: Wto lut 21, 2006 9:57
przez Alina1971
Dokładnie to mieszka w Międzyrzeczu pod Bielskiem.
Tutaj kopiuje linka do jednego z kotów u niej, można napisać priva.
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=1553071#1553071
Ja wybieram się na targ po jabłka i marchew dla koni ale podrzuce to pod koniec tygodnia dopiero bo mam troche pracy i wracam późno.

PostNapisane: Wto lut 21, 2006 12:45
przez met
Medira, buzka! zapraszamy na kawe 8)

postaram sie pokrotce przedstawic, jak sytuacja wyglada. pierwsze 2 tygodnie po przyjezdzie kotow to byla istna sielanka... wszystko bylo w najlepszym porzadku, dopiero pozniej zaczely sikac po wszystkim co sie da: swieze pranie, katy, poduszki, koce, zabawki - wszystko zasikane. kupy tez w dziwnych miejscach znajduje: wybiora sobie jakis kat i do rana jest totalnie zakupany, chociaz kuwetki czyste i zwirek tez im pasuje, bo drugiej nocy kupaja do kuwetek :( to mnie najbardziej wykancza, ja juz nie mam sily sie na nie zloscic, doprowadza mnie to do frustracji!

nastepny problem to kk. wiem, ze kamyk jeszcze kaszle, u pozostalych chyba sie juz uspokoilo, ale pierwsze tygodnie to byl koszmar. wszystkie kaszla, a ja nic nie moge zrobic, bo jak podac im leki?

ktorys kotek robi kupki z krwia, ktorych ma rozwolnienie, rzygaja. kolezanka przywiozla mi sucha karme odklaczajaca, bo pasty nie ma szans im dac.

od tygodnia zaczely sie oswajac, teraz to rak mi brakuje, zeby je wszystkie wyglaskac :D jeszcze tylko Elza, Bolek, Sroczka i Mala Czarna sa nietykalskie. ale jeszcze nie maja na tyle zaufania, zeby daly ze soba cos zrobic.

pieniazki na koty dostalam od Pani Ewy - zadbala o to, zeby niczego im nie braklo. mialam przyjemnosc poznac Pani Ewe osobiscie, jest to niesamowita osoba o wielkim sercu... kazdemu zycze, zeby spotykal samych takich ludzi na swojej drodze... takze zapas jedzenia mamy i od niej, i od forumowiczow. cale moje wydatki to zwirki i witaminki.

w tej chwili mam u siebie 13 koni, 13 kotow i psa. ciezko to obrobic, nie mowiac o utrzymaniu, ale sama wybralam taka droge...

co najbardziej jest teraz potrzebne? ADOPCJE ;) i rąki do pomocy.
te koty boja sie zycia w grupie. widac, ze tak liczne kocie towarzystwo strasznie je meczy. potrzebuja indywidualnych domkow, moze w parach albo po 3... ale nie 13! te koty nie kochaja sie, rywalizuja ze soba. sa w stadzie sympatie i antypatie, ale osobno wszystkie sa kochane :)

Elzy i Malej Czarnej nie oddam ;)

mieszkamy w miedzyrzeczu gornym, ul. wygrabowicka naprzeciw nr 1 ;) niedaleko sklepu jezdzieckiego i stajni 'na gorce'

gg 4972864
e-mail: a.zera@swiatkoni.pl
tel. 693 135 440

PostNapisane: Wto lut 21, 2006 19:22
przez Medira
Met a jak wygląda sprawa leczenia. Czy do Ciebie przyjezdza jakiś wet ?
Czy sama jeździsz do weta ?
Jest możliwosc odizolowania kotów w mniejszych grupach ? Łatwiej byłoby zaobserwowac ktore są zdrowe a ktore chore.

PostNapisane: Wto lut 21, 2006 20:02
przez met
nasz wet koński jest przy okazji wetem od zwierząt małych, więc mamy dojeżdżającą pomoc weterynaryjną :)

wolałabym ich więcej nie izolować... na początku były zamknięte w jednym pokoju, to włączyły sobie lampkę nocną i zrzuciły ją na łóżko. jak rano weszłam do pokoju, było już czarno. cud, że się nie zaczadziły wariaty! tylko pościel poszła się kocić...

PostNapisane: Wto lut 21, 2006 20:28
przez Ewasara
Rany a dom drewniany od środka ,podłogi ,meble ,łóóóóóóóżko,schody itd.

PostNapisane: Wto lut 21, 2006 20:45
przez Medira
Met, dawaj oglozenia gdzie sie da w gazetach,allegro itp U na to przynosi duży skutek. Tylko sprawdzaj ludzi i podpisuj umowy adopcyjne. Jak chcesz wśle Ci emailem wzor.
I moze opisz te koty jakie sa u Ciebie i ktore juz nadają sie do wydania.

PostNapisane: Wto lut 21, 2006 20:59
przez madziul_a
hello:)
możesz mi opisać te kociska które się nadają do adopcji?
sa wysterylizowane?czy jeszcze nie?
chciałabym pomóc jakiemuś kociakowi-"Kaśkę" z wątku Mediry bierze jednak ktoś inny...więc może ja bym mogła Ciebie choć trochę odciążyć?

PostNapisane: Wto lut 21, 2006 21:05
przez jojo
Met, trzymam kciuki, by udalo sie szybciutko wyadoptowac jak najwieksza ilosc kotow :ok:

niestety pomoc nie moge, u mamy jest podobna sytuacja ale posylam cieple mysli :)

sprobuj wrzucic tu ogloszenie http://www.lecznica-brynow.com/pusia.htm

PostNapisane: Wto lut 21, 2006 22:39
przez jopop
Dla niezorientowanych, a widzę, że tacy są.

Tu wątek o 30 kotach - wyjaśnienie skąd one się wzięły u Met - dodam, ze Met zgodziła się wziąć te wszystkie NAJMNIEJ przyjazne i oswojone, niektóre całkiem dzikie. http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=36 ... c&start=45

Tu wątki poszczególnych kotów, tych, które W MIARĘ nadają sie do adopcji, ale TYLKO dla ludzi, którzy zrozumieją, że one potrzebują czasu na oswojenie.

Selekcją domków zajmuje się (o czym Met wie) GAGUCIA - więc ewentualnych chętnych proszę odsyłać do niej! gagucio@poczta.onet.pl

WSZYSTKIE SĄ WYKASTROWANE!!!

Koks + Rozyna (tylko razem!):
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=36640&start=0
http://www.allegro.pl/show_item.php?item=87739824

Drozdek:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=37 ... sc&start=0
http://www.allegro.pl/item86827408_praw ... domu_.html

Cicia:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=37851&highlight=
http://www.allegro.pl/show_item.php?item=88166400

Kamyk:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=39472
(aukcja na allegro wkrótce)

Albin:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=1554598#1554598 (wątek świeżutki, bo dopiero dzis sie dowiedziałąm, że sie oswaja...)

Reszta kotów (Elza, Czarnula - zwana przez Met Małą Czarną :), Perełka, Bolek i Sroczka na razie nie ma ochoty na kontakty z ludźmi...


CHĘTNYCH DO POMOCY PROSIMY SZCZEGÓLNIE O PISANIE OGŁOSZEŃ DO GAZET, zwłaszcza LOKALNYCH!!! oraz rozkeljanie w okolicznych miastach ogłoszeń papierowych!!! jeśli potrzebujecie do tego telefonu gaguci - zwróćcie się po to do niej lub do mnie na pw...

PostNapisane: Śro lut 22, 2006 8:59
przez amelka
Metko kochana witaj :king:
ja teraz całe dnie jeżdżę służbowo ale jak się tylko troszkę uspokoi postaram się pomóc jak bede mogła, wysyłam dobre fluidy i cieplutkie myśli, jak dostanę urlop to spróbuję Cię odwiedzić 8)

PostNapisane: Śro lut 22, 2006 10:12
przez met
Ewasara, dokładnie... wszystko w drewnie... cud, mówię Wam, cud! może przesadzam teraz, ale naprawdę nie chcę mieć powtórki z rozrywki.

Medira, bardzo bym prosiła o umowę adopcyjną. nie potrafię sprawdzać domków, do tej pory tylko znajomym dawałam koty.

Madziul_a, pomyśl nad Albinem, w tym momencie on jest ością niezgody w stadzie (goni Rozynę, bije się z połową stawki, a jego goni Drozdek...) ;) bardzo potrzebuje własnego człowieka, odkąd odkrył swoje miziaste ja.

Jojo, bardzo dziękujemy :) głaski dla waszych kociaków ;)

Jopop mówiła, że przyjeżdżają dzikusy, a mi rąk do głaskania brakuje ;) ktoś mnie tu w konia zrobił ;)

Amelka! łaaaaaaaa, jak ja Cię dawno... ale się dokociłaś :D